Strategie i symulatory w cenie pizzy na Steam Summer Sale 2021 - Tbone'owy przegląd
Steam Summer Sale 2021 powoli dobiega końca. W tym przeglądzie znajdziecie moje rekomendacje gier za około 30 i 50 zł - głównie strategicznych oraz symulacyjnych, które, oprócz niskiej ceny, potrafią zaskoczyć dobrą rozgrywką.
Ok. W końcu zrozumiałem o co chodzi w tej grze po 100 godzinach.
- recenzja Naval Action na Steamie.
Letnia wyprzedaż Steam trwa w najlepsze, a jako że atmosfera jest dość wakacyjna i brakuje dobrych, nowych gier, to postanowiłem się przyjrzeć, jakie perełki w cenie dużej pizzy można na niej znaleźć. Na liście znajdziecie głównie symulatory okrętów, samolotów i strategie, ale dorzuciłem też nieco mniej typowe produkcje, pokroju survivalowego The Isle.
Jeśli szukacie promocji z bardziej popularnych gatunków, to warto zajrzeć do tej wiadomości, naszego dużego tekstu o wyprzedaży oraz sprawdzić okazje za mniej niż 10 zł.
Steel Fury za 5,39 zł
Pierwsza gra w tym zestawieniu, Steel Fury od studia Graviteam, to realistyczny symulator czołgu, który pozostawiony sam sobie zapewne odszedłby w zapomnienie, gdyby nie mod. Konkretnie chodzi o modyfikację STA dodającą ogromną liczbę maszyn (wszystkie Tygrysy, Pantery) i scenariusz z wielu frontów II wojny światowej. Pod podanym wyżej linkiem należy kliknąć JCM 2021 April, pobrać i wypakować zawartość do folderu z grą. W podstawowej wersji mamy do dyspozycji jedynie Panzer IV F2, T-34 model 1941 i Matyldę II.
Steel Fury nie wygląda dziś zbyt ładnie, ale gra wyróżnia się dość dobrą fizyką. Do tego w grze obecna jest piechota, która bywa pomijana nawet we współczesnych symulatorach pokroju Tank Crew. Za taką cenę nie żałuję zakupu, ale trzeba mieć na uwadze, że Steel Fury może się kłócić z waszą konfiguracją sprzętową.
Steel Fury (angielski) - 5,39 zł (-90%).
Falcon 4.0 za 15,29 zł
Falcona 4.0 z 1998 roku kupuje się tylko w jednym celu: żeby zainstalować mod BMS, wprowadzającego ten klasyczny symulator F-16 w XXI wiek. BMS zachowuje niedościgniony system dynamicznych kampanii, toczących - nawet bez udziału gracza - wojnę powietrzno-lądową na ekranie komputera. Mod usprawnia również grafikę oraz wprowadza realizm oraz symulację awioniki samolotu na jeszcze wyższy poziom.
Falcon 4.0 (angielski) - 15,29 zł (-40%).
Naval Action za 21,59 zł
O fenomenie Naval Action powinien raczej pisać kolega, człowiek-orkiestra GRYOnline - Przemek „Łosiu" Bartula, który spędził w grze ponad 5.470 godzin, ale postaram się Wam to w skrócie wytłumaczyć.
Ten sieciowy symulator okrętów żaglowych ma unikatowy i złożony system walki. Sprawia on, że każda potyczka morska z innymi graczami - od pojedynku fregat po czterdziestoosobową bitwę portową okrętów liniowych - to przeżycie. Mamy wpływ wiatru, wymuszający odpowiednie sterowanie żaglami, przeróżne typy armat i karonad, których pociski mają określoną balistykę, oraz rozmaite typy drewna wpływające na poziom penetracji. Moment, w którym puszczamy salwę burtową w rufę okrętu przeciwnika w celu wykoszenia mu załogi, to, moim zdaniem, jedno z najbardziej satysfakcjonujących doświadczeń growych.
W Naval Action można grać na dwa sposoby. Pierwszy to serwer PvE i w miarę sielankowe bicie komputerowych przeciwników, a drugi to serwer PvP, gdzie nacje złożone z graczy zawierają sojusze i toczą bitwy portowe, rywalizując o terytorium i zasoby. Nie ma co ukrywać, PvP w Naval Action to najmocniejsza strona gry, przy czym wymaga tak dużej determinacji i nakładów czasu, że jest to wybór tylko dla wytrwałych.
Studio Game-Labs pracuje nad Sea Legends, symulatorem kapitana dla pojedynczego gracza. Zalecam obserwować ten tytuł, jeśli Naval Action to nie Wasza para kaloszy.
Naval Action (angielski) - 21,59 zł (-70%).
IL-2 Sturmovik: Battle of Stalingrad za 26,99 zł
Symulator lotniczy, przy którym nie będziecie sobie raczej wyrywać włosów z głowy. IL-2:BOS to podstawowa wersja gry pozwalająca latać nad Stalingradem w trakcie II wojny światowej. Do naszej dyspozycji oddano 8 maszyn - oprócz tytułowego Iła mamy tu chociażby bombowce typu Pe-2, He-111, jak i myśliwce z rodziny Bf 109, Yak-1. Rozgrywać możemy oskryptowane misje, a także dynamiczne kampanie w ramach trybu kariery, gdzie tworzymy pilota i wybieramy konkretny dywizjon.
Perłą gry jest rozgrywka sieciowa, możemy bawić się w trybie coop z kolegami lub rywalizować na publicznych serwerach, gdzie toczą się ogromne bitwy powietrzne i lądowe. Co ważne, w trybie multiplayer możemy grać na mapach z pozostałych dodatków/modułów, nie wydając ani grosza.
Mała uwaga - Battle of Stalingrad na Steamie traktowany jest jako wersja podstawowa gry, jednak robiąc zakupy w oficjalnym sklepie, każda edycja może działać niezależnie (można po prostu kupić chociażby Battle of Bodenplatte, jeśli lubimy amerykańskie maszyny, i zapomnieć o reszcie). Mimo to Stalingrad pozostaje dobrym punktem wejścia w serię, z racji uniwersalnego zestawu maszyn.
Joystick zalecany.
IL-2: BOS (angielski) - 26,99 zł (-85%).
Barotrauma za 28 zł
Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi z kolegami lub botami. Barotrauma pozwala wcielić się w kapitana lub członka załogi okrętu podwodnego, przemierzającego głębiny planety Europa. Świat gry pełen jest morskich bestii, piratów i artefaktów, przy czym prawdziwym wyzwaniem jest zgranie działań załogi po tym, jak nieudolny kapitan-sternik uderzy w górę lodową, zalewając przy tym reaktor jądrowy i wywołując pożar baterii... Nie pytajcie.
Fakt, że mamy do czynienia z grą 2D, sprawia, że twórcy elastycznie dodają nową zawartość do wczesnego dostępu, a społeczność może się realizować na Steam Workshop. Pozycja zawiera także edytor pozwalający na tworzenie własnych okrętów, przy którym „spokojnie" można spędzić weekend, ciągnąc kable zasilające poszczególne urządzenia.
Gra jak najbardziej godna polecenia, gdy gramy z kolegami - solo niestety traci sporo ze swojego uroku.
Barotrauma - 28 zł (-60%).
ArmA 3 za 29,99 zł
Tej gry raczej nie muszę przedstawiać. ArmA wypada chociaż raz spróbować i ocenić, czy jest to produkcja realistyczna czy po prostu drewniana. Dla jednych będzie to świetna gra do zabawy z grupą w dużych sieciowych scenariuszach, inni mogą pobrać setki modów i toczyć starcia U.S Army kontra Space Marines z Warhammera 40K. Jeśli ktoś gra sam, to polecam spróbować dynamiczną misję, o której pisałem w marcu.
Mnie osobiście najwięcej nauczył edytor zawarty ArmA, to narzędzie, które daje wgląd w pracę projektanta questów i pozwala poznać niuanse stosowania wyzwalaczy, skryptów. Ten moment, kiedy tworzysz przez dwa dni misję przewidującą wylądowanie śmigłowca w punkcie X i wszystko jest jak należy podczas testów, po czym w trakcie rozgrywki sieciowej okazuje się, że zastosowany skrypt nie działa na dedykowanym serwerze - bezcenna lekcja.
ArmA 3 - 29,99 zł (-75%).
BattleTech za 35,74 zł
Moja ulubiona gra ostatnich lat, spędziłem w tej turowej strategii już 272 godziny i wiem, że będzie ich więcej. W BattleTech prowadzimy jednostkę najemników pilotujących mechy, te same, które możecie kojarzyć z serii MechWarrior. Kombinacja zarządzania finansami, wybierania zleceń i manipulowania wyposażeniem mechów z bitwami, w których z maszyn odpadają kończyny i często dochodzi do walki wręcz, jest uzależniająca.
Podstawowa wersja BattleTech oferuje całkiem przyzwoitą kampanię i za 35 zł jest to konkretna zabawa. Gra rozwija jednak skrzydła po instalacji trzech DLC i zasmakowaniu trybu kariery, w którym nie jesteśmy uwiązani w żaden sposób fabułą. Na koniec wchodzą mody pokroju mojego ulubionego BattleTech Extended 3025 - Commander's Edition czy RogueTech, dodające nowe mechaniki, mechy czy frakcje. To w nich możemy odpierać nawet inwazję, uwielbianych przez fanów marki, klanów w 3050 roku.
Jedną z największych wad gry w momencie premiery było jej tempo. Obecnie jednak można przyspieszyć wszelkie animacje lub omijać wybrane, naciskając spację. Gra nadal ma dość kiepską wydajność, co daje się we znaki szczególnie w terenie zurbanizowanym. Brak proceduralnie generowanych map również należy zaliczyć do czynników negatywnie wpływających na długowieczność gry. Mimo to polecam BattleTech - być może wpadniecie w wir „zbierania wszystkich mechów”.
BattleTech - 35,74 zł (-75%).
Unity of Command 2 za 43,19 zł
Jedna z najlepszych strategii turowych, dzieło 2x2 Games, przenosi nas na front zachodni w trakcie II wojny światowej i pozwala poprowadzić aliantów od kampanii w Tunezji aż po granice Niemiec.
Unity of Comamnd 2 z pozoru może przypominać Panzer General, przy czym jej wyjątkowe podejście do realizmu i postawienie nacisku na logistykę oraz dbanie o linie zaopatrzenia wyróżnia ją pozytywnie na tle konkurencji.
Jeśli Wam się spodoba, to polecam zapoznać się z DLC o kampanii wrześniowej oraz operacji Barbarossa. Nieco więcej o grze pisałem tutaj.
Unity of Command 2 - 43,19 zł (-60%)
Uboat za 50,75 zł
Stworzony przez polskie Deep Water Studio Uboat to udany symulator niemieckiego okrętu podwodnego i godny następca serii Silent Hunter. Gra zawiera standardowe elementy gatunku, czyli tryb kariery, modyfikowanie okrętu i zarządzanie załogą, aczkolwiek pokuszono się o pewne innowacje. I tak w czasie patrolu możemy koordynować ataki wilczego stada, dokonywać inspekcji neutralnych statków handlowych czy pobierać zaopatrzenie z mlecznych krów, a to tylko kilka przykładów nietypowych dla gatunku czynności.
Pierwotnie w Uboat najbardziej irytowało mnie zarządzanie załogą, ale obecnie można w opcjach znacznie zredukować istotność tego aspektu. Jest to gra aktywnie rozwijania w ramach wczesnego dostępu (obecnie testowana jest wersja B129), co w połączeniu ze społecznością moderską na Steam Workshop przynosi bardzo pozytywne efekty, jeśli chodzi o likwidowanie niedociągnięć i podnoszenie poziomu realizmu.
Uboat pozostaje dla mnie jak na razie jasnym punktem na mapie polskiego gamedevu, kombo Deep Water Studio i PlayWay przyniosło nam prawdziwy symulator, piekło zamarzło.
Uboat - 50,75 zł (-53%)
The Isle za 53,99 zł
The Isle to jedyny udany sieciowy symulator-survival, w którym gracz wciela się w dinozaura. Od 2019 roku regularnie, co wieczór, 5000 osób wbija na serwery i gra prehistoryczną, mięsożerną lub roślinożerną, bestią.
Raptory atakujące stada stegosaurów, pteranodony na niebie, deinozuch czający się w jeziorze, wszystko to dzieje się na mapie długiej i szerokiej na 15 km. Każdy gracz próbuje ujść z życiem, zaczynać rozgrywkę małym dinozaurem, szukając wody, pokarmu i kogoś, kto nie będzie chciał sobie właśnie zrobić obiadu. Cel? Znaleźć się na szycie łańcucha pokarmowego - przynajmniej tyle można osiągnąć w wersji early access.
The Isle ma dość burzliwą historię. W 2020 roku gra miała sporo gatunków dinozaurów i wydawała się dość kompletna, jednak twórcy zdecydowali się napisać ją właściwie od zera, wydając obecną wersję zwaną EVRIMA. Sytuacja ta przypomina trochę grę Rust, której pierwotna wersja również trafiła do śmieci. Obecna edycja posiada 8 rodzajów zwierząt, z lepszymi animacjami i systemem walki, a w przyszłości dodani zostaną ludzie.
Jeśli odczuwasz potrzebę pobiegania dinozaurem, The Isle to obecnie najlepsza opcja.
The Isle - 53,99 zł (-25%)
Battle Brothers za 53,99 zł
Wiedźmin w wersji strategicznej - tak lubię myśleć o Battle Brothers od studia Overhype. Wynika to głównie z faktu, że bierzemy tam zlecenia na potwory. Jako lider ekipy najemników musimy zarabiać kasę w fantastycznym świecie i dożyć przy tym emerytury.
Battle Brothers to strategia turowa z heksami, gdzie używanie zdolności poszczególnych postaci, utrzymanie formacji i odpowiednie wyposażenie najemników to klucz do sukcesu. Wizualnie gra może nie prezentuje się szałowo na statycznych zrzutach ekranu, ale w akcji kombinacja animacji, muzyki i ryków potworów tworzą całkiem fajną atmosferę.
Świat gry jest proceduralnie generowany, jednak twórcy rozwinęli ją o takie elementy jak ustalanie pochodzenia bohatera, co przekłada się potem na określone wydarzenia, tworzące pewne pozory fabuły. Zwieńczeniem przygody jest przetrwanie po około 80-100 dniach wielkiego kryzysu, przeważnie wojny lub inwazji.
Battle Brothers - 53,99 zł (-50%).
Graviteam Tactics: Mius-Front za 56,24 zł
Ukraińskie studio Graviteam od lat konkuruje z Combat Mission na polu tworzenia realistycznych drugowojennych strategii. Mius-Front to RTS z opcją pauzy, który wyróżnia się niezwykle szczegółowym odwzorowaniem pojazdów, uzbrojenia oraz map.
Cenię tę grę, ponieważ nie stroni od pokazywania wojennej beznadziei – sceny, w których z płonącego czołgu wyskakują ludzie-pochodnie, po czym maszyna wtacza się do okopu obsadzonego przez piechotę, zdarzają się tutaj bardzo często. Martwy żołnierz, który miał umożliwić komunikację miedzy dowództwem a artylerią, leży pośrodku pola z kablem telefonicznym na plecach - brud, pożoga i beznadziejny los.
Gra cierpi na syndrom interfejsu zaprojektowanego przez programistę - jest on momentami ciężki do odszyfrowania, szczególnie w przypadku przesuwania jednostek na dużej mapie strategicznej. W samych bitwach jest jednak nieco łatwiej, jeśli uświadomimy sobie, że gra nie polega za bardzo na mikrozarządzaniu pojedynczymi żołnierzami, a na manewrowaniu plutonami lub całą kompanią.
Produkcja posiada masę DLC, które dodają nowe operacje i pojazdy, przy czym skupiają się one na bardzo nietypowych tematach. Pamiętacie tę ofensywę na jedną ze wsi 48 kilometrów na zachód od Charkowa w dniach 16-17 sierpnia 1943? Boom, oto macie o tym DLC, to będzie dodatkowe 32 złote, dziękuję i pozdrawiam.
Graviteam Tactics: Mius-Front - 56,24 zł (-55%)
Post Scriptum za 57,05 zł
Gra, w której udawałem, że znam niemiecki, żeby nie dostać bana na serwerze „tylko dla Niemców”. Post Scriptum to realistyczna strzelanina, z rewelacyjną oprawą dźwiękową i dość przeciętną grafiką, w której komunikacja z innymi graczami to klucz do zwycięstwa.
Produkcja oferuje mapy i sprzęt z okresu inwazji na Francję w 1940 roku oraz operacji Market Garden w 1944 roku (w grze jest 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa Sosabowskiego). Teren, w którym walczymy, jest szczegółowo odwzorowany. Jest to dla mnie ogromną zaletą, niemniej rozumiem, że szturmowanie ogromnego mostu w Arnhem może wydawać się nieco samobójczą zabawą. Inne gry pewnie wprowadziłby możliwość jego łatwego obejścia.
Post Scriptum jest także jednym z moich ulubionych symulatorów czołgów. Mało która gra tak dobrze oddaje klaustrofobię i trudności towarzyszące obserwacji otoczenia z pancernej puszki.
Największa wada PS to niewielka liczba graczy (750 co wieczór) w stosunku do konkurencyjnego Hell Let Loose. Twórcy nie czują się jednak tym faktem zniechęceni i wkrótce mają dodać mapy związane z ofensywą w Ardenach w roku 1944 oraz przebudować mechaniki związane z bronią pancerną.
Co do udawania Niemca - pro-tip: będąc medykiem, podnoś kolegów, a będziesz słyszał głównie: „Danke sani”.
Post Scriptum - 57,05 zł (-50%).
Co jeszcze warto kupić na Steam Summer Sale 2021
Poniżej lista gier, na które również warto zwrócić uwagę:
Atlantic Fleet - 17,99 zł (-50%). Klasyka studia Killerfish Games - turowa wojna na morzu w trakcie II wojny światowej między Royal Navy a Kriegsmarine. Gra bardziej stawia na kierowanie ogniem okrętów niż na manewry taktyczne, ale i tak jest przyjemna.
Zero Hour - 26,39 zł (-40%). FPS taktyczny inspirowany serią SWAT.
Mobius Front 83 - 35,99 zł (-50%). Strategia turowa od Zachtronics - U.S. Army walczy z U.S. Army z alternatywnego wymiaru.
Ultimate General: Civil War - 44,99 zł (-50%). Najlepszy obecnie RTS o wojnie secesyjnej.
Project Wingman - 67,49 zł (-25%). Ace Combat bez anime. Latasz nowoczesnymi myśliwcami, wysadzasz przeciwników i nie martwisz się o sterowanie. Gra ma całkiem fajną kampanię o lotniczych najemnikach w fikcyjnym świecie.
Command: Modern Operations - 144,99 zł (-50%). Współczesny Harpoon, ostateczna strategia o wojnie na morzu i w powietrzu.
Dwa poprzednie przeglądy znajdziecie poniżej:
- Najciekawsze strategie ze Steam Next Fest i nowe premiery - Tbone'owy przegląd
- Połatany MechWarrior 5 i nowe strategie MicroProse - Tbone'owy przegląd