autor: Zuzanna Domeradzka
Riot Games go zwolniło, po kilku godzinach firma outsourcingowa zgłosiła się do artysty z ofertą robienia skórek do LoL-a
Pewien grafik koncepcyjny po zwolnieniu przez Riot Games otrzymał propozycję pracy przy tworzeniu skinów do League of Legends od firmy outsourcingowej. Twierdzi, że to część „nieetycznych praktyk biznesowych” dużych korporacji.
W styczniu tego roku doszło do ogromnych zwolnień w Riot Games, czyli amerykańskim studiu odpowiedzialnym m.in. za niezwykle popularne sieciowe League of Legends. Z pracą pożegnało się wtedy ponad 500 osób, co stanowiło około 11% całej załogi. Jednym z takich pracowników był grafik zajmujący się tworzeniem projektów koncepcyjnych nowych skórek dla postaci w LoL-u. Niedawno opowiedział on o zaskakującej historii dotyczącej swojego zwolnienia.
Niespodziewany ruch Riotu
Ów grafik koncepcyjny, posługujący się pseudonimem wyrmforge, odpowiedział w serwisie X na mem zawierający pytanie o najbardziej niedorzeczną sytuację w historii jego pracy jako „wolny strzelec”. Wyznał, że kilka godzin po tym, jak został zwolniony z Riot Games, otrzymał propozycję od firmy outsourcingowej, by projektował skórki do League of Legends za ustaloną z góry stawkę (ryczałt).
Nietrudno się domyślić, że to właśnie amerykańskie studio poleciło poinformować owego grafika o ofercie współpracy, gdyż nie chciało zatrudniać go na takich samych warunkach jak przed restrukturyzacją. wyrmforge nie przyjął tej propozycji, jednak:
- domyślał się, że w ramach nowej umowy jego zakres pracy byłby okrojony – zarabiałby mniej pieniędzy, niż gdy był zatrudniony w Riot Games, ale mimo to stawka zaoferowana przez firmę outsourcingową była wyższa niż za jakiekolwiek inne zlecenie, którego podejmował się później;
- grafik poczuł się dotknięty takim obrotem spraw, gdyż uświadomiło mu to, iż Riot Games uznaje go za bezwartościową siłę roboczą, nie docenia jego prac i obchodzi je głównie na zysku.
„Nieetyczne praktyki biznesowe”
Co ciekawe, wyrmforge nie obwinia ani firmy outsourcingowej, która się do niego odezwała, ani Riotu. Uważa, że tego typu praktyki – płacenie niższej stawki za praktycznie tę samą pracę po rozwiązaniu umowy – są częścią „większego systemu, który jest do bani”.
Chciałbym, aby mimo wszystko ludzie nie wściekali się na Riot. Nie sądzę, aby to było wyjątkowe [dla nich – dop. red.] zachowanie. Mam tylko nadzieję, że więcej konsumentów będzie zdawało sobie sprawę z tego, kto tak naprawdę tworzy rzeczy, które lubią, i będzie mówić o nieetycznych praktykach biznesowych.
Cała sytuacja podkreśla problem, jakim jest wręcz przedmiotowe traktowanie pracowników przez duże firmy (nie tylko z branży gamingowej) i ich skupianie na przychodzie. wyrmforge twierdzi, że niedocenianie pracy zatrudnionych osób to tylko niewielka część „ogromnego marnotrawstwa” związanego z masowymi zwolnieniami (w grę wchodzi też m.in. cierpienie ludzi, którzy tracą posadę).
O obecnej złej sytuacji w branży wypowiedział się niedawno m.in. Swen Vincke, CEO Larian Studios odpowiedzialnego za ciepło przyjęte Baldur’s Gate 3. Trzeba przyznać, że jego słowa o chciwości wydawców, która „pie**** wszystko od zawsze” aż za bardzo pasują do opisywanego przypadku Riotu.