Producent Battlefielda 7 ostrzega graczy przed wyciekami. „Ten BF może wygląda na gotowy do grania, ale…”
Przedstawiciel Electronic Arts odniósł się do wcześniejszych przecieków z Battlefield 7.

Electronic Arts musiało się liczyć, że testy Battlefielda 7 pociągną za sobą duże wycieki – do sieci trafiły m.in. materiały przedstawiające destrukcję otoczenia czy kontrowersyjną mechanikę „3D spotting”. Niedawno w serwisie X odniósł się do nich David Sirland, producent owej strzelanki.
Twórca niejako ostrzegł fanów przed umieszczonymi w sieci fragmentami rozgrywki. Podkreślił, że pochodzą one z testów przeprowadzanych w ramach „Battlefield Labs”, w których deweloperzy sprawdzają różne projekty i rozwiązania. Tym samym ujawnione mechaniki nie muszą znaleźć się w finalnej grze.
Ten BF może wygląda na gotowy do grania, ale zapewniam was, że ma wiele warstw, które dostrzeżecie dopiero, gdy zagracie. To kluczowy powód (poza stworzeniem BF-a, w którego każdy chce grać) do używania czegoś takiego jak „Labs”. Pozwala nam, deweloperom, znaleźć najlepszy możliwy rezultat naszych działań – wspólnie [z graczami – dop. red.].
Opinia społeczności ma być kluczowa przy tworzeniu Battlefielda 7, czego dowodzą liczne playtesty. Jednakże Sirland zaznaczył, że choć opinie graczy są bardzo ważne dla studia, to proces tworzenia strzelanki nie jest uzależniony jedynie od nich. Pod uwagę brane są jeszcze inne dane.
Nie oznacza to również, że opinie stają się tym, co napędza tworzenia. Używamy ich na równi z danymi i potwierdzeniami związanymi z celami, które mamy dla naszych różnych obszarów projektowania. Niektóre z nich przebudujemy na podstawie wyników, ale większość z nich dopracujemy pod kątem balansu.
Na razie nie wiadomo, kiedy „siódemka” ukaże się na rynku. Według wcześniejszych doniesień EA może zdecydować się opóźnić premierę, aby uniknąć konfrontacji z GTA 6, które ma zadebiutować w drugiej połowie 2025 roku.