autor: Kwas
Cywilizacja II: Próba Czasu - to wciąż dobra gra
Cywilizacja II: Próba Czasu jest niesamowicie atrakcyjną pozycją na rynku. Gra, pomimo ciut przestarzałego enginu graficznego nadal potrafi cieszyć oko i mimo upływu lat od chwili wydania jej prekursorki, nie straciła nic ze swego polotu i grywalności.
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
Jedyną rzeczą, która ujmuje trochę w ocenie gry jest pozostawienie dawnych odgłosów dźwiękowych – chociaż są one dobre, mogłyby zostać troszeczkę urozmaicone. Niewątpliwym atutem gry jest możliwość zabawy poprzez modem, sieć lokalną i na jednym komputerze w kilka osób. Tak jak już wcześniej pisałem gra oferuje nam jej trzy różne odmiany. W wersji oryginalnej zostały zachowane wszystkie jednostki i wynalazki z poprzedniej części – Cywilizacji II. W Epopei o Midgardzie mamy już jednak zupełnie nowe jednostki – czarowników, bersekerów, niewiernych... oraz dotąd nigdzie nie spotykane wynalazki np.: Świński krzyk, Kowalstwo, Sagi itd., co niewątpliwie uatrakcyjnia jeszcze bardziej zabawę. Do samej rozgrywki wprowadza nas bardzo dynamiczne intro, niestety nie wiem dlaczego, ale podczas samej rozgrywki nie działały mi przerywniki filmowe (pomimo zainstalowanego patha). Nie wiem może to wina mojej wersji gry, może sprzętu na którym ją odpalałem – nie pomogła nawet ponowna instalacja programu. Lecz jak to się mówi – nie samymi filmami gracz żyje. W Cywilizację II: Próba Czasu gra się z taką samą pasją, jak w jej poprzedniczkę. Z nieukrywaną radością muszę stwierdzić, iż znacznie poprawiono inteligencję komputera, zarówno jako innych cywilizacji jak i barbarzyńców. Zapewne wszyscy pamiętamy jak to w jedynce, czy też w dwójce Osadnik potrafił odeprzeć atak Niszczyciela. W Próbie Czasu nie będziecie mieli nawet szansy zobaczyć tak absurdalnego zachowania się jednostek. Teraz jeśli pozostawisz miasto (powiedzmy) z trzema jednostkami obronnymi, z których jedna ma status weterana, nie licz na jego obronę (tyczy się to już wyższych stopni trudności). Jedyne co mnie razi w całej serii tego cyklu to sposoby wszelkiego oszustwa jakie stosuje komputer – no ale cóż, to w końcu człowiek jest mądrzejszy od maszyny i nasz elektroniczny przeciwnik musi nadrabiać wszelakimi machlojkami. Gra nie ma znowu jakichś niesamowitych wymagań sprzętowych i pójdzie już nawet na P166, więc jak łatwo zauważyć jest to także oferta skierowana do szerszego grona graczy, również tych posiadających słabszy sprzęt.
Reasumując to wszystko można powiedzieć, iż Cywilizacja II: Próba Czasu jest niesamowicie atrakcyjną pozycją na rynku, w bardzo przystępnej cenie. Gra, pomimo ciut przestarzałego enginu graficznego nadal potrafi cieszyć oko i mimo upływu lat od chwili wydania jej prekursorki, nie straciła nic ze swego polotu i grywalności. Mogę śmiało stwierdzić, iż każdy miłośnik turówek nie przejdzie obojętnie koło tego tytułu. Ci, którzy grali już w poprzednie wersje tej gry, maja niepowtarzalną okazje przypomnienia sobie dawnych wspaniałych czasów, nieprzespanych nocy przy Cywilizacji I czy II. Na nowo mogą się wcielić w bezlitosnych władców ogromnych imperiów, czy też w miłujących pokój i sztukę królów lub rewolucjonistów wielbiących anarchię. Więc jak widzicie stoicie przed nie lada zadaniem, któremu nie każdy miłośnik strategii sprosta. Jeszcze ostrzegam, iż ta gra wciąga jak s.. i nie okłamujcie się grając w nią o czwartej nad ranem, że to już ostatnia tura – to tylko czcze gadania, sam coś o tym wiem...
Michał „Kwas” Kwaśny