Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 1 grudnia 2024, 13:45

Kody do GTA San Andreas, Vice City i „trójki” zostały sprytnie ukryte przed hakerami. Doprowadziło to do zabawnej, ale też frustrującej sytuacji

Już nigdy nie spojrzycie na kod „HESOYAM” z GTA: San Andreas w ten sam sposób. Były pracownik Rockstar Games zdradził, jak ukrywał „cheaty” przed hakerami, przyczyniając się tym samym do utrudnienia życia speedrunnerom.

Źródło fot. Rockstar Games.
i

Jeśli obudzicie mnie w środku nocy, mogę mieć problemy z podaniem swojego adresu, ale bez zająknięcia się wyrecytuję kilka przydatnych kodów do cyklu Grand Theft Auto. Za kultowymi kombinacjami typu „GIVEUSATANK” (rodem z „trójki”) lub „HESOYAM” (GTA: San Andreas) kryje się ciekawa historia, którą postanowił zdradzić Obbe Vermeij – były pracownik studia Rockstar Games.

Projektant nie chciał, by hakerzy odkryli „cheaty” w dniu premiery poszczególnych pozycji, dlatego ukrył je pod wartościami liczbowymi. Nie spodziewał się jednak, że doprowadzi tym samym do powstania alternatywnych kodów oraz utrudni zabawę speedrunnerom.

Historia zabezpieczania kodów w kultowych częściach cyklu GTA

W GTA III, GTA: Vice City oraz GTA: San Andreas na PC oszustwa aktywowane są w banalny sposób – nie potrzeba do tego wywoływania konsoli, wystarczy wpisać na klawiaturze odpowiedni ciag znaków. Obbe Vermeij postanowił utrudnić ich odkrycie, nadając im odpowiedniki w postaci skrótów liczbowych.

W systemie kodowania znaków ASCII (American Standard Code for Information Interchange) każda litera ma przypisaną liczbę. Vermeij wykorzystał to, ukrywając „cheaty” pod sumą wartości odpowiadających każdemu znakowi. Dlatego np. oszustwo „GUNSGUNSGUNS” otrzymało oznaczenie 951, a „HDLMAAXOPK” zamieniło się w 983. Ten sprytny zabieg uniemożliwił hakerom poznanie oszustw, natomiast graczy skłonił do odkrywania ich metodą prób i błędów.

Jak powstało „HESOYAM” i czemu utrudniło życie speedrunnerom

Vermeij miał ciekawy pomysł, ale umknęło mu, że taką samą wartość liczbową mogą mieć różne ciągi znaków. W przypadku GTA: San Andreas doprowadziło to do zabawnej sytuacji – gracze co prawda odkryli oszustwa, ale nie w postaci zamierzonej przez projektanta. Co więcej, to właśnie one zyskały kultowy status oraz miejsce w pamięci wielu fanów.

Okazuje się, że „HDLMAAXOPK” to w rzeczywistości kod „ILOVESCOTLAND”, z kolei „HESOYAM” jest alternatywną wersją „INEEDSOMEHELP”. Innymi słowy – tak, latami żyliśmy w błędzie, co nie przeszkodziło nam cieszyć się ułatwieniami.

To, co było swobodną zabawą dla części graczy, okazało się jednak utrapieniem dla speedrunnerów. Jak przyznał Vermeij, zastosowane przez niego rozwiązanie sprawiło, że oszustwa aktywowały się częściej, niż zakładał. Niekiedy wywoływane były przez przypadek, co skutecznie utrudniało zadanie miłośnikom przechodzenia gry w możliwie najkrótszym czasie. Stosowanie kodów z oczywistych przyczyn automatycznie dyskwalifikowało bowiem speedrunnera.

To nie pierwszy raz, gdy Obbe Vermeij gości na naszych „łamach”. Projektant od pewnego czasu chętnie zdradza szczegóły na temat produkcji poszczególnych części serii GTA, z czego nie zawsze zadowoleni byli jego dawni współpracownicy. Przy okazji warto wspomnieć, że wspomniane produkcje otrzymały w 2021 roku wspólne, zremasterowane wydanie znane pod nazwą Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition.

  1. Oficjalna strona Rockstar Games

Krzysztof Kałuziński

Krzysztof Kałuziński

W GRYOnline.pl związany z Newsroomem. Nie boi się podejmowania różnych tematów, choć preferuje wiadomości o niezależnych produkcjach w stylu Disco Elysium. W dzieciństwie pisał opowiadania fantasy, katował Pegasusa, a potem peceta. Pasję przekuł w zawód redaktora portalu dla graczy prowadzonego z przyjacielem, jak również copywritera oraz doradcy w sklepie z konsolami. Nie przepada za remake'ami i growymi tasiemcami. Od dziecka chciał napisać powieść, choć zdecydowanie lepiej tworzy mu się bohaterów niż fabułę. Pewnie dlatego tak pokochał RPGi (papierowe i wirtualne). Wychowały go lata 90., do których chętnie by się przeniósł. Uwielbia filmy Tarantino, za sprawą Mad Maksa i pierwszego Fallouta zatracił się w postapo, a Berserk przekonał go do dark fantasy. Dziś próbuje sił w e-commerce i marketingu, jednocześnie wspierając Newsroom w weekendy, dzięki czemu wciąż może kultywować dawne pasje.

więcej