Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 23 sierpnia 2024, 13:53

„Najgorsze byłoby, gdybyśmy s********i sprawę i nikt by się tym nie przejął”. Johan Pilestedt powiedział kilka słów o przyszłości Helldivers 2

Dyrektor kreatywny Johan Pilestedt wrócił z urlopu i z miejsca wziął się za odpowiadanie na krytykę Helldivers 2. W tym ognia, który wizualnie ma wyglądać jak w pierwszym Team Fortress.

Źródło fot. Arrowhead Game Studios / Sony Interactive Entertainment.
i

Johan Pilestedt wraca już z urlopu. Jeśli ktoś miał co do tego wątpliwości, dyrektor kreatywny Helldivers 2 zorganizował niezapowiedzianą sesję pytań i odpowiedzi, w trakcie której miał wiele do powiedzenia na temat ostatnich problemów gry.

Dla przypomnienia: Shams Jorjani, obecny prezes Arrowhead Game Studios (który zastąpił Pilestedta na tym stanowisku) informował, że Pilestedt był „na wakacjach” w czasie, gdy zespół wypuszczał Eskalację wolności (Escalation of Freedom).

Nawet odpowiadając na pytania graczy przebywających na kanale Discord HD 2, nadal nie wrócił do studia – dopiero czekał na swój samolot po wizycie na targach gamescom 2024. Co prawda (jak dodał półżartem, pół serio) ciągle ma niewykorzystane 50 dni urlopu, ale zdaje sobie sprawę, że jest teraz potrzebny w zespole. Nie on jeden, bo większość pracowników studia ma wracać po urlopach wymaganych przez szwedzkie prawo.

Helldivers 2 jak Team Fortress… 1

Pilestedt dołączył do dyskusji, w której brał już udział Jorjani. W odpowiedzi na uwagi i krytykę internautów twórca po części powtórzył to, co mówił już w maju: bronie w Helldivers 2 powinny dawać frajdę i poczucie mocy.

Jak podał, obecne priorytety dewelopera prezentują się następująco: najpierw muszą „naprawić trafność aktualizacji”, a później wezmą się kolejno za „stabilność techniczną” i system progresji.

Twórcy przyjrzą się też systemowi personalizacji (by pozwolić graczom na lepsze dostosowanie ekwipunku pod własny styl gry) oraz pojedynczym elementom pokroju ekwipunku (m.in. boosterów) oraz poziomu trudności (Szwed najwyraźniej się zgadza, że nie powinno być chmar niesławnych Chargerów w dosłownie każdej misji). Dodał też, że gra potrzebuje więcej Stratagemów wsparcia.

W temacie broni: Pilestedt zasugerował, że osłabienie wybuchowego R-36 Eruptor przez całkowite usunięcie odłamków było przesadą. Jak się bowiem okazuje, uzbrojenie przed „nerfem” korzystało z tych samych elementów, co zabójczy dla piechoty Stratagem z bombardowaniem odłamkami z orbity (Orbital Airburst Strike).

Pilestedt odpowiedział też dosadnie na komentarz odnośnie do „poprawienia” działania ognia. Jak to ujął, twórca rozumiał cel tej zmiany, ale zespół nie sprawdził „wystarczająco wielu iteracji”, a wizualnie płomienie w Helldivers 2 wyglądają teraz jak w Team Fortress. Tak, tym pierwszym Team Fortress sprzed ćwierć wieku, jeśli nie wręcz pierwotnym modzie do Quake’a, który dał początek tej serii.

Krytyka świadczy o zaangażowaniu graczy

Aktualizacja Escalation of Freedom wzbudziła spory entuzjazm… do czasu jej wydania. Choć, jak mówił prezes studia Arrowhead, wprowadziła ono sporo dobrych zmian, gracze bardziej skupili się kolejnych osłabieniach broni (przede wszystkim miotaczy ognia) oraz wciąż nie naprawionych błędach i optymalizacji.

Niemniej, choć sama aktualizacja faktycznie „trochę” zawiodła graczy, zdaniem Pilestedta uzasadniona krytyka graczy pokazuje, że nadal zależy im na grze i „znacznie gorsze by było, gdyby nikt nie przejmował się” tym, że twórcy coś sknocili.

Szwed przyznał też, że zespół nie wypracował jeszcze formuły, która pozwoliłaby uniknąć wypuszczania „złych” aktualizacji w przyszłości (studio póki co „wycofało się i przegrupowuje” swoje siły). Niemniej na pewno uwzględni ona serwer testowy, który pozwoli wybranym graczom sprawdzić nowości zmierzające do gry. Wspominał już o tym prezes Arrowhead, ale Pilestedt dodał, że uczestnicy na pewno musieliby podpisać klauzulę poufności (NDA), by nie psuć niespodzianki innym graczom.

Na zakończenie: jeśli zastanawiacie się, co się stało z pomysłem udostępnienia peleryny upamiętniającej bombardowanie negatywnymi recenzjami po decyzji Sony, Pilestedt stawia sprawę jasno. Ów element ozdobny trafi do gry dopiero wtedy, gdy sprawa „regionów” (tj. niedostępności Helldivers 2 w wielu krajach) zostanie rozwiązana.

Arrowhead rozważa też crossovery z innymi grami… ale to akurat ma bardzo niski priorytet w porównaniu z działaniami potrzebnymi do odzyskania zaufania graczy Helldivers 2.

  1. Recenzja gry Helldivers 2 – to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolega

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej