Opis przejścia cz.17 | Tony Tough i Noc Pieczonych śCIEM poradnik Tony Tough i Noc Pieczonych śCIEM
Ostatnia aktualizacja: 17 października 2019
57. Komnaty zamkowe
Wróciłem na górę. Gospodyni zapytała mnie o Gwendela, ale chyba nie zrozumiała mojej odpowiedzi... Wyszedłem z zamku. Obok obórki stał duży stóg siana. Duży i łatwopalny. Wystarczyło przyłożyć "świeczkę", a po stogu pozostała... "igła". Ujawniły się również duże, metalowe drzwi, które otworzyłem. W środku, na podłodze, leżały ciężarki do ćwiczeń. Kilka ruchów spowodowało, że poczułem się jak siłacz.
Po powrocie do zamku podszedłem do tortu. Tam ktoś spał! Przy pomocy "igły" przerwałem jego drzemkę. A raczej jej, gdyż lokatorką tortu okazała się być dziewczyna, tancerka egzotyczna, mająca wyskoczyć ze środka z okazji urodzin Łebstera... Pogadałem z nią chwilkę i poprosiłem o "baterie". Dobra dziewczyna, podarowała mi własne z walkmana, które pasowały do megafonu...
W pomieszczeniu Gwendela otworzyłem szafę z piankowym zombie i wręczyłem mu "megafon". Kiedy drzwi się zamknęły, pchnąłem jej ponownie i... po całym zamku rozległ się ogromny ryk potwora.
Wróciłem do kuchni i znalazłem tam "dziczą nogę". Zabrałem ją i udałem się do wieży. Zauważyłem, że przesunął się na półce złoty klucz, ale kiedy próbowałem sięgnąć po niego kijem, spadł i potoczył się do... mysiej dziury. Później poszukam...
Na szczycie wieży, pewny swej siły po ćwiczeniach, pchnąłem gargulca. Co prawda, nie drgnął, ale kiedy odwróciłem się zauważyłem... aligatora?!
W każdym razie rzeźba spadła przerywając pnącze i tym samym przesuwając wskazówki zegara. Zmiana godziny uwolniła aktorów... Zszedłem w dół. Posługując się "racicą" otworzyłem drewnianą skrzynkę, ale znalazłem tam jedynie..."otoczaka". Jak wykurzyć mysz, by oddała mi klucz?! Może pomóc sobie miechami? OK, to zadziałało, tyle tylko, że klucz wylądował na kuchennym dachu... Wyjrzałem przez okno. Skąd ta lina?!
Po chwili, i krótkiej rozmowie z gospodynią, znalazłem się przy miejscu pracy aktorów. Ich już nie było, ale pozostał "nóż". Nieopodal napotkałem Gwendela z wypchanym psem...
Udawał ślepca, ale kiedy chciałem zabrać mu psa, przejrzał na oczy. Poczekaj, ja cię inaczej załatwię... Spojrzałem na zegar... i znalazłem rozwiązanie. Wróciłem na wieżę, do komnaty z mysią dziurą, i przy pomocy "noża" przeciąłem linę za oknem. Gargulec znów okazał się skuteczny. Wróciłem po "pieska".