Garderoba | Opis przejścia Opowieści z Narnii Lew, Czarownica i stara szafa poradnik Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa
Ostatnia aktualizacja: 23 września 2019
Zuzanna: Łucja wpadła w histerię. Nikt nie chce jej uwierzyć, że w szafie kryje się inny świat. Musimy ją szybko odnaleźć. Zeszliśmy po schodach po cichu, by nikt nas nie zauważył, po drugiej stronie galerii znaleźliśmy kilka przydatnych przedmiotów. Teraz skierowaliśmy się w głąb domu. Nie weszliśmy od razu do pokoju, ale przeszliśmy korytarzem, by znaleźć puste skrzynie. Nieostrożnie zaczęliśmy je niszczyć i dźwięk dotarł do czujnych uszu pani Macready. Zniszczyliśmy resztę kartonów, ja ukryłam się w skrzyni, a Piotrek pod stołem. Dopiero teraz weszliśmy do pokoju. Piotr znów poprzesuwał stoły, by pod drugim znaleźć Łucja. Niestety znów uciekła. | |
Biegliśmy za nią korytarzem. W pomieszczeniu wzięłam spod biurka piłeczki. Łucja ukryła się w szafie, ale by ją otworzyć trzeba było użyć pięści w zaznaczonym miejscu. Zaskoczyła nas chmara nietoperzy. Na szczęście miałam przy sobie piłkę, którą wybiłam szybę i wszystkie odleciały. | |
Łucja przestała się mazać. Razem skierowaliśmy się schodami na górę, aż do pokoju z kominkiem. Musiałam celować piłeczkami w okienka wentylacyjne, tak by nietoperze nie mogły z nich wylatywać. Poszliśmy w prawo i znów znaleźliśmy się w hallu. Piotr rozbił barierkę po prawej stronie, by Łucja mogła swobodnie przejść przez dziurę i otworzyć nam drzwi. W pokoju obok musiałam znów celować w szyb wentylacyjny, by zablokować nietoperze. Całe szczęście, że piłeczki cały czas były w tym samym miejscu i mogłam się po nie cofnąć. Piotr rozbił kolejną barierkę, a Łucja otworzyła kolejne drzwi. | |
Na dworze lało jak z cebra. Na dodatek znów te skrzynie. Niszcząc je ponownie narobiliśmy hałasu i by w porę się ukryć, musieliśmy rozbić ich jak największą ilość, zdobyć trochę czasu, a później schować się w poprzednim pokoju. Pani Macready znów dała się nabrać. Za barierką znaleźliśmy Edmunda, który jako jedyny z naszej paczki potrafił się wspinać. Edmund: Wdrapałem się po rynnie i otwarłem dla nich przejście. Niestety znów byliśmy trochę za głośno i trzeba było się salwować ucieczką. Po drodze rozbijałem wszystkie skrzynie, co dało nam trochę więcej czasu. Znów byliśmy w domu. Uciekaliśmy aż na samą górę, by schować się w starej szafie... |