Cyberpunk 2077 w lepszym stanie niż Skyrim; twórca Kingdom Come chwali grę
Daniel Vavra z Warhorse Studios, które dostarczyło grę Kingdom Come: Deliverance, postanowił wypowiedzieć się na temat Cyberpunka 2077. Jak stwierdził, nie napotkał żadnych poważnych problemów, a sama produkcja jest w lepszym stanie technicznym, niż „kiedykolwiek był Skyrim”.
- Daniel Vavra stojący na czele Warhorse Studios, które stworzyło grę Kingdom Come: Deliverance, chwali Cyberpunka 2077;
- twórca przekonuje, że przez 60 godzin gry nie napotkał żadnych poważnych błędów lub problemów, a nienawiść wielu graczy do tej produkcji jest „niezrozumiała” i zakrawa na „sztuczną histerię”;
- ponadto jego zdaniem rodzimy hit „jest w lepszym stanie, niż kiedykolwiek był Skyrim”.
Stan, w jakim gra Cyberpunk 2077 trafiła na sklepowe półki (zwłaszcza w przypadku wersji na konsole ósmej generacji), wzbudził liczne kontrowersje. Głos w sprawie postanowił zabrać Daniel Vavra stojący na czele zespołu Warhorse Studios, który stworzył ciepło przyjęte (i również niepozbawione błędów w okolicach premiery) Kingdom Come: Deliverance. Jak napisał na Twitterze, jego zdaniem dzieło studia CD Projekt RED jest „najlepszą grą od lat”.
Jak przekonuje Vavra, w ciągu sześćdziesięciu godzin zdołał dwukrotnie ukończyć omawiany tytuł. W tym czasie nie napotkał żadnych dużych błędów ani problemów. Ponadto stwierdził, że „nie rozumie nienawiści” do tej produkcji oraz przyznał, że jego zdaniem wygląda ona na „fałszywą histerię ludzi, którzy nawet w nią nie grali”, a jedynie zobaczyli ją na YouTube. Na koniec deweloper nie omieszkał trochę popastwić się nad The Elder Scrolls V: Skyrim i jego stanem technicznym (który, zwłaszcza na PlayStation 3, również pozostawiał sporo do życzenia, o czym wielu graczy zdążyło już zapomnieć). Napisał bowiem, że Cyberpunk 2077 jest „w lepszym stanie, niż kiedykolwiek był Skyrim”.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że wśród znanych osób z branży i spoza niej Vavra należy raczej do mniejszości w kwestii podejścia do Cyberpunka 2077. Co prawda Hideo Kojima i spółka nawiązali owocną współpracę z rodzimym studiem (co nie spodobało się graczom), jednak już Chris Roberts pracujący nad grami Squadron 42 oraz Star Citizen wypunktował najnowszy polski hit za to, że wydano go, nim „został uwolniony od błędów i w pełni dopracowany”. Częściowo wtórował mu również Elon Musk, który kpił z dzieła CD Projekt RED, choć jednocześnie zaznaczył, że po powierzchownym zapoznaniu się z tą produkcją ocenia ją pozytywnie.
Inna sprawa, że dwukrotne ukończenie Cyberpunka 2077 w ciągu sześćdziesięciu godzin przez Daniela Vavrę świadczy o tym, że w trakcie zabawy bardzo się spieszył. Co prawda główny wątek gry da się przejść w raptem dwadzieścia godzin, jednak oprócz niego w Night City na wykonanie czeka mnóstwo misji pobocznych, co jest zadaniem na co najmniej kilkadziesiąt godzin. Z drugiej strony pośpiech jest w jego przypadku w pełni uzasadniony. Warto bowiem przypomnieć, że jego ekipa pracuje nad kolejną grą – w kwietniu Warhorse Studios opublikowało zdjęcia z sesji motion capture do swojego nowego, niezapowiedzianego jeszcze projektu.
- Cyberpunk 2077 – oficjalna strona internetowa
- Recenzja gry Cyberpunk 2077 - samuraju, masz świetne RPG do ogrania
- Cyberpunk 2077 na PS4 to katastrofa. Miałeś spalić miasto, nie konsolę, samuraju
- Cyberpunk 2077 – poradnik do gry