...i pozostałe porażki. Polak nie potrafi? Klęski rodzimego crowdfundingu
Spis treści
...i pozostałe porażki
Na konkretne informacje odnośnie losów projektu trzeba było czekać aż do grudnia. Wtedy to zdradzono, że zespół deweloperski stracił programistę i zmaga się z licznymi problemami. Przeproszono też za opóźnienia w wysyłce nagród i obiecano znacznie lepszy kontakt z fanami. Faktycznie, przez kolejne miesiące z obietnicy tej się wywiązywano, wyglądało też na to, że projekt wrócił na właściwe tory... przynajmniej do marca tego roku, kiedy to ponownie całe World Software nabrało wody w usta i jedyne, co można było od tego czasu przeczytać na oficjalnym fanpage’u, to narzekania kolejnych wściekłych graczy.
I choć twórcy milczą, to udało nam się uzyskać nieco informacji od zespołu Wspieram.to, pozostającego z nimi w ścisłej współpracy. Zapytaliśmy o silnik gry, który – według tego, co opublikowano podczas zbiórki – był już gotowy. Stanowiło to wówczas jasny sygnał, że produkcja znajduje się w bardzo zaawansowanym stadium, tymczasem jeden z ostatnich komunikatów autorów nie tylko temu przeczy, ale obwieszcza również przejście na inne rozwiązanie. Jak się dowiedzieliśmy: „Na start kampanii silnik gry (biorąc pod uwagę analogiczne rozszerzanie się projektu) stworzony był – jak się okazało – połowicznie. Silnik był autorski, więc po ucieczce programisty stał się automatycznie bezużyteczny”.
Opóźnienie wysyłki nagród z kolei po części spowodowane zostało przez samych darczyńców, którzy nie uzupełnili swoich adresów: „Na początku stwierdziliśmy, że poczekamy na wszystkich, aby złożyć jedno duże zamówienie, niestety prawie 30% nie uzupełniło danych, a my czekaliśmy, co powodowało, że ta część, która już to zrobiła, piekliła się, że jeszcze nie otrzymała nagród – zrozumiałe. Zdecydowaliśmy się rozbić etap wysyłki na dwie tury. Pierwsza została już zrealizowana. Druga, która liczy ostatnie 48 osób, nadal jest w trakcie realizacji. Jaki jest problem? Ten sam co wcześniej – ludzie nie uzupełniają danych – na tę chwilę nie zrobiło tego 27 osób”. Jeśli chodzi o pytanie, które zadają sobie chyba wszyscy zainteresowani projektem, czyli co się stało z pieniędzmi, to na szczęście nie doszło do „przejedzenia” całej tej kwoty: „Pozyskaliśmy 38 649 zł. Obecnie wydaliśmy jedynie na to, co było niezbędne, czyli prowizje (ok. 5 800 zł), podatek (6 500 zł) oraz nagrody (8 100 zł)”.
To, czego nie udało nam się uzyskać, to konkretów odnośnie daty premiery: „Premiera nastąpi wtedy, kiedy uznamy, że owoc naszej pracy nas satysfakcjonuje i w pełni spełnia nasze oczekiwania – nie możemy sobie w tym momencie pozwolić na wydanie gry niekompletnej czy po prostu słabej, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik”. Na razie raczej nie mamy też co liczyć na nowe materiały z samej gry: „Materiały z grywalnej wersji, teasery, trailery itp. pojawią się wtedy, kiedy uznamy to z marketingowego punktu widzenia za pożądane. Po prostu nastąpi to trochę później, a sama kampania wystartowała trochę za wcześnie. Za co przeprasza Wspieram.to, jak i World Software”.
Drugim najgłośniejszym przypadkiem kontrowersyjnych losów crowdfundingowego projektu jest Duma szlachecka, przeglądarkowa gra, której cechą szczególną miało być wierne oddanie realiów historycznych XVII-wiecznej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. O ile odnośnie Franko 2 tli się jeszcze nadzieja, że projekt zostanie sfinalizowany, tak 11 577 złotych zainwestowane w Dumę można już chyba spisać na straty. Po serii informacji o kłopotach finansowych twórcy ostatni raz dali znak życia jeszcze w listopadzie zeszłego roku, oficjalna strona internetowa projektu od miesięcy nie istnieje, zaś nasze próby kontaktu spełzły na niczym.