Pierwsze reakcje rynku po zakończeniu afery wokół Grand Theft Auto: San Andreas
Dla wielu polskich graczy, w tym czytelników naszego forum, ostatnia afera wokół Grand Theft Auto: San Andreas sprowadza się do tego, że firma Rockstar Games zrobiła sobie darmową reklamę, a jej ostatni produkt będzie teraz sprzedawał się ze zdwojoną siłą. Otóż nie Panie i Panowie, czego najlepszym dowodem są pierwsze reakcje po zmianie kategorii wiekowej tego programu z Mature na Adults Only.
Dla wielu polskich graczy, w tym czytelników naszego forum, ostatnia afera wokół Grand Theft Auto: San Andreas sprowadza się do tego, że firma Rockstar Games zrobiła sobie darmową reklamę, a jej ostatni produkt będzie teraz sprzedawał się ze zdwojoną siłą. Otóż nie Panie i Panowie, czego najlepszym dowodem są pierwsze reakcje po zmianie kategorii wiekowej tego programu z Mature na Adults Only.
Koncern Take 2 Interactive, który zajmuje się dystrybucją Grand Theft Auto: San Andreas dobrze przewidział, iż zamieszanie odbije się na jego finansach. Decyzja organizacji ESRB spowodowała, że niemal natychmiast akcje firmy poleciały w dół – i to ostro. Notowania spółki na amerykańskiej giełdzie zaliczyły prawie pięcioprocentowy spadek (dokładnie o 1.33 dolara). Trudno stwierdzić czy ta tendencja się utrzyma, ale szum jaki nadal towarzyszy San Andreas z pewnością nie wróży nic dobrego.
Drugim potentat jaki ucierpiał na aferze, to największy dystrybutor gier video w Stanach Zjednoczonych – firma GameStop. Koncern dołączył do grupy innych sprzedawców (m.in. Best Buy, Wal-Mart, Target i Circuit City) i postanowił wycofać program ze swojej oferty. Zgodnie z polityką firmy, jej sklepy nie prowadzą sprzedaży gier z etykietą Adults Only (tylko od osiemnastu lat) i San Andreas nie będzie tu żadnym wyjątkiem. Zalegający w magazynach towar o wartości ponad jednego miliona dolarów prawdopodobnie zostanie wliczony w straty koncernu. Jak na razie firma również zanotowała spadek na giełdzie – akcje straciły 26 centów na swojej wartości.
Większość amerykańskich sklepów nie zamierza korzystać z propozycji Rockstar Games, polegającej na zmianie nalepki na opakowaniu, informującej o tym, że gra przeznaczona jest dla dorosłych odbiorców. Dlaczego? Sprawa jest prosta. Podobnie jak w przypadku sieci GameStop, sprzedawcy nie zajmują się kolportowaniem produktów tego typu. Wszyscy zamierzają poczekać na specjalną edycję gry, która zostanie pozbawiona błędów i z powrotem uzyska kategorię wiekową „Mature”. A tej edycji możemy spodziewać się dopiero za kilka miesięcy.
Walka pomiędzy ESRB a producentami gry wywołała poruszenie również wśród innych twórców programów rozrywkowych. Serwis GameCloud zapytał trzy znane w branży postaci (Todd Hollenshead z id Software, Vince Desi z Running with Scissors oraz Derek Smart z 3000AD), co myślą o tej sprawie. Wypowiedzi wyżej wymienionych panów można znaleźć w tym miejscu.