autor: Aleksander Kaczmarek
Star Citizen – twórca serii Wing Commander planuje powrót w wielkim stylu
Podczas trwającej konferencji GDC Online w Austin Chris Roberts, twórca serii Wing Commander ujawnił swój nowy projekt. Star Citizen na nowo zdefiniować ma gatunek kosmicznych symulatorów. Na oficjalnej stronie gry ruszyła już zbiórka pieniędzy, które pomogą w sfinansowaniu produkcji.
Space Sim - odmiana gier symulacyjnych, w której głównym komponentem zabawy jest obsługa futurystycznych maszyn i pojazdów przeznaczonych do podróży międzygwiezdnych oraz wykonywania rozmaitych zadań w przestrzeni kosmicznej.
W spacesimach często pojawiają się także elementy gier akcji, cRPG, przygodowych, a nawet ekonomicznych. Gracze mają okazję pilotować statki kosmiczne, prowadzić eksplorację rozległych galaktyk, uczestniczyć w widowiskowych bitwach toczonych na orbitach planet, wchodzić w interakcje z obcymi rasami itp.
Po 10 latach odpoczynku Chris Roberts postanowił powrócić do tworzenia gier. Kierowany przez niego zespół deweloperski Roberts Space Industries od roku pracuje nad Star Citizen. Ambicją twórcy kultowego Wing Commandera jest zbudowanie gwiezdnego uniwersum, w którym gracze będą mogli zająć się tym, czym zechcą – handlem, odkrywaniem nowych planet, obroną układów gwiezdnych itp.
Pierwszy, ujawniony dziś zwiastun Star Citizen wskazuje, że chodzi o nietuzinkową produkcję. Zapierająca dech w piersiach oprawa wizualna to zasługa silnika CryEngine 3. Deweloperzy nie kryją, że zamierzają przywrócić pozycję komputerów PC jako wiodącej platformy do grania i na nowo zdefiniować gatunek kosmicznych symulatorów, który największe triumfy świecił w latach 90. ubiegłego wieku.
„W ostatnich latach, projektanci gier zaprzestali wprowadzania innowacji i przesuwania granic tego, co można dokonać w tym gatunku. Zamierzam przywrócić ten rodzaj mentalności twórczej do świata gier PC, a w szczególności kosmicznych symulatorów” – podkreśla Roberts.
Twórcy Star Citizen deklarują, że gra zapewni równie dobrą zabawę w pojedynkę (tryb Squadron 42 wzorowany na serii Wing Commander) i w rozgrywce z udziałem żywych graczy. Nie zabraknie realistycznej symulacji lotu i walki statkami kosmicznymi, dopracowanego systemu fizyki, rozbudowanych mechanizmów gospodarki oraz wsparcia dla kreatywności graczy.
Zgodnie z założeniami, model biznesowy zbliżony będzie do tego, co oferuje m.in. Guild Wars 2. Innymi słowy, poza koniecznością jednorazowego zakupu egzemplarza gry gracze będą mogli także kupować przedmioty i udogodnienia w systemie mikropłatności.
Star Citizen trafi do sprzedaży za dwa lata. Wcześniej jednak dostęp do gry uzyskają gracze, którzy zdecydują się na finansowe wsparcie produkcji. Dzięki crowd-fundingowi prowadzonemu za pośrednictwem strony internetowej projektu, Roberts i spółka planują zdobyć 2-4 milionów dolarów. Kwota ta nie pokryje kosztów produkcji, ale ma przekonać poważnych inwestorów o wysokim zainteresowaniu. Osoby, które się pospieszą i wpłacą co najmniej 30 dolarów, uzyskają dostęp do zaplanowanej na przyszły rok wersji alfa oraz nieco późniejszych zamkniętych beta-testów.
Kim jest Chris Roberts?
Swoją karierę w branży gier wideo zaczynał w latach 80. w firmie Origin Systems, gdzie stworzył m.in. Times of Lore i Bad Blood. Prawdziwą sławę zapewniły mu jednak wydana w 1990 roku pierwsza odsłona serii Wing Commander oraz o trzy lata późniejsza produkcja - Strike Commander.
W 1996 roku Chris Roberts założył własne studio - Digital Anvil, w którym stworzył Starlancera (2000). Jego następną grą miał być Freelancer (2003), ale po przejęciu firmy przez koncern Microsoft, projektant zdecydował się rozstać z ekipą deweloperską. W ubiegłym roku 44-letni Kalifornijczyk utworzył kolejne studio - Cloud Imperium Games, w którym pracuje obecnie nad Star Citizen.