Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 21 kwietnia 2015, 14:10

autor: Adrian Werner

Mobilne Grand Theft Auto – przypominamy wszystkie odsłony

Przy okazji premiery Grand Theft Auto V na pecetach przypominamy cztery odsłony cyklu dostępne na urządzeniach mobilnych.

Gracze pecetowi właśnie zagrywają się w Grand Theft Auto V, które po długich kilkunastu miesiącach od premiery na konsolach wreszcie zawitało na komputerach. Uznaliśmy, że to dobra okazja, aby przypomnieć, że na urządzania mobilne również skonwertowano kilka odsłon tej szalenie popularnej serii. Co więcej, porty te są zrobione naprawdę solidnie i każdy z nich może dostarczyć kilkudziesięciu godzin doskonałej zabawy. Kilku innych deweloperów próbowało tworzyć na smartfony i tablety podobne produkcje, ale żadna nawet do pięt nie dorasta temu, co opracowało studio Rockstar Games.

Grand Theft Auto: Chinatown Wars

Autorzy zaczęli ostrożnie – od konwersji Grand Theft Auto: Chinatown Wars w 2010 roku. Wybór tej gry był wręcz oczywisty. Pierwotnie ukazała się ona na konsolę przenośną Nintendo DS i została od podstaw opracowana z myślą o małych ekranach oraz słabszych sprzętach. Przeniesienie produkcji na iPhone’a było więc naturalne i wyszło świetnie. Produkcja odwołuje się do korzeni cyklu, oferując widok z lotu ptaka i lekko uproszczone, ale wciąż diabelnie miodne mechanizmy rozgrywki. Na edycję na Androida musieliśmy czekać pięć długich lat, ale przez ten czas gra praktycznie w ogóle się nie zestarzała i wciąż bawi równie skutecznie. Nawet oprawa graficzna, dzięki kreskówkowej stylistyce, dalej prezentuje się całkiem atrakcyjnie.

  

Grand Theft Auto III

Zachęcone sukcesem Chinatown Wars studio Rockstar podjęło się znacznie bardziej ambitnego zadania – przeniesienia na rynek mobilny Grand Theft Auto III. Konsolowy pierwowzór z 2001 roku był jedną z najbardziej przełomowych gier minionej dekady. Przełączenie się na widok zza pleców bohatera umożliwiło zwiększenie immersji oraz poziomu rozbudowania rozgrywki i przy okazji pozwoliło także na zaoferowanie poważniejszej fabuły. Wersje mobilne zadebiutowały w 2011 roku. Przed premierą fani mieli spore wątpliwości, czy gra sprawdzi się ze sterowaniem na ekranach dotykowych. W rzeczywistości jednak produkcja dobrze sobie poradziła w takiej rzeczywistości, a autorzy umożliwili również zabawę na padach. Przede wszystkim jednak, w porównaniu z wersją konsolową nie dokonano żadnych cięć, ani uproszczeń.

Grand Theft Auto: Vice City

Konwersja trójki udowodniła, że nawet pełnowymiarowe odsłony serii mogą się sprawdzić na urządzeniach mobilnych. Rocktar Games poszło więc za ciosem i w 2012 roku skonwertowało Grand Theft Auto: Vice City. Produkcja ta przez część fanów do dzisiaj uznawana jest za najlepszą odsłoną cyklu, głównie za sprawą wyśmienitego klimatu lat 80-tych, przywołujący wspomnienia o serialu Miami Vice, w czym wydanie pomógł rewelacyjny soundtrack. Ten port był jeszcze bardziej udany. Sterowanie dotykiem zostało ulepszone, dodano więcej opcji korzystania z padów, a grafika została wyraźnie podrasowana w porównaniu z konsolowym pierwowzorem.

Grand Theft Auto: San Andreas

Najnowszą i na razie ostatnią odsłoną cyklu skonwertowaną na urządzania mobilne jest Grand Theft Auto: San Andreas, które trafiło na iOS i Androida dwa lata temu. Dla osób lubujących się w rozbudowanych grach to zdecydowanie najlepsza odsłona spośród tych dostępnych na smartfony i tablety. Wirtualny świat jest po prostu ogromny i gęsto wypełniony ciekawymi rzeczami do zrobienia. Do tego produkcja ma masę systemów rozgrywki, pozwalających np. rozwijać bohatera niczym w RPG-ach, czy bawić się w wojny gangów. Port jest bardzo udany. Sterownie ponownie zostało poprawione i teraz możemy wybierać między trzeba metodami, a grafika oferuje wyraźnie wyższą jakość od tego, co mogliśmy obejrzeć na konsolach w 2003 roku.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej