autor: Szymon Liebert
Duchowy następca Demon’s Souls jeszcze raz da nam w kość
W ostatnim numerze Famitsu pojawił się tekst o nowej grze studia From Software, znanej do tej pory jako Project Dark. Dowiedzieliśmy się, że produkcja otrzyma nazwę Dark Souls i zgodnie z przypuszczeniami będzie duchową następczynią Demon’s Souls, czyli jednego z najbardziej wymagających tytułów ostatnich kilku lat.
W ostatnim numerze Famitsu pojawił się tekst o nowej grze studia From Software, znanej do tej pory jako Project Dark. Dowiedzieliśmy się, że produkcja otrzyma nazwę Dark Souls i zgodnie z przypuszczeniami będzie duchową następczynią Demon’s Souls, czyli jednego z najbardziej wymagających tytułów ostatnich kilku lat.
W Dark Souls przeniesiemy się uniwersum utrzymanego w stylistyce średniowiecznego fantasy i inspirowanego kilkoma motywami. Ponownie będą to takie aspekty jak rycerze i królowie, śmierć i podziemia, czy chociażby ogień i chaos. Dla weteranów Demon’s Souls to nic nowego – w końcu w grze walczyliśmy z upadłymi władcami i przemierzaliśmy podziemne tunele.
W odróżnieniu od poprzedniego dzieła studia From Software świat Dark Souls nie będzie poszatkowany na odrębne poziomy. Zamiast tego można spodziewać się płynnych przejść między strefami i sporych połaci terenu – dotrzemy do każdego elementu krajobrazu, który będzie widoczny na ekranie. Twórcy chcą w ten sposób zwiększyć rolę eksploracji i stworzyć bardziej skomplikowane lokacje (rozciągające się nie tylko w poziomie, ale i pionie). Ponownie zagłębimy się w mroczne korytarze zamków i opuszczone podziemia. Tak jak w poprzedniej grze nie dostaniemy mapy, a jedynie wskaźnik pokazujący aktualną lokalizację.
Ekipa z From Software jeszcze raz stawia na ciekawe wykorzystanie sieci. To oznacza, że w Dark Souls nie zabraknie rozgrywki kooperacyjnej i współzawodnictwa oraz możliwości oglądania śmierci innych graczy i czytania pozostawianych przez nich wiadomości. Autorzy zrezygnowali tylko z jednej funkcji znanej z Demon’s Souls – „tendencji światów” (zmiana zawartości lokacji pod wpływem czynów gracza) – która wymagała zastosowania serwerów dedykowanych. Zamiast tego dostaniemy podobno nowe funkcje „wzajemnego odgrywania postaci” – niestety ten wątek jest na razie dość tajemniczy.
From Software nie rezygnuje z wysokiego poziomu trudności. Deweloper chce jednak upewnić się, że równie wymagająca produkcja jak poprzednie dzieło będzie w większym stopniu nagradzała nasze sukcesy (po przejściu przygody na pewno poczujemy, że osiągnęliśmy coś wyjątkowego). Sama rozgrywka ma oczywiście przypominać Demon’s Souls – będziemy więc próbować różnych rozwiązań i uczyć się na własnych błędach.
Z tekstu dowiedzieliśmy się również, że w Dark Souls zabraknie klasycznych klas postaci (już w Demon’s Souls pełniły one rolę raczej umowną) i otrzymamy jeszcze większą swobodę w kreowaniu stylu gry bohatera. Na pewno pojawi się więcej czarów i przedmiotów, w tym sporo unikalnych broni, które otrzymają odrębne animacje i właściwości.
Dark Souls trafi do sprzedaży jeszcze w tym roku na Xboksa 360 i PlayStation 3. Wygląda na to, że za dystrybucję gry w USA i Europie zabierze się firma Namco Bandai, która wykupiła stosowne prawa do marki. Japoński koncern sprowadził do Europy poprzednią grę studia (Demon’s Souls).
Wieści płynące z obozu From Software zdecydowanie cieszą, bo deweloper najwyraźniej nie pójdzie na żadne kompromisy i rozwinie koncepcję Demon’s Souls w ciekawy sposób. Weterani poprzedniej produkcji studia wiedzą, że oznacza to kolejne kilkadziesiąt (jeśli nie kilkaset) godzin wymagającej, ale satysfakcjonującej zabawy.