4. Bliskie spotkania czwartego stopnia - cz.4 poradnik Runaway: A Road Adventure
Ostatnia aktualizacja: 1 sierpnia 2016
Joshua był mi niezmiernie wdzięczny za klucz, ale z montażem musiał poczekać, bo właśnie odbierał kolejną "transmisję". Ponieważ w ogóle mnie to nie interesowało poszedłem oglądnąć demona zniszczenia, czyli lokomotywę. Obejrzałem sobie wszystko: komin, wlew zbiornika na wodę, gwizdek, a także wnętrze kabiny maszynisty. Wróciłem do Joshua'y z nadzieją, że wprowadził już mój pomysł w życie. Założył pas, ale okazało się, że nie ma benzyny. Dobra, załatwię i benzynę. I znowu poszedłem do Saturno. Tym razem nie poszło już tak łatwo. Okazało się, że ustalili sobie tutaj pewne reguły, i żeby dostać benzynę będę musiał... dać mu w zamian moje dzieło! Spróbowałem wcisnąć mu kamień, który znalazłem koło studni, ale nie łyknął tego; "Popracuj nad nią, jeszcze wrócimy do tego". Też mi coś. Ale co robić. Wyszedłem na balkon. Zauważyłem, że coś leży koło drzwi - to była osełka. Przy jej pomocy wyszlifowałem kamień i ponownie spróbowałem wcisnąć go Kevinowi. I tym razem się nie udało. Ehh. Została do zrobienia jeszcze tylko jedna rzecz. Umieściłem mój ulubiony bursztyn w tym kamieniu. Pasuje idealnie. Kurcze naprawdę wyszło mi z tego dzieło sztuki. Ale muszę je oddać. Udało się, w końcu Saturno jest zadowolony, a kanister jest mój. I tu kolejna niespodzianka. To nie jest zwykła benzyna, a ekstrakt benzyny. Żeby uzyskać zwykłą trzeba ją zmieszać w proporcjach 40 cm3 z jednym litrem wody. Oczywiście Saturno nie miał miarki 40 cm3 tylko 50 i 30 cm3, oraz litrową butelkę. Musiałem sobie zatem jakoś radzić. Napełniłem menzurkę 30-stkę ekstraktem benzyny i przelałem do 50-siątki. Ponownie napełniłem 30-stkę i przelałem do 50-siatki. Tym sposobem w 30-stce miałem 10 cm3 ekstraktu. Opróżniłem 50-siątkę, i przelałem zawartość 30-stki do niej. Ponownie napełniłem 30-stkę i przelałem do 10 cm3 znajdujących się w 50-siątce. Tym sposobem uzyskałem potrzebną ilość ekstraktu benzyny. Teraz jeszcze potrzebuję litr wody. Spytałem Saturno o zgodę i nabrałem wody do litrowej butelki. Dolałem do niej odmierzony ekstrakt i pobiegłem napełnić bak motoru.
Razem z Joshuą odpaliliśmy komunikator. Poprosił mnie jeszcze o pomoc w otwarciu "bramy". Nie wygląda to na zbyt trudne - muszę znaleźć odpowiednią kombinację pięciu nut bez powtórzeń. Za każdym razem Joshua mówił mi ile nut było prawidłowych i czy jakieś były na dobrych miejscach. Wkrótce udało mi się ustalić, że kombinacja to DO-SOL-MI-SI-LA. A zaraz po tym... Joshua zniknął. Pobiegłem do krateru, ale jedyne, co tam znalazłem to jego hełm telepatyczny. Wziąłem go, jak również rzeczy z namiotu: latarkę-czołówkę oraz linę. Na pewno mi się przydadzą jak już dotrę do kopalni. Zaniosłem hełm Saturno, może podziała na jego brak natchnienia. Chłopak się bardzo ucieszył i poleciał szukać odpowiedniego kamienia. Ja w tym czasie pożyczyłem sobie palnik spawalniczy. Ustawiłem również wielką rzeźbę na katapulcie, za pomocą dźwigu. Mam nadzieję, że wyląduje tam gdzie farba i przebije mi drogę do piwnicy banku. No to siup...