autor: Konrad Hazi
Odtwórczyni roli Abby z The Last of Us 2 grożono śmiercią
Odtwórczyni roli Abby w The Last of Us 2 - Laura Bailey - przyznała na Twitterze, że otrzymywała liczne wiadomości z pogróżkami od graczy, którym nie spodobała się fabuła tytułu i działania bohaterki, w którą się wcieliła.
- W związku z kontrowersjami wokół fabuły The Last of Us: Part II hejt rozwścieczonych fanów wylał się między innymi na aktorkę Laurę Bailey, która wcieliła się w rolę Abby.
- Aktorka otrzymywała liczne wiadomości, między innymi z pogróżkami śmierci.
- Po publikacji na Twitterze wpisu dotyczącego całej sprawy pojawiło się wiele słów wsparcia oraz przeprosiny.
Z jednej strony The Last of Us: Part II zbiera świetne oceny od recenzentów, z drugiej zaś pojawiają się liczne głosy rozwścieczonych fanów, którzy nie zgadzają się z decyzjami twórców dotyczącymi fabuły. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że niektórzy gracze posuwają się zdecydowanie zbyt daleko i swoje frustracje wylewają między innymi na aktorkę Laurę Bailey, która brała udział w sesjach motion capture oraz użyczyła głosu dla jednej z bohaterek gry - Abby.
Wszystko ma swoje granice
Bailey starała się przez jakiś czas nie komentować zaistniałej sytuacji, jednak ilość hejtu kierowanego w jej stronę sprawiła, że aktorka postanowiła przerwać milczenie. Na swoim profilu na Twitterze opublikowała wpis ze zrzutami ekranu pokazującymi przeróżne groźby przesyłane przez wściekłych fanów.
Ludzie. Staram się tu publikować tylko pozytywne rzeczy, jednak czasem sytuacja staje się przytłaczająca. Zaczerniłam niektóre wyrazy, bo, no wiecie, spoilery.
Przy okazji - dziękuję wszystkim wysyłającym pozytywne wiadomości, które pozwalają to balansować. To znaczy więcej, niż mogę wyrazić słowami.
W przedstawionych powyżej wiadomościach możemy znaleźć wyzwiska pod kątem aktorki, niesłuszne żale, a nawet groźby śmierci dla niej oraz jej najbliższych. Darujmy sobie jednak ich tłumaczenie…
Tymczasem w jednym z ostatnich wywiadów reżyser The Last of Us 2 - Neil Druckmann - wspominał, jak internetowa agresja wpływała na ludzi tworzących tytuł i jako przykład przywołał doświadczenia aktorki, która otrzymywała okropne wiadomości w związku z rolą, którą zagrała. Druckmann nie powiedział wprost, o kogo chodzi, jednak można się domyślać, że nawiązywał właśnie do Laury Bailey. Druckmann odniósł się także na Twitterze do wpisów Bailey.
Ludzie propagujący tego typu hejt mogliby powiedzieć, jakie to niesamowite i odważne! Mam nadzieję, że wspomniani gracze otrzymają pomoc psychiatryczną, której najwyraźniej potrzebują. Niestety taki jest obecnie koszt tworzenia popularnej rozrywki, która przełamuje konwencje. Laura nie zasługuje na to – stwierdził dość szorstko Druckmann.
Pojawiły się przeprosiny
Na szczęście Internet to nie tylko mowa nienawiści i znalazło się wielu fanów, przyjaciół oraz twórców, którzy wyrazili wsparcie i podkreślali, że nie można łączyć poczynań fikcyjnej Abby z prawdziwą Laurą. Co ciekawe, jedna z osób, która wysyłała agresywne wiadomości, na fali twitterowych wydarzeń postanowiła publicznie przeprosić za swoje zachowanie. Sama Bailey podziękowała zaś wszystkim i stwierdziła, że „dobrych ludzi jest zdecydowanie więcej niż złych”.
Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii - zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Każdemu może się coś nie spodobać, jednak nic nie usprawiedliwia hejtu czy pogróżek kierowanych w stronę twórców. Zachowania takie są po prostu bardzo nie na miejscu, odciągają uwagę od faktycznych problemów i sprawiają, że jakakolwiek dyskusja staje się miałka. Dlatego należy oddzielać fikcję od rzeczywistości, a także warto zastanowić się czasem dwa razy, nim napiszemy coś, czego sami wolelibyśmy nie przeczytać pod własnym adresem.
- Oficjalna strona The Last of Us: Part II
- The Last of Us: Part II – recenzja
- The Last of Us: Part II - poradnik