autor: Krzysztof Sobiepan
Fortnite Battle Royale powstało… w dwa miesiące?
Podczas wystąpienia na GDC 2018 Ed Zobrist z Epic Games podzielił się paroma intrygującymi faktami związanymi z błyskawiczną premierą strzelanki Fortnite: Battle Royale. Sam tryb miał zostać stworzony w dwa miesiące, a najbardziej kluczową decyzję podjęto na dwa tygodnie przed debiutem.
W kręgu „ludzi z branży” marka Fortnite nie jest niczym nowym. Epic Games zaczynało pierwsze prace nad produkcją jeszcze w zamierzchłym 2011 roku, cały czas eksperymentowało z formułą oraz pokazywało za zamkniętymi drzwiami kilka kolejnych wersji, by w końcu stosunkowo niedawno zdecydować się na obecny model wczesnego dostępu.
Ed Zobrist, spec odpowiedzialny w firmie za proces wydawniczy, podzielił się jednak podczas swojego wystąpienia na konferencji GDC 2018 dość zaskakującym faktem (via Gamasutra). Podobny do Playerunknown's Battlegrounds rywalizacyjny tryb Fortnite: Battle Royale, który bije rekordy popularności oraz zdobywa serca zarówno hardkorowców, jak i „niedzielnych graczy”, powstał… zaledwie po dwóch miesiącach prac.
Wedle dewelopera produkcja nowego trybu zaczęła się w okolicy wypuszczenia na rynek pierwszej wersji Ratowania Świata, czyli 25 lipca 2017 roku. 26 września gracze mogli już nieodpłatnie ściągać Battle Royale na swoje komputery. By proces twórczy mógł od początku ruszyć pełną parą, dołączono też do zespołu osoby pracujące nad Unreal Tournament (które swoją drogą wydaje się od lat siedzieć w „produkcyjnym piekle”).
Drugą zaskakującą informacją jest fakt, że początkowo tryb PvP także miał wymagać zapłacenia 40 dolarów przed grą (użytkownik mógłby po prostu wybierać kooperacyjne lub rywalizacyjne potyczki). Decyzja o udostępnieniu go zupełnie za darmo i sporo wcześniej od Ratowania Świata nastąpiła na dwa tygodnie (!) przed debiutem. Najprawdopodobniej gdyby ta zmiana planów na ostatnią chwilę nie miała miejsca, Fortnite pozostałoby tytułem mocno niszowym.
Zobrist w swej wypowiedzi zwraca szczególną uwagę na ogromną elastyczność swojej firmy, co często nie jest łatwe w branży, gdzie plany produkcji tworzy się na dobrych parę lat. Taki „obrót na pięcie” zdarza się bowiem niezwykle rzadko i sam w sobie jest ogromnym osiągnięciem logistycznym i menadżerskim (nawet jeśli wykorzystuje się już istniejące systemy, bronie, budynki itp.). Ogromny zwrot i galop ku premierze naświetla jednak też sporą dozę oportunizmu Epic. Wszyscy przewidywali, że autorzy nieco podpatrzyli od PUBG-a, ale ciasne dwa miesiące nie mogły pozostawić zbyt dużo czasu na oryginalne pomysły. Początki Battle Royale coraz bardziej wyglądają więc jak wykalkulowany na zimno ruch, który trafił we wszystkie słabości i czułe punkty konkurenta. Obecnie Fortnite miażdży zaś PUBG-a na każdym froncie.