Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 31 października 2011, 17:02

autor: Szymon Liebert

Resident Evil: Revelations. Resident Evil razy dwa i Azura's Wrath - nowe gry Capcomu prosto z londyńskiego pokazu

Spis treści

Resident Evil: Revelations

W Resident Evil: Revelations firma Capcom pragnie przypomnieć fanom korzenie serii. Mówimy więc o klimatach zapamiętanych z pierwszej i drugiej części sagi, czyli mieszance akcji, przygody i horroru. Jednocześnie autorzy nie chcą serwować powtórki z rozrywki, tylko ubrać klasyczną formułę w nowe szaty. W Londynie twórcy pokazali kilka istotnych elementów gry: postacie, zastosowanie bioskanera oraz specjalny tryb zabawy.

Tytuł ten zabierze graczy na pokład wraku statku, na którym znajdziemy sporo odpowiedzi na pytania powracające w rozmowach fanów cyklu. Producent wyjaśnił, że przygoda zostanie podzielona na epizody kończące się dramatycznymi zwrotami akcji. Scenariusz do opowieści napisał Dai Sato, który ma na koncie pracę nad takimi markami jak Cowboy Bebop, Samurai Champloo oraz Ghost In the Shell: Stand Alone Complex i podobno uwielbia Resident Evil. Capcom przekonuje, że to najlepsza opowieść, jaką zobaczymy w całej serii o zombie.

W Revelations spotkamy mnóstwo dobrze znanych postaci, w tym między innymi Jill, Parkera Luciani, Jessicę Sherawat, Raymonda Vestera. Pojawią się też nowe nazwiska – dwójka kumpli Quint Cetcham i Keith Lumley. Ci z pewnością dostarczą nam paru weselszych chwil. Przekomarzających się i sympatycznych najemników zobaczyliśmy w krótkiej scenie w śnieżnej scenerii. Twórcy zaprezentowali w niej działanie bioskanera, urządzenia badającego otoczenie. Za jego pomocą da się określić lokalizację niewidzialnych potworów i w ten sposób uniknąć ich ataku. Skaner przyda się też w lokacjach z wodą: dzięki niemu zajrzymy w głębiny, w których nieraz będą czaiły się okropne bestie.

Kolejną ważną nowością jest tak zwany Raid Mode. W tym specjalnym trybie będziemy mogli do woli powtarzać kampanię w pojedynkę i w towarzystwie drugiego gracza. Patent polega na tym, że w tego typu misjach pojawi się motyw nabijania doświadczenia, zdobywania poziomów i rozwijania sprzętu. W każdej z nich trafimy na zmodyfikowanych w różny sposób przeciwników: jedni będą szybsi, inni wytrzymalsi (autorzy zaprezentowali kilka wariantów). Warto będzie wracać do wcześniej odwiedzonych etapów, bo odkryjemy w nich nowe ulepszenia do broni oraz karabiny z wyższymi statystkami. Połączenie survival horroru z elementem rozwijania postaci powinno dostarczyć dobrej zabawy na wiele godzin.

Na imprezie miałem okazję zagrać w kilka poziomów w trybie Raid i sprawdzić, jak Revelations wygląda na żywo. Produkcja rzeczywiście budzi silne skojarzenia z pierwszymi odsłonami serii. Zamiast otwartych terenów zwiedzamy w niej klaustrofobiczne korytarze i pomieszczenia z charakterystycznymi animacjami otwierania drzwi. Także cały system strzelania i poruszania się przypomina klasykę: jest więc nieco toporny, ale mimo wszystko przyjemny. Poszczególne etapy okazały się dość interesujące i zróżnicowane – nie zabrakło paru nowych przeciwników i walk z minibossami. Pomiędzy potyczkami można zmieniać sprzęt, modyfikować karabiny i kupować nowe zabawki w sklepie.

Wrażenia ze spotkania z Resident Evil: Revelations są jak najbardziej pozytywne. Gra wygląda bardzo ładnie, ma klimat, otrzyma pełny dubbing w kilku językach (choć polskiego wśród nich, niestety, nie uświadczymy). Mówiąc inaczej, nawet jeśli jest to tzw. odcinanie kuponów, to warto zainteresować się tą pozycją, bo autorzy serwują w niej sporo nowości, a w samej rozgrywce jest więcej ducha cyklu niż w ostatniej odsłonie głównej serii.