autor: IQ=200
Divine Divinity - recenzja
Rok 2002 to rok obfitujący w gry cRPG. Także w zeszłym roku światło dzienne ujrzała gra Divine Divinity – produkt firmy niemiecko-belgijskiej Larian Studios.
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
Jednak sama muzyka to nie wszystko. Odrębnym zagadnieniem są dźwięki otoczenia, broni, zbroi, przedmiotów, które znajdujemy i podnosimy. Odgłosy walk. Nie mam żadnych zastrzeżeń. W grze dźwięki mają bardzo ważne znaczenie, ponieważ możemy słyszeć wrogów z odpowiedniej odległości. Istnieją przedmioty, bronie, zbroje, które umożliwiają dodawanie współczynnika słyszalności wroga. Tak, więc, dźwięk jest istotny w grze nie tylko z powodów kosmetycznych, ale często potrzebny jest do ukończenia zadania czy podczas skradania się lub toczenia walk. Błąkając się w dzikich ostępach krainy, za pomocą dobrego słuchu możemy szybko wykryć wroga, który może nas przewyższać siłą. Słyszymy go zanim on nas spostrzeże. Taki atut pozwala na szybką ucieczkę z zagrożonego terenu samemu nie będąc zauważonym. Podczas pokojowych „spacerów” daje się słyszeć odgłosy ćwierkających ptaków, ryjących kretów swe kretowiska, miauczące koty, rozmowy NPC. Pod tym względem gra prezentuje naprawdę wysoki światowy poziom.
Ostatnią kwestią do omówienia pozostaje obszar gry. Jest on bardzo duży. Jak już pisałem ponad 20 tysięcy ekranów. Jak to przeliczyć na miarę w metrach? Gdyby wszystkie pięć krain, w których toczy się akcja gry przenieść na kartki papieru A4 i połączyć je jedną za drugą to długość w metrach od początku do końca wynosiłaby 15000, co daje 15 rzeczywistych kilometrów!
Grając w Divine Divinity należy zarezerwować znaczną ilość czasu. Gra do pełnego jej skończenia, potrzebuje około 200 godzin grania. To prawdziwe wyzwanie i długie chwile wspaniałej zabawy.
Czy Divine Divinity to gra bez wad? Jedynym minusem gry jest brak trybu multiplayer. Co to oznacza, każdy wie… jednak na ocenę gry największy wpływ ma jej grywalność, grafika oraz sterowanie i interfejs panelu sterującego. W tym wypadku gra sprawuje się świetnie. Mnogość zadań, potworów, lokacji, broni. Interaktywność, wspaniała mapa, dziennik, olbrzymi obszar, po którym się poruszamy czynią z gry HIT, który o dziwo nie został zauważony w Polsce. Przeglądając zachodnie portale poświęcone grom nie sposób nie zauważyć wielkiego napisu Divine Divinity, a co ciekawe zawsze w czołówce. Polecam grę każdemu fanowi tego gatunku. Gra jest „lekturą” obowiązkową, która nigdy nie staje się nudna, nawet gdybyśmy czytali ją tysiące razy. Tym, którzy zetknęli się już z grą w wersji obcojęzycznej i skończyli ją, pozostaje tylko czekać na sequel, co też ja czynię.
Leszek Borkowski