Crysis Remastered korzysta z Denuvo i ma ten sam problem co oryginał
Crysis Remastered nie jest dobrym remasterem. Mimo wielu usprawnień graficznych gra ma znaczące problemy z wykorzystaniem wszystkich rdzeni procesora. Dodatkowo korzysta z nielubianego Denuvo.
- Crysis Remastered nie jest dobrze zoptymalizowany i nie potrafi korzystać z wielowątkowości procesorów.
- Wersja na Xboksa One ma potężne problemy graficzne, które uniemożliwiają zabawę.
- Firma Crytek obiecała przygotowanie odpowiednich poprawek.
Crysis Remastered zmaga się z identycznym problemem co oryginał z 2007 roku. Serwis DSOGaming, testując produkcję firmy Crytek, doszedł do wniosku, że Crysis Remastered, podobnie jak oryginał, nie jest zoptymalizowany pod wykorzystanie wielowątkowości w procesorach. Co ciekawe, w Crysis Remastered zaimplementowano obsługę API DirectX 11 i rozszerzenie instrukcji VKray, co pozwala na skorzystanie z ray tracingu.
Wczoraj informowaliśmy, że Crysis Remastered jest mordercą pecetów i nie ma maszyny, która byłaby go w stanie odpalić na maksymalnych ustawieniach zapewniając płynną rozgrywkę. Wychodzi na to, że powodem jest nie fantastyczna grafika (choć ta faktycznie może robić wrażenie), a słaba optymalizacja gry. Niezadowoleni będą także przeciwnicy cyfrowych zabezpieczeń. Crysis Remastered korzysta z technologii Denuvo, która nie ma (delikatnie mówiąc) dobrej opinii wśród pecetowych graczy.
Posiadacze pecetów mogą być jednak zadowoleni. Ich wersja gry nie jest aż tak popsuta jak wydanie na Xboksa One, które ma problemy z wyświetlaniem grafiki. Włączenie opcji HDR powoduje ogromne błędy i sprawia, że tytuł jest niegrywalny. Co ciekawe, wersja na PlayStation 4 poza problemami z płynnością nie pokazuje aż takich problemów graficznych.
Firma Crytek zapowiedziała wypuszczenie aktualizacji dla danych platform, więc wraz z upływem czasu Crysis Remastered stanie się lepszy. Szkoda tylko, że mając tyle czasu na przygotowanie odpowiednio dopracowanego remastera, tak pokpiono sprawę.