Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 19 sierpnia 2024, 10:55

Black Myth: Wukong pobił kilkuletni wynik Cyberpunka 2077 na Steamie, ale większym echem odbija się e-mail z zaleceniami dla twórców treści

Black Myth: Wukong wygenerował potężny ruch sieciowy na Steamie, lecz uwagę graczy bardziej przyciągnęło zamieszanie z e-mailem, który miała otrzymać część influencerów.

Źródło fot. Game Science.
i

Współwydawca Black Myth: Wukong narzucił streamerom niecodzienne ograniczenia. Tak wynika z e-maila otrzymanego przez Benoita „ExServ” Reiniera, youtubera oraz dawnego redaktora serwisu Gamekult, do którego dotarł serwis Sports Illustrated. Dodatkowo jego autentyczność potwierdził Paul Tassi z magazynu Forbes.

Pierwszy o sprawie najpewniej doniósł użytkownik serwisu Resetera RandomRandomly67, który natknął się na wątek w serwisie Reddit z przeciekiem treści e-maila. Wtedy sugerowano, że trafił on do wszystkich dziennikarzy.

Jednakże kolejne doniesienia potwierdziły, iż większość redakcji otrzymała wiadomości bez zaleceń od firmy Hero Games (mającej być współwydawcą gry oraz jednym z większych udziałowców w studiu Game Science; via LinkedIn). Najwyraźniej ten „załącznik” trafił tylko do influencerów, nie recenzentów, i nie wysyłał go sam deweloper.

Jedna rzecz „do zrobienia”

Dokument, do którego dotarła redakcja SI oraz Paul Tassi, składa się z dwóch list – poniekąd, bo pierwsza z nich to w zasadzie jeden punkt. Pod sekcją „do zrobienia” znajduje się jedynie zalecenie, by twórcy zawartości „cieszyli się grą”.

Znacznie dłuższa (i bardziej kuriozalna) jest lista rzeczy, których twórcy zawartości nie powinni robić w trakcie transmisji z Black Myth: Wukong. Część z nich raczej nie dziwi (nawet jeśli nie jest do końca realna). Firma Hero Games zaleca, by streamerzy nie obrażali innych graczy i nie używali obraźliwego języka.

COVID-19 i „feministyczna propaganda”

W kolejnych punktach robi się już ciekawiej. Osoby transmitujące grę powinny też wystrzegać się tematów mogących doprowadzić do „negatywnego dyskursu”. Chodzi o kwestie związane m.in. z polityką, przemocą i nagością, ale też „feministyczną propagandą oraz fetyszyzacją”.

Dalej mamy wzmiankę o unikaniu „zawartości” nawiązującej do Chin (opinii i wiadomości oraz polityki dotyczącej rynku gier wideo), jak również o wystrzeganiu się wrażliwych słów i wyrażeń (trigger words), takich jak „COVID-19”, „kwarantanna” oraz „izolacja”.

  1. mail zawierał też klucz Steama dający dostęp do Black Myth: Wukong oraz następujący komunikat Hero Games:

Prosimy o uważne przeczytanie załączonego dokumentu. Przedstawiono w nim podstawowe zasady dotyczące tworzenia treści. Korzystając z klucza do gry i tworząc treści, użytkownik potwierdza, że został poinformowany o poniższych wytycznych, a wszelkie złożone oświadczenia są jego własnymi i nie są związane z naszym zespołem marketingowym.

Kontrowersje i wielki „peak”

Reinier potwierdził, że nie podpisywał żadnego dokumentu, który zobowiązywałby go do przestrzegania tych zaleceń. Niemniej streamer uznał wysłanie ich do streamerów za karygodne i dlatego zdecydował się nie publikować żadnych materiałów z Black Myth: Wukong.

Francuz poinformował też, że poprosił o kopię recenzencką pod koniec lipca, ale miało to „nie być możliwe”. Dopiero 17 lipca otrzymał cytowany e-mail z kluczem pecetowego wydania gry.

Sądząc po dyskusjach na forach internetowych i w mediach społecznościowych, najwyraźniej sporo osób jest równie zniesmaczonych zaleceniami Hero Games, co Reinier. Część osób obwinia w równym stopniu Hero Games i Game Science (jako argumenty przemawiające za winą dewelopera przypomniano poprzednie zamieszania wokół studia), podczas gdy inni krytykują tylko pierwszą z tych firm.

Tyle że na razie nie przeszkodziło to Black Myth: Wukong w zainteresowaniu ogromnej liczby graczy. Ba, dzieło studia Game Science pobiło rekordowy wynik Cyberpunka 2077 sprzed prawie 4 lat. Po rozpoczęciu tzw. preloadu BMW dane Steama pokazały ruch sieciowy na poziomie ponad 70 terabitów na sekundę. W przypadku gry zespołu CD Projekt RED było to około 51 tbps. Do absolutnego rekordu trochę jeszcze brakuje – palmę pierwszeństwa dzierży Larian Studios, które za sprawą Baldur’s Gate 3 wygenerowało ruch sieciowy 146,3 tbps.

  1. Black Myth Wukong zapowiada się na fajną grę, chcielibyśmy móc w nią pograć

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej