Słabe filmy ocalone przez świetny soundtrack

Oglądanie słabych filmów potrafi być prawdziwą męką. Są jednak tytuły, które pomimo niskiego poziomu oferują sporą dawkę rozrywki, co w głównej mierze spowodowane jest muzyką, jaka rozbrzmiewa z głośników telewizora. Obecność utworów takich wykonawców jak na przykład Korn, Linkin Park, Foo Fighters czy AC/DC potrafi sprawić, że nawet przy totalnym fiasku nasze palce mimowolnie wystukują rytm słuchanej piosenki. Poniżej przedstawiamy tytuły, których soundtracki sprawią, że zapomnicie o tym, iż oglądacie bardzo słaby film.

Spawn

Spawn to film, który śmiało może konkurować o tytuł najgorszej ekranizacji komiksu wszech czasów. W jego tworzeniu maczał palce sam Todd McFarlane, czyli osoba odpowiedzialna za komiksową historię. Kinowy Spawn poza tą samą nazwą ma jednak niewiele wspólnego z rysowanym oryginałem i po łepkach opowiada historię rozpisaną na kilkadziesiąt zeszytów.

Tak naprawdę charakteryzuje go wszystko, co mogłoby cechować tragiczny film. Słabe efekty specjalne? Obecne. Kiepskie dialogi? Oczywiście, że są. Tragiczne aktorstwo? Dla niego również znalazło się tu miejsce. Szkoda za to, że twórcy nie znaleźli czasu na lepsze dopracowanie swego dzieła, bo wtedy być może produkcja ta nie okazałaby się aż tak wielką porażką.

Jedyną rzeczą, do której nie sposób mieć zastrzeżeń, jest oprawa muzyczna. To naprawdę zadziwiające, jak wiele słabych filmów może pochwalić się muzyką na wysokim poziomie. Tak właśnie jest w przypadku Spawna. Tym, co odróżnia tę ścieżkę dźwiękową od innych z tamtych lat, jest to, że w większości są to utwory oryginalne. Mamy tutaj do czynienia z wyjątkowym przypadkiem współpracy znanych artystów rockowych i metalowych z producentami elektronicznymi. Z tego też względu na płycie z muzyką z filmu znaleźli się między innym The Prodigy z kawałkiem One Man Army oraz zespół Korn z utworem Kick Out The P.A.

Trzeba przyznać, że ścieżka dźwiękowa Spawna jest naprawdę dobra. Jeśli chodzi o sam film, to każda kopia tego „dzieła” powinna zostać zniszczona, najlepiej w ogniu Góry Przeznaczenia. Tego samego nie sposób jednak powiedzieć o soundtracku, który nawet po 25 latach od premiery potrafi przyciągnąć uwagę słuchacza.