autor: IQ=200
Divine Divinity - recenzja
Rok 2002 to rok obfitujący w gry cRPG. Także w zeszłym roku światło dzienne ujrzała gra Divine Divinity – produkt firmy niemiecko-belgijskiej Larian Studios.
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
Pisanie recenzji gry, która niejako ukazała się pod spodem „ciężkich tytułów…” np.: Icewind Dale 2, Neverwinter Nights czy The Elder Scrolls 3: Morrowind jest trudnym zadaniem, tym bardziej, jeśli uważa się, że gra zupełnie nie odbiega poziomem od powyższych tytułów. Zatem, pokuszę się w niniejszej recenzji wskazać wartość Divine Divinity jako swoistą indywidualność. Z góry uprzedzam, że nie mam zamiaru promować tej gry jako rewolucyjnej w swoim gatunku. Nie oznacza to także, że Divine Divinity odbiega od powyższych tytułów, a momentami śmiem twierdzić, że je przewyższa.
Rok 2002 to rok obfitujący w gry cRPG. Także w tym roku światło dzienne ujrzała gra Divine Divinity – produkt firmy niemiecko-belgijskiej Larian Studios. W przypadku, gdy mamy do czynienia z wydaniami niemieckimi gier, możemy być pewni, że będą one dopieszczone pod każdym względem, jak na znaną niemiecką solidność przystało. Przykładem tutaj może być seria wydań The Settlers firmy Blue Byte. Cieszy fakt, że nowe firmy, czy też mało znane, usiłują wydawać gry w czasach, gdy prym w tej dziedzinie rozrywki i gatunku wiodą takie firmy jak: Bioware/Infogrames czy inne nie mniej utytułowane.
Jeszcze bardziej cieszy ów fakt, że Divine Divinity to w pełni konkurencyjna gra do wyżej wymienionych tytułów. Dlaczego tak jest postaram się wyjaśnić dalej…
Cała historia gry zaczyna się w wiosce, która znajduje się w ogromnej krainie o nazwie Rivellon. Przedtem, musimy wybrać naszego herosa – bohatera z puli sześciu postaci. W tym etapie gry mamy następujące możliwości:
Warrior – wojownik, który wszystkie problemy natury siłowej rozwiązuje głównie ogniem i mieczem :-)
Wizard – mag, którego głównymi argumentami w ręku są czary, ale nie tylko…
Survivor – osobnik o bystrym usposobieniu, nastawiony przede wszystkim na umiejętności związane z przeżyciem. Są to: identyfikacja przedmiotów, alchemia, uzdrawianie itp.
Oczywiście możemy wybrać także płeć bohatera.
Wybór określonej profesji bohatera nie wiąże się, ze sztywnym przyporządkowaniem określonych umiejętności. W tym miejscu mamy pełne pole do popisu; zarówno mag jak i wojownik mogą doskonale wyszkolić pozostałe umiejętności, które na początku gry nie zostały dla nich przypisane. W Divine Divinity umiejętności są podzielone na tzw. Ścieżki umiejętności, którymi będzie poruszał się bohater w trakcie zdobywania doświadczenia, co jest innowacją. Biorąc pod uwagę fakt, że każdą umiejętność z poszczególnej ścieżki można podnosić do piątego poziomu, a ścieżek tych jest cztery – każda z nich składa się z 24 różnych umiejętności to mamy razem: 96 x 5 = 480 poziomów umiejętności w zakresie czarów, broni, pułapek, alchemii, przywoływania istot itp.!
W przeciwieństwie do innych gier cRPG Divine Divinity nie oferuje wiele cech postaci. Nie sądźmy, że jest to wadą gry. O nie! Cechy są cztery. Składają się na nie: siła , zręczność, inteligencja i kondycja. Wybredni gracze zapewne w tym miejscu z niesmakiem wykrzywią usta… Dla osłody napiszę, że taki dobór cech ma pewien wpływ na istotne elementy gry, które pojawiają się później. Przyzwyczajeni do gier „baldursowatopodobnych” możemy oczekiwać dużo cech.