Nie tylko dla prawdziwych farmerów. Dlaczego gramy w symulatory farmy?
Spis treści
Nie tylko dla prawdziwych farmerów
W symulatory farmy gra wielu prawdziwych rolników i, wbrew pozorom, wcale nie jest to forma jakiegoś opętania swoją pracą i stylem życia czy obsesji. Dlaczego ludzie, którzy przez cały dzień jeżdżą traktorem po polu, potem robią to samo przez cały wieczór przed komputerem? To również swego rodzaju relaks i szansa odczucia ulgi. W świecie rzeczywistym nie wszystko się udaje. Czasem uprawy zepsuje pogoda, czasem jakiś szkodnik, wahania cen na rynku. W symulatorze za to panują perfekcyjne warunki. Włożona praca, a raczej czas, zwróci się perfekcyjnymi plonami i poczuciem osiągnięcia wyznaczonego celu. Takie życie w rolniczym świecie „fantasy” często bywa skutecznym lekiem na doznawane, niezależnie od swoich wysiłków, porażki na prawdziwej farmie.
Skromny samouczek wyjaśnia podstawy gry. W symulatory farmy grają nie tylko prawdziwi rolnicy, ale i osoby, które zwyczajnie lubią takie klimaty.
Ale w symulatory farmy grają też „mieszczuchy”, osoby niezwiązane zawodowo z rolnictwem. I tu już powody bywają bardzo różne. Niektórzy sięgają nawet do naukowych, psychologicznych pobudek, twierdząc, że produkując żywność nawet dla jakiejś wyimaginowanej, wirtualnej społeczności, gracz podświadomie chce zaspokajać najważniejszą potrzebę ludzkości i zapewniać jej w ten sposób przetrwanie. Inni czują po prostu pewną więź z rolniczym stylem życia, czy to poprzez dorastanie na wsi, czy zainteresowania, które nie znalazły upustu w prawdziwej karierze zawodowej. Może to być również swego rodzaju trening przed spełnieniem takiego marzenia w przyszłości i zakupu małej farmy.
Czy wiesz cokolwiek o prawdziwym rolnictwie?
Dorastałem na wsi i chociaż moi rodzice nie byli farmerami, wielu moich przyjaciół z dzieciństwa mieszkało na farmach. Spędziłem sporo czasu, pomagając w gospodarstwach, i pamiętam, że wprost uwielbiałem to robić. Nie twierdzę, że wiem wszystko o rolnictwie – o tym, jaki stopień wilgoci jest potrzebny dla danych upraw, by rozpocząć żniwa, albo co wcisnąć w traktorze, by maszyna zrobiła to i to – ale myślę, że mam ponadprzeciętną wiedzę o tym, jak normalnie robi się różne rzeczy na farmie.
Po przeprowadzce do mieszkania w mieście nie mam już takiego kontaktu z wsią. Moje codzienne doświadczenia z rolnictwem ograniczają się do czekania, aż będzie okazja, by wyprzedzić traktor na drodze. Ale mam w planach pewnego dnia zdobyć swój własny kawałek ziemi i mały ciągnik.
Phil – fan symulatorów farmy
Ci wspaniali rolnicy w swoich wielkich maszynach
Pisząc o atrakcyjności gier rolniczych, nie można nie wspomnieć o maszynach niezbędnych dziś podczas prac polowych. Jeremy Clarkson swoją przygodę z farmą rozpoczął od kupna największego ciągnika marki Lamborghini – bo przecież to „Lambo” i jest wielkie. „Za duże” w opinii wszystkich doświadczonych rolników, jakich spotkał, ale wielki, lśniący traktor dla wielu będzie równie wielką atrakcją co swoboda działania i totalny relaks. A w symulatorze farmy można stworzyć swój własny park maszyn z najbardziej odjazdowymi pojazdami, jakich Forza Horizon 5 może tylko Farming Simulatorowi pozazdrościć. Lubimy maszyny w każdej grze – czy to będą muscle cary, smukłe Ferrari, ciężarówki z naczepami, potężne czołgi, śmigłowce czy siejące zniszczenie mechy. Traktory, kombajny, pick-upy również zaliczają się do tej kategorii! A za identyczną grę jak Farming Simulator wielu uznaje Euro Truck Simulator.
Czy masz swoją ulubioną maszynę w grze?
Kombajn zbożowy! Bez dwóch zdań! Jeśli widziałeś kiedyś prawdziwy kombajn z bliska przy pracy, od razu zrozumiesz dlaczego. To bestia, nie maszyna, o niewiarygodnej mocy, jednak z gracją przemykająca wśród kłosów zbóż. Robi naprawdę niesamowite wrażenie!
Dużo gram również w Euro Truck Simulator, bo dla mnie to dokładnie ten sam rodzaj gry co Farming Simulator. Jeśli lubisz wielkie maszyny i chcesz nie martwić się o nic, po prostu jedź przed siebie i ciesz się widokami za szybą.
Phil – fan symulatorów farmy
Jeśli kochasz wielkie maszyny i relaksowanie się, symulatory farmy są dla ciebie. Euro Truck Simulator 2 robi dokładnie to samo. Kupuje się wielkie maszyny, prowadzi je, obsługuje, a wszystko dzieje się bez pośpiechu i można przy okazji podziwiać krajobrazy.
Pracuję w Ubisofcie i ludzie często dziwią się, gdy mówię im, że moje ulubione pozycje to symulatory farmy, a nie strzelanki czy inne gry akcji.
Borrokalari – użytkownik Reddita
Gra szuka rolnika
Z powyższych argumentów można sobie już wyciągnąć najistotniejsze zalety symulatorów farmy. A czy można jeszcze jakoś przekonać tych nieprzekonanych, uważających, że to nudne gry, zbyt powolne i spokojne, by były ciekawe? Jeśli wizja spełnienia swoich marzeń o zbudowaniu dobrze prosperującego gospodarstwa, najlepszego i największego w całej wsi, do Was nie trafia, to może zmienicie zdanie na myśl, że warto dać szansę każdej grze?
Czy ludzie twierdzący, że gry tego typu są nudne, mają rację? Jak ich zachęcić do spróbowania zabawy w rolnika?
Z pewnością mają sporo racji, mówiąc o nudzie. Ale z drugiej strony jestem przekonany, że gdyby tylko spróbowali z odpowiednią dozą uwagi, niektórzy z nich zmieniliby zdanie i zostali z grą na długo. Bo kiedy już się wciągniesz, to…
Wielu zapewne zdziwiłoby się, że taka produkcja może im się naprawdę spodobać. Zamiast biegać ze spluwą, jeździsz tam i z powrotem z wielkim zbiornikiem nawozu… Ale nawet jeśli idea takiego obcowania z naturą zamiast leżenia w okopie i czekania na medyka polowego nie trafia do ciebie, to bardziej przekonująca może być ta niezwykle uspokajająca forma rozgrywki. Można tu spędzić godziny, kompletnie odcinając się od rzeczywistości, bez ciągłych eksplozji w uszach.
A tak w ogóle to na każdą grę jest właściwa pora. Są wieczory, gdy nie chce mi się nawet myśleć o czyszczeniu wirtualnej stajni i o wiele bardziej relaksujące staje się (przypadkowe) wysadzenie zakładnika w Rainbow Six: Siege, co zapewne jest znane fanom strzelanek. Ale za kilka dni i tak przychodzi pora, kiedy wolę skosić łąkę, a nie „rushować” na punkt B.
Phil – fan symulatorów farmy
ZASTRZEŻENIE
Tekst powstał we współpracy z firmą Cenega, polskim wydawcą gry Farming Simulator 22.