Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 25 czerwca 2008, 11:11

autor: Filip Grabski

Blizzardowa obrazkowa zabawa trwa

Od poniedziałku na setkach for internetowych (na GOLu również) trwa zażarta debata na temat tajemnicy stojącej za powitalnymi obrazkami na www Blizzarda.

Od poniedziałku na setkach for internetowych (na GOLu również) trwa zażarta debata na temat tajemnicy stojącej za powitalnymi obrazkami na www Blizzarda.

Dzień trzeci snucia teorii trwa, bowiem Blizzard umieścił kolejny obrazek, na którym lodowa pokrywa pęka, a run będących częścią zagadki przybywa.

Blizzardowa obrazkowa zabawa trwa - ilustracja #1

Pierwsza runa, która była widoczna na pierwszym z dotychczasowych trzech obrazków, to symbol ze świata Warcraft – runa frostmourne. Zakrzyknęli wówczas miłośnicy WoW – będzie data premiery / początek publicznej bety Wrath of the Lich King. Dzień drugi i pojawia się runa Hel z Diablo II. Radości nie ma końca w obozie wyczekujących trzeciej części Diablo. Dziś pojawia się natomiast trzecia runa, która jest symbolem Protossów. A zatem Starcraft. Czyli tak naprawdę żadna z gier nie została pominięta.

Idziemy dalej. Każdy nowy obrazek powitalny, to zmiana w kodzie css strony i dodatkowe kawałki układanki – części wizerunku jakiegoś fioletowego stwora. Atmosferę podgrzały nazwy tych obrazków. Do wczoraj były to 04 i 15.jpg. Czwarta i piętnasta litera alfabetu to, odpowiednio, D i O. A że dni do imprezy Worldwide Invitational i zapewne obrazków będzie sześć, znaczy to nie mniej, nie więcej, tylko DIABLO. Ale dzisiaj pojawił się obrazek o numerze 23, zatem teoretycznie przypisana mu jest litera W. Czyżby więc pierwsze litery nazwy gry składającej się z sześciu słów? Diablo Online: W...? Może też być dokładnie w drugą stronę: Diablo Online: When Hell Freezes Over (czytaj - "prędzej piekło zamarznie") – czyli krótko mówiąc, że Diablo Online nie powstanie w zasadzie nigdy. Prawda, że wyobraźnia forumowej braci jest ogromna?

Blizzardowa obrazkowa zabawa trwa - ilustracja #2

Na tym oczywiście nie koniec. Trzy runy na lodowym obrazku umieszczone są w charakterystycznych miejscach. Niedaleka więc droga, by wyobrazić sobie lokalizację ewentualnych pozostałych dwóch znaków – otrzymujemy pentagram. A skoro pentagram, to skojarzenie jest oczywiste.

Blizzardowa obrazkowa zabawa trwa - ilustracja #3

Co jeszcze przemawia za ogłoszeniem premiery Diablo III? Daty premier DII i Pana Zniszczenia, czyli dodatku doń – miały miejsce odpowiednio: 29 czerwca 2000 i 27 czerwca 2001. Wygląda więc, że 28 czerwca wpasowuje się idealnie. Tymczasem sprytni gracze idą jeszcze dalej. Całkiem niezłe podstawy ma teoria, że na WWI Blizzard ujawni daty premier Starcrafta II, WoW: WotLK oraz dodatkowo zapowie Diablo III. Dlaczego tak? Otóż runa ze Starcrafta ma wokół siebie trzy ciasne pierścienie, co może symbolizować premierę za trzy miesiące. Runa z Warcrafta pierścieni ma 4 – cztery miesiące do premiery. Runa z Diablo zaś ma trzy ciasne pierścienie i jeden oddalony, co daje nam rok i trzy miesiące. Mocno naciągane, ale przynajmniej dużo ciekawiej wysnute wnioski, niż „lód układa się w rogi, będzie Diablo III”.

Blizzardowa obrazkowa zabawa trwa - ilustracja #4

Na koniec zaś pokazujemy wam obrazek zapowiadający blizzardową imprezę. Wszystkie trzy światy są reprezentowane, chociaż uwadze fanów nie uszedł fakt, że ogień przy postaci Diablo układa się w trójkę. Ale może ta cała zabawa ma po prostu na celu tylko i wyłącznie zareklamowanie imprezy?

Blizzard od dzisiaj umieścił dodatkowo w kodzie strony z obrazkiem licznik odwiedzin, bowiem z pewnością ich serwis www stał się w ostatnich dniach „trochę” popularniejszy. A my wciąż wymyślamy i wciąż czekamy na kolejne części układanki.

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej