Guadalcanal (4) | Kampania 3 | Medal of Honor Wojna na Pacyfiku poradnik Medal of Honor: Wojna na Pacyfiku
Ostatnia aktualizacja: 21 sierpnia 2019
Chwilę później okazuje się, że należy się przemieścić dalej. Wróg zajmuje pozycję powyżej Was i chowa się, za czym tylko może, oddając z ukrycia strzały. Gdy już uda się Wam wyjść do góry, należy oczyścić pobliski domek i jego okolicę. Warto uważać, bo znów będzie odrobinę mocniejszy opór wroga. Chwilę później schodzicie na dół i wkraczacie na chwilę pomiędzy namioty i skrzynie. Tutaj również należy odpierać atak wroga i stopniowo posuwać się naprzód.
Wreszcie dojdziecie do okopu, którym przedostaniecie się do obrony przeciwlotniczej. Na początku trzeba działo odbić z rąk wroga, co nie będzie trudne. Proponuję, abyście walkę prowadzili z okopu, gdyż będziecie dzięki temu częściowo schowani. Gdy uporacie się z najbliżej stojącym wrogiem, wyjdźcie i wykończcie wroga do końca. Teraz można zadecydować, czym będziecie ochraniać hangary. Do wyboru macie po lewej karabin maszynowy lub po prawej potężniejsze ale i zarazem wolniejsze działko.
Polecam wybór tego drugiego, mocniejszego, gdyż o wiele szybciej dzięki niemu będziecie w stanie niszczyć lotnictwo wroga. Aby jak najlepiej wykonać powierzone zadanie, zapiszcie grę tuż przed oddaniem pierwszych strzałów. Samoloty będą się pojawiać praktycznie tylko z dwóch kierunków. Pierwszy i bardziej niebezpieczny dla hangarów to lot nurkowy z prawej strony a drugi to typowy nalot mniej więcej z kierunku na wprost Was. Gdy uporacie się z myśliwcami, nadleci atakowany czarny kot, którego należy osłaniać, a dokładnie zestrzelić napastników. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, nietypowy samolot ląduje, a Wy przenosicie się do obrony pierwszej grani. Sugeruję zostać jak najwyżej z uwagi na fakt, że wróg będzie nacierał w pewnych momentach bardzo szeroką falą. Jest to kolejny ciężki moment - domyślam się, że nie było Wam łatwo uporać się przed momentem z lotnictwem, ale teraz nie będzie lepiej. Najniżej położony karabin szybko przepadnie, ale tym się nie przejmujcie. Najważniejsze to wytrwać do końca i wytrzymać ostatnią nawałnicę.
Potem cofacie się na z góry ustaloną pozycję, tam również sprawa jest podobna. Należy wraz z innymi żołnierzami wytrwać. Można w tym miejscu popisać się błyskotliwością i od razu na początku zdjąć ze wzgórza naprzeciwko wroga, który opiekuje się moździerzem. Pod koniec walka przeniesie się na prawą stronę wzgórza i to będzie koniec męki w tym miejscu. Potem przenosicie się w dżunglę. Od początku należy zachowywać ciszę, przynajmniej jest to wskazane. Najpierw mija Was patrol, który można, ale nie trzeba atakować. Wybór pozostawiam Wam.