Kingdom Come 2 będzie „mroczniejsze i bardziej poważne”, ale twórcy zapewnili nas, że gra zachowa styl poprzednika
Kingdom Come: Deliverance 2 będzie lepsze, poważniejsze i bardziej mroczne od pierwszej odsłony serii, ale studio Warhorse mówi raczej o ewolucji niż rewolucji.
Choć ktoś nieco zepsuł fanom niespodziankę (powiedzmy), to miłośnicy Kingdom Come: Deliverance i tak gorąco przywitali oficjalną zapowiedź kontynuacji tego średniowiecznego RPG. Zwłaszcza że twórcy KCD 2 podzielili się wieloma informacjami na temat projektu.
Tobias Stolz-Zwilling z Warhorse Studios dwukrotnie rozmawiał z redakcją kanału tvgry: pierwszy raz przed oficjalnym ujawnieniem gry, a drugi raz wczoraj, tuż po prezentacji. W trakcie obu wywiadów Czech zdradził nieco więcej na temat drugiego Kingdom Come: Deliverance (via Twitch / YouTube).
Lepiej i więcej, ale bez rewolucji
Część informacji, które przekazał twórca, mogliście poznać już z naszej wczorajszej wiadomości. Jak na sequel przystało, „dwójka” ma być „większa i lepsza od poprzednika”, ale tez twórcy nie chcą zmieniać niczego na siłę.
O ile w przypadku „dwa razy większego” świata gry (na który złożą się dwie mapy) sprawa jest prosta, o tyle przy innych elementach twórcy stawiają raczej na ewolucję niż rewolucję. Walka zostanie nieco ułatwiona i wzbogaci się m.in. o nowe uzbrojenie: palne i miotające. Jednakże nie zmieni to KCD w strzelankę, zwłaszcza że ta pierwsza kategoria broni będzie mocno prymitywna i – w przypadku nieprawidłowego obchodzenia się z nią – niebezpieczna w użyciu. System nadal też będzie miał sporo głębi dla tych, którzy zechcą go opanować w całości.
To samo dotyczy historii, która ma być bardziej „głęboka i mroczna oraz poważniejsza”, ale nadal niepozbawiona humoru znanego z „jedynki”. Tak, w trakcie gry wojna domowa w Czechach eskaluje, a Henryk znów zostanie wplątany w sam środek awantury, próbując pogodzić dobre intencje z koniecznością stosowania wątpliwie moralnych środków.
Jednakże to wszystko będzie przeplatane zabawnymi lub mniej poważnymi sytuacjami. Dość powiedzieć, że wśród sojuszników Henryka znajdą się prawdziwie „dziwne” indywidua, a znany i kochany przez fanów Jan Ptaszek powraca w sequelu, równie niepokorny co w pierwszej grze.
Kontynuacja dla każdego
Co ciekawe i dość nietypowe, akcja „dwójki” toczy się zaledwie tydzień po wydarzeniach z Kingdom Come: Deliverance, a więc jest bezpośrednią kontynuacją historii, która w pierwszej odsłonie zakończyła się swoistym „cliffhangerem”. Jednakże nie znaczy to, że znajomość „jedynki” będzie konieczna. KCD 2 zostało zaprojektowane tak, by osoby nieznające wydarzeń z pierwszej części mogły bawić się bez problemów.
Oczywiście osoby zaznajomione z pierwszym rozdziałem historii Henry’ego znajdą masę smaczków i nawiązań do pierwowzoru. Niemniej należy pamiętać, że oryginalne KCD ukazało się ponad 6 lat temu i nawet osoby, które przeszły tę produkcję, mogą nie pamiętać wszystkiego. Nie mówiąc o tym, że zbytnie powiązanie obu odsłon mogłoby odstręczyć o drugiej części nowych nabywców.
Stolz-Zwilling potwierdził też, że Kingdom Come: Deliverance 2 nie pozwoli na przenoszenie plików zapisu z „jedynki”. Co się tyczy potencjału bojowego Henryka, twórca nie zdradził nic konkretnego, ale zapewnił, że twórcy poważnie myśleli, jak rozwiązać tę kwestię. W naszym pierwszym wywiadzie Czech napomknął, że pierwsza misja Henryka w „dwójce” bynajmniej nie pójdzie po myśli bohatera. Może właśnie to niepowodzenie będzie pretekstem do osłabienia go na początku przygody?
Żyjący świat
Twórca nie chciał zdradzać zbyt wiele na temat wielu elementów gry (w tym dostępnych trybów i mechanik), ale wspomniał o ciekawej nowince: systemie szybkiego czatu. Otóż w trakcie eksploracji może się zdarzyć, że postacie niezależne będą rzucać uwagi (pochlebne lub kąśliwe) pod adresem bohatera. Zamiast jednak wymuszać pełnoprawny dialog (wyrywający graczy z eksploracji), gracz będzie mógł krótko odpowiedzieć na te zaczepki.
Inną ciekawostką związaną z żyjącym światem zdradzoną przez Czecha jest działanie systemu przestępstw. Ten po części omówiono wczoraj, ale Stolz-Zwilling wspomniał, że to rozwiązanie nie będzie miało wiele wspólnego z rozwiązaniem znanym z serii GTA.
- Po pierwsze, gracz nie będzie zyskiwał „gwiazdek” czy nagrody za swoją głowę, gdy tylko ktoś spostrzeże Henryka popełniającego przestępstwo. Świadek będzie próbował zgłosić zbrodnię straży (niczym w RDR 2), albo – jeśli będzie odważny – sam zaatakuje bohatera.
- Po drugie, wygląda na to, że NPC będą bardziej domyślne niż typowe postacie z gier. Czech podał jako przykład sytuację, w której Henryk zabił kogoś i stoi zakrwawiony nad zwłokami ofiary. Jeśli ktoś go zobaczy, z miejsca założy, że to bohater jest zabójcą.
To wszystko (oraz wiele innych małych i dużych szczegółów) ma jeszcze bardziej zwiększyć realizm i imersję z obcowania z wirtualnymi Czechami w Kingdom Come: Deliverance 2. Twórcy biorą też pod uwagę krytykę „jedynki” i szykują różne usprawnienia oraz nowinki (w tym rozbudowany system kowalstwa).
Zapewne zespół Warhorse Studios zdradzi więcej informacji na ten temat w kolejnych tygodniach. Stolz-Zwilling obiecał, że deweloper będzie „regularnie” przypominał graczom o „dwójce”. Nic dziwnego, skoro Kingdom Come: Deliverance 2 ma zadebiutować pod koniec tego roku.