4. Bliskie spotkania czwartego stopnia - cz.5 poradnik Runaway: A Road Adventure
Ostatnia aktualizacja: 1 sierpnia 2016
Poszedłem do banku i po rzeźbie dostałem się do piwnicy. Jest sejf! Ale oczywiście zamknięty. Poszedłem poradzić się Sushi, może zna kombinację. Niestety jedyne, co mogła mi powiedzieć, to to, że kombinacja składa się najprawdopodobniej z trzech liczb, pierwsza obracana w prawo, potem w lewo i na końcu w prawo. Postanowiłem użyć metody "filmowej", ale musiałem znaleźć potrzebny sprzęt. W tym celu musiałem dostać się do celi. Poszedłem do pociągu. Skoro w nim zginął szeryf to jego klucze powinny to gdzieś być. Niestety komin jest tak brudny, że nie mogę nic znaleźć. Muszę go najpierw przedmuchać. Wróciłem do biura szeryfa i wziąłem drewno na opał. Wrzuciłem je do pieca w lokomotywie. Teraz muszę jeszcze napełnić zbiornik z wodą. Pobiegłem do Saturno i nalałem wody do butelki. Przy lokomotywie okazało się, że butelka ma za szeroką szyjkę i wszystko się rozlewa. Mogłem to wcześniej sprawdzić. Poszedłem znowu do Saturno i napełniłem oliwiarkę wodą. Teraz udało mi się nalać wodę do zbiornika. Niestety pojemność oliwiarki nie była zbyt wielka i musiałem obrócić pięć razy tam i z powrotem zanim uzyskałem odpowiednią ilość wody w zbiorniku. Czas rozpalić w piecu. W tym celu użyłem palnika spawalniczego. Spróbowałem wypuścić parę dźwignią i... nic. Za małe ciśnienie. Korbką u góry zwiększyłem ciśnienie w kotle i ponownie spróbowałem. Udało się, z komina buchnęła para, a przed nim znalazłem upragniony klucz.
Co sił w nogach poleciałem do biura szeryfa i otworzyłem celę. W środku nie było zbyt przyjemnie. Przeszukałem torbę lekarza i znalazłem stetoskop oraz buteleczkę z miętową maścią. Czas otworzyć sejf. Używając stetoskopu i wskazówek od Sushi dość szybko udało mi się znaleźć kombinację: 85 prawo, 29 lewo, 54 prawo. W środku znalazłem mapę kopalni. Teraz jeszcze muszę dostać się do niej. A do tego potrzebuję pomocy Oscara. A ponieważ nie ma nic za darmo muszę skołować miętowy tytoń do żucia. Przeszukałem komórkę w saloonie i znalazłem wyschnięte liście tytoniu. Skropiłem je miętową maścią. Teraz muszę je jakoś rozdrobnić. Z miski i pieczątki zrobiłem prowizoryczny moździerz, w którym rozdrobniłem tytoń. Wręczyłem go Oscarowi i poprosiłem o pomoc z kamieniem zawalającym wejście do kopalni. Kurcze, ale ten facet ma krzepę. Teraz mam już wszystko, mogę wchodzić.