Najciekawsze materiały do: Stellaris
Stellaris - IronSkyv.5012024
modrozmiar pliku: 602,5 MB
IronSky to mod do gry Stellaris, którego autorem jest ReichAdler
Stellaris - poradnik do gry
poradnik do gry6 marca 2019
Poradnik do gry Stellaris opisuje wszystkie najważniejsze elementy tego rozbudowanego tytułu. Dowiesz się z niego m.in. jak kierować każdą z dostępnych frakcji, w jakie technologie inwestować czy jak stworzyć własny okręt.
Recenzja gry Stellaris – Paradox podbija kosmos
recenzja gry11 maja 2016
Światowa premiera 9 maja 2016. Długo wyczekiwana gra Stellaris podbiła kosmos i... Steama. Paradox stworzył świetną strategię kosmiczną w stylu 4X. Pomimo braków to szalenie wciągająca produkcja.
Rozwój Stellaris zwolni, ponieważ Paradox rozważa, jak powinna wyglądać przyszłość kosmicznej strategii 4X
wiadomość8 listopada 2024
Twórcy Stellaris posłuchali graczy zirytowanych zbyt częstymi aktualizacjami. Deweloperzy pytają też fanów, które funkcje gry są „świętością”, a które wymagają zmian.
Stellaris wysyła nas na kosmiczne łowy w nowym dodatku. W DLC Grand Archive stworzycie biologiczne floty
wiadomość30 października 2024
Stellaris: Grand Archive jest już dostępne, wraz z tytułowym wielkim archiwum oraz małą, ale dobrze przyjętą aktualizacją kosmicznej strategii Paradoxu.
Stellaris otrzymało DLC Cosmic Storms, ale tytułowa atrakcja nie wszystkim przypadła do gustu
wiadomość11 września 2024
Dodatek Stellaris: Cosmic Storms oraz darmowa aktualizacja 3.13 „Vela” są już dostępne w kosmicznej strategii Paradoxu.
- Nowe kosmiczne burze zmierzają w kierunku strategii Stellaris. Dodatek Cosmic Storms to „całkowite odświeżenie systemu” 2024.08.16
- „Etyczne wykorzystanie AI jest dla nas bardzo ważne”. Reżyser wysoko ocenianej kosmicznej strategii broni stosowania AI w grach, zachowując rygor przy Stellaris 2024.05.12
- Znakomita kosmiczna strategia pozwala już spełnić „cyberpunkowe fantazje”. Premiera Stellaris: The Machine Age 2024.05.07
- Świetna kosmiczna strategia pozwoli stać się bezdusznie obojętnym i odkryć sekrety upadłych imperiów. Kosmogeneza w nowym sezonie Stellaris zapowiada się obiecująco 2024.04.20
- Nowy dodatek do wysoko ocenianej kosmicznej strategii będzie ogromny i pozwoli spełnić „cyberpunkowe fantazje”. Stellaris: The Machine Age z datą premiery 2024.04.12
- W kosmicznej strategii Stellaris rozpocznie się niedługo era maszyn. Nowe rozszerzenie pozwoli zmienić społeczeństwo w kult cyborgów 2024.03.16
- Znamy datę premiery Stellaris: Astral Planes, dodatku o podróżach między wymiarami 2023.11.08
Tym razem przesadzili. 8 zmian w grach, które zniszczyły balans rozgrywki
artykuł20 sierpnia 2021
Twórcy starają się regularnie wspierać swoje gry wideo po premierze nowymi treściami w postaci dodatków czy aktualizacji. Nie zawsze jednak są to zmiany na lepsze, a nawet wręcz przeciwnie – czasem potrafią one całkowicie zaburzyć balans rozgrywki.
- Cień Tencenta – macki chińskiego giganta sięgają dalej, niż Wam się wydaje
- Cień Tencenta – macki chińskiego giganta sięgają dalej, niż Wam się wydaje
- Najlepsze gry strategiczne na PC ostatnich lat – top strategie zdaniem redakcji
- Najlepsze gry 2016 roku – 16 ulubionych tytułów redakcji
- Gry maja 2016 - najciekawsze premiery i konkurs!
Bardzo dobra gra w swojej klasie. Cieszy, że po tych wszystkich patchach i dodatkach gra stała się dla mnie bardziej intuicyjna i czytelna (wcześniej taka nie była). Jednak wydaje mi się bardziej uboga w zawartość, niż by się mogło wydawać. Już w drugiej rozgrywce większość eventów, reliktów i stworów się powtarzała.
Stellaris ma ewoluujący gameplay o czym również trzeba powiedzieć. Pierwsza faza gry jest fajnie bo ostrożnie dobieram pierwsze najważniejsze badania, budynki, decyzje odnośnie anomalii. Wadą początkowej fazy gry jest, że każdą rasą w zasadzie trzeba postępować tak samo przy każdej rozgrywce, czyli eksplorować i rozszerzać terytoria. Druga faza to gra gdy już mamy odkryte wszystkie imperia, zajęte sektory i wiemy na czym stoimy. Tutaj też może być fajnie jako że podejmujemy decyzje dyplomatyczne w skalę galatyczną i mamy więcej opcji jak skończyć grę: militarnie, dyplomatycznie, handlowo. Wadą tej fazy jest utracenie zalet pierwszej fazy, czyli wszelakie anomalie pojawiające się bardziej irytują, tak samo większość badań się tylko beznamiętnie przeklikuje, mając kilkanaście kolonii zależy nam tylko na tym, żeby zachować równowagę i mało nas obchodzi co się tam dokładnie dzieje. Mimo wszystko gra jest bardzo duża i potrafi zaskoczyć po kilku sesjach. Nie mniej jednak różnice pomiędzy pierwszą fazą gry z drugą powinny być mniejsze i fajnie by było jakby odkrycia w późniejszej fazie gry również dawały frajdę. Może kiedyś to ogarną.
Pomocy!
Za Chiny Ludowe nie mogę zmusić sektorów i zarządców do automatycznej rozbudowy planet :(
- Ustawione sektory
- Sektory mają swoich zarządców
- Sektory mają ustawiony priorytet (głównie badawczy)
- Każda z planet ma włączaną automatyzację
- Każda z planet ma zapas surowców
Co mogę robić źle?
oho, kilka minut temu weszla aktualizacja o nazwie Lem, dla uhonorowania rocznicy polskiego pisarza
Po ostatnich zmianach gra wreszcie stanowi jakieś wyzwanie. Obecnie gram na następujących ustawieniach: największa galaktyka, poziom grand admiral bez skalowania, ilość planet do skolonizowania 0,25, kryzys x25, koszt technologii bez zmian, 5 upadłych imperiow, 17 zwykłych w tym 4 ustawione jako zaawansowane, 3 imperia maruderów. I właśnie w 2410 roku pojawił się kryzys Unbidden. Na sam początek floty 8M, 5M i kilka po 3,5M. Moje floty mają około 250tyś każda, a w sumie miały niecałe 2M. Miały bo już ich nie mam. Powoli odbudowuję flotę patrząc jak kolejne systemy są przejmowane. Oby rywale Unbidden nie zespamowali się w moich granicach bo będę w jeszcze większej czarnej dupie :).
Panowie i Panie pomóżcie. Da sie w to grac na konsoli? Ładna promka w psstore aktualnie ale nie wiem czy jest sens
Trochę trudno mi ocenić Stellaris ponieważ nie mam dużego doświadczenia w grach tego rodzaju. Nie jest to może zupełny brak doświadczenia bo w jakieś tam endless spejsy czy inne tytuły trochę grałem ale na pewno nie czuję się tak kompetentny jak wtedy gdy wypowiadam się o RPGach. Dlatego wypunktuje co mi się podobało a co nie a będę raczej unikał porównań i mówienie ex cathedra co Stellaris robi lepiej a co gorzej. Ocena za podstawkę i wszystkie dodatki.
Zalety:
1. Możliwość stworzenia takiej cywilizacji jaką chcemy. W kreatorze decydujemy o naprawdę wielu ważnych sprawach. Możemy wymyślić co tylko chcemy, ja raz odtworzyłem nawet Imperium Ludzkości z W40k. Wybieramy ustrój polityczny, cechy rasowe, pochodzenie i pełno kosmetycznych drobiazgów takich jak flaga, wygląd statków czy głos doradzającej nam SI.
2. Świetny początkowy etap gry. Co więcej, ten początkowy etap może czasem trwać naprawdę długo. Eksplorujemy kosmos, odkrywamy setki tajemnic, prowadzimy wykopaliska, jesteśmy świadkami anomalii, spotykamy różnego rodzaju obce istoty. Na tym etapie zarządzanie naszą cywilizacją jest na tyle proste, że nie miałem poczucia przytłoczenia ale na tyle skomplikowane, że prawie zawsze jest co robić. Początek zawsze jest dla mnie najciekawszy.
3. Dobry środkowy i końcowy etap gry. W pewnym momencie odkrywanie galaktyki schodzi na drugi plan a my zajmujemy się innymi rzeczami. Ale wcale nie jesteśmy zmuszeni do prowadzenia wojen i skupiania się na innych imperiach. Twórcy przygotowali dużo czynności których możemy się podjąć. Mamy superkonstrukcje do zbudowania, tajemniczą gromadę L do odkrycia, potężne lewiatany do pokonania i zbadania, może w trakcie zabawy wydarzyć się coś co zacznie stanowić zagrożenie dla całej galaktyki. Pamiętam, że parę razy myślałem sobie 'zaraz wezmę się za wojowanie z innymi rasami tylko najpierw zrobię to i może to ' i okazywało się, że zawsze jest coś innego do zrobienia. Zamiast wydawać środki na budowę statków wojennych możemy wznosić stacje mieszkalne, zamiast używać wpływu do poszerzania granic kosztem innych ras możemy budować bramy kosmiczne lub wydawać na naszych planetach dekrety.
4. Wspomniałem już o tym trochę w poprzednich punktach ale chcę podkreślić bogactwo treści jaką ma w sobie Stellaris. Podstawowa wersja gry aż tak dobrze nie wyglądała ale gdy po tym jak doszły te wszystkie dodatki jest po prostu rewelacyjnie. Wszystkiego jest bardzo dużo, prawie wszystko jest rozbudowane i angażujące. Zawsze istnieje coś za co możemy się zabrać, co możemy usprawnić lub zmienić.
5. Całkiem łatwo zrozumieć zasady gry. Nie czułem się przytłoczony nawet gdy zaczynałem, naturalnie i intuicyjnie uczyłem się co robić by osiągać lepszy efekt. Łatwo się gra i powoli poznaje złożoności rozgrywki. Przy innych grach tego typu nie wyglądało to zawsze tak różowo.
6. Muzyka. Prawdopodobnie zmieściłaby się w moim top 10 najlepszych soundtracków, top 20 w najgorszym razie. Właściwie nie ma żadnego utworu który by mi się nie podobał a kilka tak cudownie podkreśla nastrój odkrywania kosmosu i poznawania tego co obce, że trudno mi sobie wyobrazić by dało się to zrobić lepiej. Poza tym utworów starcza na wiele godzin zanim zaczną się powtarzać.
7. Punkt czwarty mówiący o bogactwie treści starczyłby właściwie za prawie wszystko ale chcę wyróżnić element dyplomacji, głównie dlatego, że wydaje mi się, że to właśnie on bywa jedną ze słabszych stron takich gier. Natomiast w Stellaris jest on ciekawy i wciąż rozbudowywany wraz z kolejnymi dodatkami. Mamy wiele rodzajów umów które możemy zawierać z innymi cywilizacjami, opcji poprawiania i pogorszania stosunków, wpływania na stosunki pomiędzy różnymi cywilizacjami. Bywa to naprawdę skomplikowane zwłaszcza jeśli dodamy do tego fajnie przemyślane szpiegostwo.
8. Różne sposoby gry na jakie możemy się zdecydować. Możemy unikać innych cywilizacji i skupiać się jedynie na tym co dzieje się wewnątrz naszych granic, możemy prowadzić oparte na niewolniczej pracy innych ras łupieżcze imperium, możemy odgrywać chciwą korporację bogacącą się na korzystnych umowach i zakładaniu korporacyjnych filii na obcych planetach. I wiele innych. I oczywiście możemy to wszystko mieszać ze sobą w takich proporcjach na jakie mamy ochotę. Cały czas chce się próbować innego podejścia.
9. Grafika. To jest ładny kosmos. Widziałem brzydsze.
10. Opisy np odkryć naukowych, przełomów społecznych, anomalii czy wykopalisk. Odpowiednio treściwe, napisane ładnym językiem i czasami ze szczyptą humoru.
Wady:
1. Kiedyś wadą był kompletny chaos w mocno zaawansowanym etapie gry, głównie dotyczący populacji i zarządzania planetami. To znaczy dało się go opanować ale tylko dużym wysiłkiem ręcznego zarządzania lub kosztem optymalnego funkcjonowania naszej cywilizacji. Na szczęście już to naprawili, jakoś stosunkowo niedawno. Nie pamiętam czy zmiany wprowadzał patch czy DLC ale koniecznie trzeba to mieć. To nie wada ale ostrzeżenie.
2. Niestety w końcu dzieje się to co nieuniknione, niezależnie od obranej drogi i wybranego poziomu trudności odskakujemy całe lata świetlne od innych cywilizacji. Nie musimy dopilnowywać każdego szczegóły i gra staje się nieco monotonna. Z letargu może nas wyrwać końcowy kryzys choć jeżeli nie zmieniliśmy w ustawieniach rozgrywki momentu jego wybuchu to raczej nastąpi on zanim jeszcze nastąpi to o czym piszę w tym punkcie lub najwyżej trochę wcześniej. Cóż, Stellaris to właściwie gra bez jasno określonego celu więc może gdy następuje ten moment to znak, że trzeba już kończyć? W każdym razie galaktyki nigdy nie udało mi się całej podbić i to bynajmniej nie z powodu braku sił zbrojnych.
Kurcze, a ja nie mogę się przełamać. Kupiłem grę kilka lat temu. Podejmowałem kilka prób i zawsze mnie odrzuca. Zupełnie nie wiem co robić, a jak widzę ograniczone miejsca na planetach to mi się robi niedobrze. Nie twierdzę, że gra jest zła. Ja po prostu nie mogę się do niej przekonać:/.
Jedna z lepszych strategii sporo dodatków które dużo wnoszą, choć gra rzadko daje promocje i swoje kosztuje to warto bo to gra przy której spędzimy sporo czasu świetnie sie bawiąc, a już niedługo kolejny dodatek.
Gra b. rozbudowana, interesująca, ale trochę jednak liniowa, boty powtarzają schematy, po paru grach już wiesz co niebawem nastąpi, dlatego gra staje się nudna. Fajna opcja na grę online, z botami szybko się nudzi.
1) Jaki próg wejścia ma gra? Jestem w tym wieku że chcę sobie pograć po krótkim przyjaznym tutorialu a nie czytać kilometry instrukcji i douczać sie samouczkami z youtuba.
2) Czy to nie jest Europa Universalis w kosmosie? Już po niektórych opisach widzę podobieństwa które mnie odrzucają. Ja EU określiłem mianem "gry ograniczeń". Możesz mieć max 2 dyplomatów i koniec. Co z tego że potrzebujesz więcej, możesz mieć 2 bo tak założyli twórcy. Co z tego że nie ma na to najmniejszego logicznego uzasadnienia czy związku z realiami. Król nie może mieć więcej. Bo? Bo tak.
Tutaj też tak jest?
3) Jakie dodatki czy mody na start, żeby gra była grywalna?
Dzięki.
Czekam kiedy wreszcie twórcy pójdą po rozum do głowy i dodadzą w którymś dlc możliwość tworzenia bądź niszczenia hiperlinii pomiędzy układami gracza. Ale chyba wymagam zbyt wiele, gdyż poruszyłem swego czasu ten temat na forum Paradoxu i zostałem zwyczajnie zlekceważony, argumenty były typu że to byłoby zbyt op.
Nikt nie pomyślał jak zajebiste możliwości wprowadziłaby taka opcja i jak wiele nowych korzyści taktycznych by dała. Ja, który lubię grać na minimalnym zagęszczeniu hiperlinii, miałbym możliwość połączenia pozornie oddalonych od siebie moich układów, bądź też, jeśli takie bym miał widzimisię, mógłbym się odciąć od kosmicznych sąsiadów. Być jedynie osiągalny za pomocą zaawansowanych technologii napędów skokowych. Owszem, są bramy kosmiczne, katapulty i inne wynalazki ułatwiające szybką podróż pomiędzy układami, jednak tej możliwości mi brakuje.
Gdyby do tego jeszcze dodać specjalne cechy, którymi możnaby nasycić hiperlinii, to już byłby sztos.
Postulowałem też zmianę systemu szpiegostwa. W dużym skrócie, aby odkrywać tajemnice sąsiadów, konieczny byłby statek szpiegowski, który podobnie by działał jak odkrywca, tylko na obcym terenie. Zamiast badać anomalie, zgłębiał by tajemnice. Statek szpiegowski miałby różne moduły na podobnej zasadzie co zwykłe statki. Oczywiście potrzebny byłby również szpieg, z takimi cechami jak gubernator albo admirał. Do tego wszystkiego oczywiście odpowiednie technologie itp.
Przydałaby się także mapa galaktyki z prawdziwymi nazwami i typami gwiazd, ale to już inny temat.
Mam wrażenie że na forum Paradoxu działa jedno wielkie kółko wzajemnej adoracji. Wszystkie świeże pomysły są odrzucanie, a ludzie się ekscytują jakąś "nową" rasą toksoidów albo innym chłamem.
Tak naprawdę każdym rodzajem kosmitów gra się tak samo, inaczej są tylko rozłożone akcenty w postaci różnorakich modyfikatorów, a czy grasz maszynami, czy rojem albo humanoidem to jeden pies.
Dla przykładu, w Endless Space 2, właściwie każda rasa jest niepowtarzalna i ma swoje mechaniki, które ją odróżniają od innych. Wymusza to różne style gry i inne strategie. Niektórymi rasami nie nauczyłem się grać w ogóle.
Pisałem wcześniej, że nie wiem co robić w tej grze i nadal mam ten sam problem. Nie jest problemem to, że mam odkrywać, kolonizować itp. Problemem jest to, że nie wiem jak to zrobić. Pomocnik w grze jest całkowicie nieprzydatny. Gada coś od rzeczy, np. każe mi wybrać statek, twierdząc, że statki są gdzieś po prawej stronie, tyle że ich tam nie ma. Szukam, nie mogę znaleźć. Wkurzam się i wyłączam. Całkowicie nieudana gra, a zapowiadała się świetnie:(.
Odswiezylem sobie "Stellaris". Nadal nie moge pojac co ludzie w tym widza.Wszystkie gry Paradoxu maja kilka cech wspolnych: miliony wyskakujacych powiadomien i presje uplywu czasu. To frustrujace. Zdecydowanie wole gry 4k jako turowki jak np "Master of Orion".
Najsmieszniejsze w tej grze jest to, ze mozna ja ukonczyc, a kilku rzeczy nie wiedziec lub nie zauwazyc np. jak wyslac desant na inna planete, albo jak polaczyc flote, ktora zostala przez przypadek podzielona. Wkurzajacy samouczek nie mowi wszystkiego.
Na plus grafika i muzyka. Zadnego DLC nie testowalem.
Jedna z tych gier do której siadasz w piątek wieczorem i ani się obejrzysz, a już jest niedziela. Próg wejścia jest dość spory, zwłaszcza przy tej masie dodatków.
Ciekawostka: gram jakas losowa rasa mieczakow, rolnicy ze swiata arktycznego (sic!). I spotkalem w dalekim ukladzie slonecznym ludzi w epoce sredniowiecza. Niestety nie moglem pomoc, bo Sol 3 byla daleko na terytorium innej rasy.
Pobawiłem się z nowym dlc. 200 lat gry za mną, pobudowałem koło 20-tu megastruktur, w tym dwie nidavellir hyperforge, które tworzą alloysy z gwiazd neutronowych, koło 10-ciu kugelblitz- ów, każdy powiększa magazyn zasobów o 40 tyś jednostek plus pewna ilość energii z tego, dwa matrioszka brain- dające w opór nauki. Także alloy co miesiąc na plus 7 tyś, po 22 tyś punktów nauki na każdej gałęzi technologicznej, 15 tyś energii, a nawet sfer Dysona do końca nie rozbudowałem, a mam dwie. Pojemność magazynów po milion jednostek, wypełnione energią po brzegi.
Militarna dominacja, kiedy się pojawili Unbidden, to po prostu wjechałem trzema attack moon-ami , każdy po ok. 500 tyś siły plus flota federacji i było pozamiatane w trzy miesiące przy minimalnych stratach u sojuszników. Bezpieczeństwa strzeże Nicoll- Dyson Beam, mogący niszczyć całe układy gwiezdne. Zaznaczam - nie testowałem:)
Teraz bawię się w imperatora, bo rola custodiana mnie znudziła. Forsuję ustawy typu +60% siły dyplomacji od nauki, co jak wiadomo promuje głównie mnie. Siła dyplomacji- 600 tyś, najmocniejszy oponent- 100 tyś.
A teraz o dlc. Nie bawiłem się jeszcze w interakcje z prymitywnymi rasami, bo co mogę mieć z tego że się objawię jako bóstwo jakimś ziutkom z epoki kamienia łupanego. Jeśli chodzi o maskowanie statków, to czasem przydaje się na scout shipach, ale w sumie to mało przydatne i nie korzystam- szczególnie na flocie, gdzie liczy się siła a nie jakieś podchody. W mojej opinii nowe dlc wiele nie wnosi, ale warto mieć, bo pewnie stanie się szkieletem pod nowe mody.
Generalnie- mody, mody i jeszcze raz mody robią tą grę grywalną. Masa nowych tradycji i ascension daje masę frajdy. Kilkadziesiąt mega a nawet gigastruktur także robi robotę i odmienia oblicze gry- tej gry;)
Już 9-go maja wychodzi kolejny dodatek- Galactic Paragons. Tym razem koncentruje się on na przywódcach.
https://www.youtube.com/watch?v=V5hNkxUd0kw&t=11s&ab_channel=MontuPlays
Zapowiada się bardzo smakowicie.
Gram aktualnie na dodatku First Contact na standrdowym poziomie trudności, jedynie kryzys ustawiłem x25 (dodatkowo opcja wszystkie) i właśnie pojawił się pierwszy. The Contingency. Na cztery systemy, trzy pojawiły się w moich granicach i oczywiście walą tylko we mnie. Floty już nie mam, ogólnie jestem w dupie :).
Pokusiłem się o najnowszy dodatek więc napiszę o pierwszych wrażeniach.
Najbardziej rzuca się w oczy drastyczne ograniczenie ilości liderów - max 12 przy wykorzystaniu wszystkich opcji zwiększających limit. Niby można wybierać cechy przy awansie na kolejny poziom, ale ilość jest bardzo ograniczona i czasem nie bardzo pasuje do profesji. Przykładowo po cholerę mi admirał który wytwarza jedzenie, czy energię? Z drugiej strony każdy poziom admirała to +10 limitu dowodzenia, a jeden legendarny miał jeszcze +50% - w sumie miałem jedną flotę o wartości 495 i to jeszcze nie był max.
Tylko że znowu liderzy nałogowo łapią jakieś wady i to pomimo wybrania opcji które powinny zmniejszać ich ilość. Miałem taką akcję że wysłałem flotę do boju, ale po drodze admirał załapał perka zmniejszającego limit , przez co flota podzieliła się na kilka mniejszych.
Ogólnie trochę się pokomplikowało i nie zawsze zalety liderów są większe niż ich wady. Te które zmniejszają długość życia, czy spowalniają zdobywanie doświadczenia, to są teraz te łagodniejsze. Bo kiedy imperator dostaje znienacka perka zwiększającego koszty utrzymania statków albo zwiększającego niezadowolenie to jest ból.
Problemem dla większości graczy w tą grę jest to że nie można być debilem. Jedna z najlepszych strategii w kosmosie na rynku . 10/10 po wszystkich dodatkach .
Gdyby rozgrywka była w turach to byłoby to doskonała kosmiczna strategia 4X. Ale 8.0 dam.
Ucieklem od gry oszustow. Cokolwiek inne tematy, WOT z nieslawnego WG, do gry innych oszustow.
Wiedzialem, ze w polowie Stellaris`a trafie na jakies problemy, ale zeby program az ta perfidnie oszukiwal.... ?
Gram imperium Scion podleglemu Upadlemu Imperium. Mam ok. 100tys pkt, oni 102 tys (pozostali to mierne pionki po ok. 30-40tys), czyli je doganiam (na starcie ja ok. 1000pkt, UI 50tys). Nagle wpada zywiol, jakies umarlaki, zjawy i zanim ja dolece swymi Behamotami oni skaczac z koloni na kolonie zajmuja mi ok. 20 paru z nich rozbijajac moje bazy, pomimo, ze te sa rozbudowane i maja po ok.150-170 tys mocy militarnej i czesc ma dodatkowo na orbicie flote..
Jest komunikat o przejsciu miedzygalaktycznym. Lece tam, wybijam je i potem dobijam resztki. Jest srodek gry, malo co do skolonizowania, wiec mam w okolicy tylko jednego Konstruktora. Zanim dolecial i odbudowal jedna baze... UI z drugim, imperium zajmuja mi.... w sumie 19 baz.
Oba imperia byly na drugim koncu mapy, wiec jak i kiedy mialy czas tam doleciec ich statki konstrukcyjne i zbudowac bazy ? Widzialbym je, gdyby byly tam wczesniej !
Ustawka programu, gdzie oba imperia wiedza gdzie i kiedy bede zaatakowany. Na dokladke nie moge odbic terytorium, bo jako podlegly nie moge wydac wojny UI, ani drugiemu imperium, bo te akurat jest moim podleglym wczesniej go podbilem i przyjalem jego kapitulacje).
Do konca odhaczylem juz tylko w ustawieniach pauzy na wydarzeniach i puscilem gre w samopas. Skonczylem z ok. 200tys pkt. Wygralo UI z ok. milionem.
szkoda czasu na takie pseudo gry.
3pkt za grafike i tematy (pamietam zarwane nocki przy Civ1 na Amidze). Nie wiem skad tak wysokie oceny tej gry.
Zapomnialem dodac, ze tuz przed tym wdarzeniem doswiadczenie UI skoczylo w przeciagu paru minut (w mniej wiecej takich odstepach czasu sprawdzalem zakladke Zwyciestwo w Rejestrze Wydarzen) ze 102tys na 880tys.... magia... Te podane 102 tys dotycza wlasnie tych paru minut przed najazdem zjaw.
Myślałem żeby wrócić po latach, zerknąłem na steam i mi przeszło.
Po wielu latach odpaliłem gierkę i sposord wielu pomysłów, skupiłem się na psionikach.
Cały dzień kombinowałem jak mini-max początek gry. Duzo jednak od RNG zależy. O ile drzewko psionkiow zakonczylem w 15 lat to potem przez 15 lat nie trafialem na techa do rozbudowy stolicy :/
Opoznilo mi to zmiane ustroju i przejscie w przemysl wojenny. W miedzyczasie odkrylem sobie czesc mapy blokujac AI po lewej, z kotrymi mam przyjacielskie stosunki (obaj xenofoby). teraz zbieram Inf aby zablokowac prawa strone mapy. W efekcie bede mial 1/3 mapy dla siebie, jesli uda mi sie utrzymac ich na chockingpointach.
Ten po lewej za 10 lat bedzie moim wasalem ;)
Za bardzo nie wiem, jak sie dalej rozwijac bo jednak musze przekroczyc 100 empire size wiec i mini-max sie zmieni, ale poki co jestem jakies 20 lat do przodu z tech.
Pokombiowac juz nie pokombinuje bo IronMode, wiec jak zrobie jakis duzy blad jak otwarcie l-gatow to bedzie po ptokach na tym etapie.
Psionics + Anglers + catalytic processing + meritocracy = god mode. 3 planety kompletnie wystarcza aby zaspokoić potrzeby całego imperium. Jest to tak mocna mieszanka ekonomiczna że przez większość czasu nie mamy co robić z zasobami.
Znacie podobne zabójczo skuteczne mieszanki.
Stellaris cierpi na jedną poważną wadę - bez płatnych (i to niemało) DLC robi się monotonny i trochę bezcelowy już po ok 10h. Dwa razy zaczynałem i mając tylko podstawkę właśnie mniej więcej po tym czasie mój zapał drastycznie spadał. Trochę to wkurzające, bo mam świadomość, jak rozbudowaną i kompletną grą 4X Stellaris jest... po wykupieniu kilku dodatków. Mocno mnie ta konieczność wykładania kolejnych pieniędzy irytuje, bo grę kupiłem za jakieś 70-80 zł, po czym musiałbym dokupić z 3-4 DLC po ok. 40-50 zł każda. I nagle robi się 250 zł za grę (i to tylko z 4 dodatkami, a przecież jest ich znacznie więcej), która swoją premierę miała 8 lat temu. Dlatego na ten moment wolę Endless Space 2. Wiem, że w porównaniu do Stellaris (z wykupionymi paroma dodatkami) ma mniej zawartości, ale jeśli porównamy tylko podstawki - jest po prostu ciekawsza, więcej oferuje i dłużej trzyma mnie przed ekranem.
I tak, wiem - zaraz ktoś napisze, że z grami Paradoxu tak jest, że podstawki czasem nawet nie warto kupować, że prawdziwa zabawa zaczyna się w DLC itp. Ale mi się to bardzo nie podoba - to tak, jakbym kupił GTA 5 i miał do dyspozycji tylko jedną dzielnicę, a kolejne części mapy musiałbym dokupować w DLC. Nie można z taką sytuacją i z takim modelem biznesowym przechodzić do porządku dziennego, bo jest to po prostu nieuczciwe.
Dlatego na ten moment lepiej bawię się w Endless Space 2, który w momencie premiery miał dużo więcej zawartości niż Stellaris. Pewnie z czasem, gdy ES2 mi się trochę znudzi, wywalę tych parę dych na jakieś 2 dodatki i pogram w Stellaris i pewnie będę dobrze się bawił. Ale to z dodatkami. A tutaj oceniam samą podstawkę, która będąc (celowo!) okrojona z potężnej zawartości na więcej niż 7 nie zasługuje. Z DLC pewnie będzie ocierać się o 9-10. Ale nieuczciwie jest oceniać Stellaris na równi z ES2, skoro ta pierwsza gra potrzebuje kilku DLC, żeby zabłysnąć i w pełni pokazać swój potencjał, a druga już w momencie premiery pokazała, że może nie jest wybitna, ale potrafi dać więcej frajdy niż puste premierowe wydanie Stellaris.
I żeby nie było - uważam, że Stellaris ma dużo większy potencjał niż ES2 a z DLC jest pewnie najlepszą grą 4X. Ale tutaj oceniam tylko podstawkę, po zakupie której miałem prawo żądać dobrej i bogatej w zawartość gry. Takie same odczucia miałem kupując ES2. Dlatego porównuję te dwie gry na tym samym pułapie - bez dodatków.
PS. Tak na przyszłość, gdy w końcu się złamię - jakie 2-3 DLC do Stellaris polecacie? ;)
Ciekawa gra w którą warto pograć. Przeraża niestety cena wszystkich DLC. Oceniając tytuł po graniu na gamepass dałbym 9/10... ale jako półproduktowi (trzeba ogarniać dlc żeby się bawić na 100 %), nie można dać więcej niż 7.5 :P