Jak serial South Park wyśmiewa graczy? - krzywe zwierciadło branży

Fani South Parku mogą zaliczyć rok 2014 do bardzo udanych. Najpierw ci wyposażeni w konsole i pecety otrzymali długo oczekiwaną grę South Park: Kijek prawdy, która jest moim osobistym tytułem roku, zaś serialowi pożeracze przyzwyczajeni do solidnego (ale pozbawionego dawniejszych przebłysków geniuszu) poziomu ostatnich kilku sezonów animacji dostali najlepszy sezon South Parku od lat. Uczcijmy zatem tę dobrą passę za pomocą tekstu biorącego na celownik całą masę odniesień do świata gier wideo, które twórcy przemycili do swojego telewizyjnego dziecka.

Fragment okładki magazynu „Game Informer” zapowiadającego grę South Park: Kijek prawdy.

South Park na ekranach telewizorów gości od 1997 roku, więc obecnie uświadczamy już 17 rok życia serialu, a plany emisji ciągną się aż do 2016 roku. Z racji bardzo wysokiej oglądalności programu emitowanego na Comedy Central nie zdziwię się na wieść o ewentualnym kolejnym przedłużeniu kontraktu Matta Stone'a i Treya Parkera. Może twórcy South Parku kiedyś dogonią Matta Groeniga i jego Simpsonów? Tak czy siak, nawiązań do współczesnej popkultury, w tym gier wideo, należy się spodziewać jeszcze bardzo wielu.

Pomijając konkretne przykłady, które zostaną omówione na kolejnych stronach, do tej pory (to już 256 odcinków!) pojawiła się cała masa różnego rodzaju odwołań do świata gier, które stanowią nieodłączny element życia większości odbiorców tej produkcji. W kilku odcinkach (od momentu pojawienia się jej w sezonie piątym) na ekranie gościła fantastyczna konsola Okama Gamesphere, ale czas ekranowy został także udostępniony Dreamcastowi i Xboksowi 360. Poza tym chłopcy, jak to chłopcy, muszą przecież grać: czasem gra jest tylko tłem (jak np. Call of Duty: World at War na początku jednej z opowieści), innym razem jest zjadliwym komentarzem (Tiger Woods PGA Tour 11 w swojej pokręconej wersji nawiązywał do zdrad słynnego sportowca i wynikającej z tego przemocy).