Zamarznięte jezioro | Opis przejścia Opowieści z Narnii poradnik Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa
Ostatnia aktualizacja: 23 września 2019
Zuzanna: Gdy dotarliśmy do polany, zauważyliśmy pęknięcia w skale po lewej stronie. Piotr natychmiast zrobił z tego dziurę na tyle dużą, by Łucja mogła prześliznąć się do środka i zebrać cenne przedmioty. Po prawej stronie zalegał spróchniały acz zmrożony konar. Znów przydał się Piotr, który zaczął go siec swoim mieczem. Niestety pojawili się strzelcy i musiałam wkroczyć do akcji ze swoim łukiem. Gdy cała trójka była na deskach, Piotr dokończył dzieła. | |
Tafla zmrożonego jeziora okazała się być bardzo zdradliwa. Gdy tylko pozbyliśmy się strzelca połączyłyśmy z Łucja siły, by rozbić specjalnym atakiem blokujące drogę zwały lodu. Piotr bez problemu usunął kolejny blokujący drogę pień. | |
By pozbyć się ogrów musiałam trafić w sam szczyt rumowiska znajdującego się na lewo od nich. Strzelając w wierzchołek rumowiska po prawej zablokowałam przejście kolejnym wrogom. No i jeszcze jedno... strzelec zapalił pień płonącą strzałą, ale od czego są śnieżne kule, które przecież ja, Zuzanna, lepię najlepiej ze wszystkich. Niestety z wody wygramolił się ogr, ale zamiast z nim walczyć, Piotr skupił się raczej na niszczeniu pnia, by można było stąd uciec. | |
Znaleźliśmy się w sytuacji pozornie bez wyjścia. Stoczyliśmy krótką walkę z ghulami, a gdy podpłynęła kra, Łucja natychmiast przeszła przez nagle utworzony pomost. Ostrożnie badając czy lód jest stabilny przeszła na kolejną wysepkę. Znów wrogowie i znów oczekiwanie aż podpłynie kra. Kolejna niebezpieczna przeprawa przez cienki lód i znów walka. Tym razem trudniejsza, bo przeciwników było więcej i byli nieco silniejsi. Uporałam się z łucznikami strzelając celnie w beczki, a Piotr załatwił bez problemu resztę hordy. |