autor: Michał Wysocki
Za jakie czyny w grze sieciowej możesz dostać wyrok?
Banałem jest stwierdzenie, że gry sieciowe (a zwłaszcza internetowe) przeżywają w ostatnim czasie niesamowity rozkwit. Globalny rynek MMO rośnie nawet, a może zwłaszcza, w rzeczywistości pandemicznej - domowa rozrywka jest atrakcyjniejsza niż kiedykolwiek
Spis treści
Banałem jest stwierdzenie, że gry sieciowe (a zwłaszcza internetowe) przeżywają w ostatnim czasie niesamowity rozkwit. Globalny rynek MMO rozwija się nawet, a może zwłaszcza, w rzeczywistości pandemicznej – domowa rozrywka jest atrakcyjniejsza niż kiedykolwiek przedtem. Ogromna liczba wychodzących gier, także niezależnych, posiada jakąś wariację co-opa, dzięki czemu między graczami dochodzi do wielu interakcji.
I jak to często w życiu bywa, nie zawsze są to interakcje przyjazne. Kompetytywne środowisko i ogromne emocje sprawiają, że czasami nie myślimy o tym, co lub komu mówimy. A stąd już krótka droga do gróźb, pomówień i innych sytuacji znanych z internetowej codzienności.
Poniżej zamieszczam zestawienie przestępstw opisanych w polskim prawie, które możemy popełnić w związku z sieciowym graniem. Należy je traktować jako autorskie spostrzeżenia, a nie twardą wykładnię przepisów. Jak powszechnie wiadomo, prawo i sądy nie nadążają za szybko zmieniającą się rzeczywistością, ale tylko kwestią czasu jest pojawienie się pierwszych poważnych procesów tego typu. W końcu e-sport i pozostałe aktywności sieciowe to góra forsy, której różne podmioty będą zawzięcie bronić.
Żeby wprowadzić nieco ładu do tego artykułu, podzieliłem przestępstwa na trzy kategorie:
- przestępstwa skierowane przeciwko grom sieciowym;
- przestępstwa związane z grami sieciowymi;
- przestępstwa tradycyjne, popełniane przy okazji grania w gry sieciowe.
Przestępstwa przeciwko grom sieciowym
Czyny zabronione będą dokonywane przeciwko grom sieciowym zazwyczaj przez osoby posiadające specjalistyczną wiedzę z zakresu szeroko rozumianej informatyki. W przeciwieństwie np. do pomówień przestępstw tych nie można popełnić przypadkiem, pod wpływem chwili – wymagają przygotowania i skoordynowanych działań często więcej niż jednej osoby.
Dość oczywistą grupą przestępstw tego typu jest szeroko rozumiany hacking. W polskim kodeksie karnym (dalej: k.k.) opisano jego dwa podstawowe rodzaje. Pierwsza kategoria to bezprawne uzyskanie informacji dla kogoś nieprzeznaczonej poprzez m.in. przełamanie lub ominięcie informatycznych zabezpieczeń. Najbardziej popularne jest tutaj „zhakowanie” konta innego użytkownika poprzez złamanie jego hasła, np. metodą brute force. Takiej samej karze (do 2 lat pozbawienia wolności) będzie podlegał ktoś, kto bez uprawnienia uzyska dostęp do systemu informatycznego gry sieciowej. Jeśli haker jednocześnie włamie się na serwer gry i zdobędzie jakieś wrażliwe dane, odpowie za oba przestępstwa jednocześnie.
Gdyby jakimś cudem udało Wam się ustalić, gdzie znajdują się serwery gry, możecie spróbować je zniszczyć. Niszczenie fizycznej rzeczy to przestępstwo opisane w art. 288 (§ 1) k.k. i grozi za nie do 5 lat pozbawienia wolności. By odpowiedzieć z tego artykułu, nie trzeba nawet zniszczyć serwerów – wystarczy takie uszkodzenie, które będzie miało wpływ na ich pracę.
Dużo częściej jednak w grę będzie wchodzić zniszczenie informacji, ponieważ to na niej opiera się współczesna rozrywka sieciowa. Zgodnie z art. 268 k.k. zabronione jest niszczenie (całkowite usunięcie), uszkadzanie (sprawienie, że informacji nie będzie można odczytać) lub zmienianie informacji. Przestępstwo to może, choć nie musi, być połączone z hackingiem. Jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, że w wyniku źle przygotowanego patcha uzyskaliście dostęp do danych konta innego gracza. Jeśli zaczniecie coś w nim zmieniać (a nie macie przecież do tego uprawnień), na horyzoncie może zamajaczyć widmo procesu i kara do 2 lat pudła.
Rzadko spotykaną sytuacją jest ściganie kogoś w związku z naruszeniem postanowień ustawy o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym. Interpretacja jej artykułów prowadzi jednak do wniosku, że przestępstwem jest nielegalny dostęp do płatnych gier sieciowych. Jeśli gra MMO wymaga zakupienia egzemplarza tej produkcji lub wykupienia subskrypcji, osoby omijające płatność lub umożliwiające takowe ominięcie narażają się nawet na 3 lata więzienia.
Często z powyższym będzie łączyć się piractwo komputerowe, o którym pisałem już wcześniej. Posiadanie niezgodnie z licencją kopii gry (bez znaczenia, czy na nośniku, czy w formie cyfrowej) pociąga za sobą odpowiedzialność nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Wbrew powszechnie panującym przekonaniom żadne „reguły 24 godzin” nie mają tutaj zastosowania.
Odrębną kategorię przestępstw stanowią działania, których celem jest nie ingerencja w dane informatyczne, tylko uniemożliwienie funkcjonowania samej gry. Wszelkie ataki DDoS, zrywanie połączeń z innymi usługami czy np. odcięcie dostawy prądu do serwerów, na których hostowane są rozgrywki, podpadają pod art. 287 k.k. Warunkiem odpowiedzialności jest jednak to, by działanie takie zostało podjęte w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody.
Przestępstwa związane z grami sieciowymi
Nieco innych charakter mają przestępstwa związane z grami sieciowymi. Są to czyny, które trudno popełnić w innych okolicznościach. W przeciwieństwie do kategorii pierwszej sprawcami przestępstw w ramach gier sieciowych mogą być osoby zupełnie przypadkowe, które nie mają żadnego przygotowania informatycznego.
Utrata „kosy” z CSGO na rzecz oszusta to bolesna sprawa. Na szczęście może mieć ona konsekwencje prawne dla sprawcy kradzieży.
W ramach tej grupy zachowań od razu na myśl przychodzi kradzież przedmiotów innego gracza. Prawnicy powoli zajmują się już tą tematyką, głównie z uwagi na to, że od ponad 10 lat takie sprawy trafiają do polskich sądów. Istnieją różne koncepcje tego, jak zakwalifikować „kradzież” przedmiotu w grze. Kodeks karny stwierdza, że kradzież może dotyczyć tylko rzeczy materialnej, więc ten przepis odpada. Z tego powodu wykorzystuje się wspomniany już art. 287 k.k., który nie tylko zabrania wpływania na działanie całej gry, ale także zmieniania lub usuwania znajdujących się w niej zapisów danych. A że przedmiot wirtualny to nic innego, jak ciąg znaków na serwerze, osobie zainteresowanej jego nielegalnym przejęciem grozić będzie do 5 lat pozbawienia wolności.
Z nieco inną sytuacją mamy do czynienia, gdy gracze pożyczają sobie przedmioty, postacie lub całe konta. Abstrahując od tego, czy takie zachowanie jest zgodne z konkretną umową EULA, może się zdarzyć, że ktoś nie zechce oddać wcześniej użyczonych mu wirtualnych fantów. W grę wchodzi tutaj odpowiedzialność za przywłaszczenie z art. 284 k.k., który karze za „zabranie” pożyczonej rzeczy lub prawa majątkowego. Uczciwie przyznaję jednak, że taka interpretacja art. 284 budzi wątpliwości w zakresie tego, czy prawo do korzystania z przedmiotu wirtualnego jest prawem majątkowym w rozumieniu tego przepisu.
Może się zdarzyć, że gra umożliwia tak daleko idącą twórczość użytkowników, iż powstają z tego utwory w rozumieniu prawa autorskiego. Chodzi o takie przejawy działalności twórczej, które posiadają swój indywidualny charakter. Może to być np. hymn lub logo gildii albo tak mocno przerobiony ekwipunek, że staje się on samodzielnym utworem. Naruszanie praw autorskich do takich rzeczy może być przestępstwem. Zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych zakazane jest np. przywłaszczanie sobie autorstwa, bezprawne rozpowszechnianie czy modyfikowanie takich dzieł.
W dobie niesłabnącej gorączki związanej z RODO i problematyką ochrony danych osobowych trzeba też zauważyć, że regulacje te mają znaczenie dla graczy. W określonych sytuacjach nick, e-mail lub wizerunek postaci mogą podpadać pod definicję danych osobowych, którymi są wszelkie informacje pozwalające zidentyfikować określoną osobę fizyczną. Bezprawne (czyli takie, do którego nie mamy upoważnienia) przetwarzanie danych osobowych stanowi przestępstwo wskazane w art. 107 ustawy o ochronie danych osobowych.
Do głowy przychodzi mi jeszcze sytuacja, gdy gra wymaga potwierdzenia tożsamości gracza lub jego wieku. Można to zrobić na wiele sposobów, a jednym z nich jest okazanie dokumentu tożsamości. Nie jest w związku z tym wykluczone, że ktoś, chcąc uniknąć udostępniania swoich danych w sieci lub ukrywając swój wiek, podrobi jakiś dokument (dowód tożsamości, legitymację, prawo jazdy). W dobie zaawansowanych programów graficznych to nic specjalnie trudnego. Zachowanie takie zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.