Opis przejścia cz.3 | Tony Tough i Noc Pieczonych śCIEM poradnik Tony Tough i Noc Pieczonych śCIEM
Ostatnia aktualizacja: 17 października 2019
9.Wejście do Parku Halloween
Pastereczko, powiedz przecie... Nie, to chyba inaczej było... Ale mimo wszystko, by wejść do Parku, potrzebowałem solidnego przebrania. Czas je przygotować. Wziąłem "kwiatki" i przypiąłem do "fioletowego fartucha". Następnie do tego dołączyłem "szalik" oraz "perukę". Chwila w krzakach i oto... Przepraszam, czy ja tu słyszałem śmiech?!
W pobliskiej budce siedziała jakaś starsza pani, która najwyraźniej od bardzo długiego czasu nie spotkała nikogo, kto zechciałby z nią dłużej pogadać. Ja to uczyniłem, i wiecie co... Nigdy, ale to nigdy nie namawiajcie żadnej staruszki na pogawędkę o czasach jej młodości... Chyba, że dysponujecie bardzo dużą ilością wolnego czasu... Bardzo dużą... Jedyną konkretną informację jaką uzyskałem, było to, że do środka mogę wejść prawie za darmo. Jedynie muszę mieć jakieś słodycze. Co robić, ponieważ musiałem tam wejść, nie miałem wyjścia i zdecydowałem się wręczyć staruszce "torebkę słodyczy", należącą do Pantaloniarza. Myślę, że mi to wybaczy... Po chwili znalazłem się w...
10. Park Halloween
Kiedy byłem już w środku, jakby na znak dany niewidzialną ręką, wrota za mną zatrzasnęły się. Zostałem uwięziony?! Przez kogo? Dlaczego?! Głos... Ten głos...
Musiałem działać teraz bardzo ostrożnie. Ponieważ wiedziałem, że w tym Parku bardzo łatwo mogłem się pogubić, postanowiłem w moim notatniku szkicować sobie mapę okolicy, tak, by zawsze wiedzieć, gdzie jestem. Wiem, wiem, jestem genialny...
Postanowiłem zacząć od odwiedzenia...
11. Namiot Kobiety z Brodą
Fuj, co za smród... Pachnie tu gorzej niż w kanałach pod naszą Agencją... Na ławce niedaleko wejścia siedział jakiś śpioch, ale niestety, pomimo moich scenicznych wysiłków, nie okazał się zbyt rozmowny. Szkoda... Skąd dochodził ten płacz? Z garderoby?
W drodze do niej, zabrałem leżącą pod sceną "marchewkę", schowanego za kurtyną "pomidora" i niezbyt świeżą "cebulę". Jak do niczego ich nie wykorzystam, zawsze będzie można zaspokoić głód...