Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 24 lutego 2025, 14:24

autor: Piotr Doroń

Polskiemu RPG The Blood of Dawnwalker nic nie grozi. Twórcy komentują zamieszanie wokół NetEase

Polscy deweloperzy ze studia Rebel Wolves postanowili odnieść się do ostatnich sugestii na temat przyszłości gry The Blood of Dawnwalker w obliczu nieciekawych informacji docierających z Chin.

Źródło fot. Rebel Wolves.
i

Studio Rebel Wolves odniosło się do sugestii, że problemy natury biznesowej w chińskiej firmie NetEase mogą mieć negatywny wpływ na działalność dewelopera pracującego nad mrocznym RPG The Blood of Dawnwalker.

W komentarzu opublikowanym w serwisie LinkedIn Tomasz Tinc, współwłaściciel Rebel Wolves i dyrektor ds. wydawniczych, napisał, że jest świadomy tych doniesień, i oznajmił, że udziały w Rebel Wolves w dużej mierze spoczywają w rękach pracowników studia (via Eurogamer).

Po pierwsze i najważniejsze, dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa i życzenia. Rozwój naszej gry postępuje stabilnie i nie mamy żadnych problemów finansowych.

Zdecydowana większość własności Rebel Wolves spoczywa w rękach Konrada Tomaszkiewicza i innych współwłaścicieli studia, z których wszyscy są zatrudnieni przez Rebel Wolves. NetEase jest mniejszościowym udziałowcem Rebel Wolves.

Tinc zapewnia, że produkcja gry The Blood of Dawnwalker jest „w pełni sfinansowana” i studio współpracuje z partnerami i wydawcą Bandai Namco, aby „zrealizować pierwszy rozdział sagi Dawnwalker”.

Przypomnijmy, że The Blood of Dawnwalker nie ma jeszcze daty premiery, ale latem ujrzymy nowe materiały z rozgrywki. Gra zmierza na PC oraz konsole PS5 i XSX/S.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej