Ceny Baldur’s Gate 3 i Divinity Original Sin 2 zostały zaniżone. Dobre gry za 60-80 dolarów są lepsze niż „przepakowane gów******* skórkami zepsute śmieci za 120 dolarów”
Divinity: Original Sin 2 oraz Baldur’s Gate 3 zostały wycenione poniżej ich wartości. Larian Studios zdecydowało się na taki krok, ponieważ „wierzyło w zysk”.
Dyrektor wydawniczy Larian Studios, Michael Douse, wypowiedział się niedawno na temat wyceniania gier i ich rosnących budżetów. Stwierdził wówczas, że ceny większości produkcji powinny być wyższe, a cała branża czeka, aż pierwszy krok w tym kierunku wykona firma Take-Two Interactive przy okazji premiery Grand Theft Auto 6.
Prawie wszystkie gry powinny kosztować więcej na poziomie bazowym, ponieważ koszt ich produkcji (np. inflacja) wyprzedza trendy cenowe. Nie sądzę jednak, byśmy mieli to osiągnąć obietnicami DLC, potrzeba raczej jakości i komunikacji. Wszyscy czekają, aż GTA 6 to zrobi.
W opublikowanym dzisiaj wątku Douse przyznał natomiast, iż Baldur’s Gate 3 oraz Divinity: Original Sin 2 zostały wycenione „poniżej ich wartości”.
Chcę dobrych gier. Wkurzają mnie gry kiepskie. Również wyceniam gry (wyceniłem DOS 2 oraz BG 3 poniżej ich wartości, bo brałem pod uwagę koszty życia ludzi i wierzyłem w zysk).
Dzisiaj wiemy, że wiara ta się opłaciła. Oba tytuły – które na premierę kosztowały odpowiednio na 59,99 i 44,99 dolara – sprzedały się przecież znakomicie i okazały się ogromnymi hitami.
Douse wskazał, że większość kosztów rozwoju gier stanowią pensje pracowników, przez co naturalnym jest, iż ze wzrostem inflacji te również stają się wyższe. Jeśli dodamy do tego chęć zatrudnienia nowych deweloperów, aby przyspieszyć pracę nad projektami, wówczas wydatki rosną „astronomicznie”.
Jego zdaniem w takich sytuacjach właściciele studiów będą szukać sposobów na cięcie kosztów, np. poprzez zwrócenie się w stronę AI. Za większy problem uznaje jednak „bezpieczne granie” i „podążanie za trendami”, co skutkuje brakiem tych tzw. „lepszych” gier.
Larian Studios zdecydowanie nie należy do producentów, którzy „grają bezpiecznie” i strategia ta przynosi mu zyski. Szkoda tylko, że w branży ich gry są przez to uważane za „anomalie”. Jak stwierdził Douse:
[…] moim zdaniem gry za 70–80 dolarów, które działają prawidłowo i oferują adekwatną zawartość, są lepsze niż przepakowane gów******* skórkami zepsute śmieci za 120 dolarów. Te drugie istnieją, bo brakuje tych pierwszych.