autor: Marek Oramus
Ponad 15 petabajtów nielegalnie pobranych plików gry StarCraft II: Wings of Liberty i inne rekordy Guinnessa
Poznaliśmy przykładowe rekordy Guinnesa z najnowszej edycji księgi przeznaczonej dla graczy. Łączna wielkość nielegalnie pobranych plików gry StarCraft II: Wings of Liberty wyniosła ponad 16 536 043 gigabajty.
Jak co roku obok standardowej edycji Księgi Rekordów Guinnessa pojawia się również wersja przeznaczona dla graczy. Serwis Destructoid przedstawił kilka ciekawych osiągnięć z najnowszego wydania, dotyczących między innymi najczęściej pobieranej nielegalnie gry wszech czasów.
Tym niechlubnym tytułem może się „pochwalić” jedna z najgłośniejszych produkcji ostatnich lat, czyli StarCraft II: Wings of Liberty. Trzeba przyznać, że opublikowane statystyki są naprawdę zatrważające. Łączna wielkość pobranych danych wyniosła 15,77 petabajtów (ok. 16 932 908 565 MB), co oznacza, że plik torrent o wielkości 7,19 gigabajtów ściągnięto przeszło 2 300 000 razy. Biorąc pod uwagę fakt, że premiera trzeciej odsłony serii Diablo zbliża się wielkimi krokami, wydaje się, że ten niechlubny rezultat zostanie za jakiś czas pobity.
Oto jak prezentują się inne przykładowe rekordy Guinnessa:
- Najwięcej zakończeń w grze jRPG – Chrono Trigger. W przypadku wersji na konsolę Nintendo DS przygotowano ich aż 14, czyli o jedno więcej niż w pierwowzorze stworzonym na SNESa.
- Najlepiej sprzedający się przedmiot dla awatara w usłudze Xbox Live Marketplace – gogle noktowizyjne z gry Call of Duty: Modern Warfare 2. Rekord ten wzbudza szczególne kontrowersje, gdyż nie podano dokładnych danych liczbowych. Choć standardowo kosztowały one 3 dolary, to w rzeczywistości część osób dostała je za darmo w ramach promocji i nie wiemy, czy zostało to uwzględnione.
- Pierwszy boss w grze arcade – Phoenix. Ta produkcja z 1980 jako pierwsza wprowadziła trudniejszego przeciwnika na końcu każdego etapu.
Księga Rekordów Guinnessa w edycji dla graczy zawiera masę ciekawostek. Przykładowe strony możecie znaleźć tutaj. Nie da się jednak ukryć, że wraz z wymyślaniem kolejnych absurdalnych kategorii rozmywa się prestiż, z jakim wiązała się ta szanowana niegdyś marka.