Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 6 lipca 2018, 16:20

„Nie mam w co grać!” – dlaczego w lipcu nie wychodzą gry?

Remastery, DLC, „indyki”… tegoroczny lipiec tradycyjnie zawodzi pod względem premier gier komputerowych. Dlaczego wydawcy tak bardzo nie lubią tego wakacyjnego miesiąca i podczas ustalania harmonogramu premier unikają go jak ognia?

Spis treści

W naszej ankiecie na najbardziej oczekiwaną grę (pod artykułem o tytułach lipca) prowadzi aktualizacja do No Man’s Sky, jednej z najbardziej kontrowersyjnych produkcji ostatnich lat, a tuż za nią plasuje się DLC do Pillars of Eternity II oraz niszowy (choć obiecujący) shooter Post Scriptum. Taki stan rzeczy nie byłby możliwy, gdyby nie brak poważniejszej konkurencji dla tych dzieł – w lipcu jak w żadnym innym miesiącu niejeden z nas może zakrzyknąć, że nie ma w co grać. To niestety nie pierwszy i nie ostatni taki początek wakacji w historii gier komputerowych.

Choć No Man’s Sky wciąż spotyka się z dość mieszanymi opiniami wywołanymi przez bardzo burzliwy start, aktualizacja dodająca do gry multiplayer wzbudza sporo emocji w okresie wakacyjnej posuchy. - 2018-07-06
Choć No Man’s Sky wciąż spotyka się z dość mieszanymi opiniami wywołanymi przez bardzo burzliwy start, aktualizacja dodająca do gry multiplayer wzbudza sporo emocji w okresie wakacyjnej posuchy.

Lipny lipiec

W lipcu nie debiutuje żadna wielka gra, co jest już branżową tradycją – rok temu najmocniejszym tytułem tego miesiąca był Car Mechanic Simulator 2018, a dwa lata temu królował pecetowy port Fallout Shelter. Spójrzmy dalej w przeszłość: w roku 2015 najważniejszym tytułem był remaster God of War 3 na PlayStation 4, rok wcześniej tron należał do Oddworlda: Abe’s Oddysee New N’ Tasty, remake’u klasycznej platformówki, natomiast w 2013 roku najciekawszym Waszym zdaniem debiutem był spóźniony o dwa lata względem wersji konsolowych pecetowy port Mortal Kombat. Nie warto tego nawet komentować.

Dlaczego deweloperzy ignorują tę porę roku i wolą desperacko walczyć jesienią z potężną konkurencją? Cóż, jednego głównego powodu takiego stanu rzeczy nie ma – są za to trzy mniejsze.

SEZON OGÓRKOWY

Określenie „sezon ogórkowy”, tak doskonale pasujące do miesięcy braku dużych premier na rynku gier komputerowych, oryginalnie wywodzi się od okresu zbioru ogórków, w trakcie którego miejscy artyści wyjeżdżali z większych aglomeracji na wypoczynek na wieś, powodując posuchę w życiu kulturalnym miast – zamknięte były teatry, kabarety i sale koncertowe. To z kolei skutkowało niedoborem wiadomości do publikacji w gazetach, które ukuły ten termin.

Dziś zwrot „sezon ogórkowy” również funkcjonuje w prasie, choć jego źródła mają inne podłoże – w trakcie wakacji zwalnia bieg życia politycznego, a w ramówkach telewizyjnych przeważają mniej atrakcyjne programy i powtórki. W przypadku sportu sytuacja taka ma miejsce podczas przerw międzysezonowych.

W wakacje dość często debiutują wszelkiej maści reedycje, remastery i remaki. - 2018-07-06
W wakacje dość często debiutują wszelkiej maści reedycje, remastery i remaki.

Nad jezioro, a nie przed tym komputerem ślęczysz!

Najbardziej naturalnym powodem braku premier w okresie wakacyjnym (problem dotyczy również sierpnia, choć w mniejszym stopniu) jest pogoda. Przyjmuje się, że w upalne dni ludzie generalnie wolą spędzać czas aktywnie, nad jeziorem czy nad morzem, nie zaś ślęcząc przed ekranem telewizora bądź monitora. Z tego względu gry wydawane w tym okresie musiałyby mierzyć się z konkurencją w postaci zabaw na świeżym powietrzu. A skoro mało kto grałby w gry, to i któż miałby je kupować?

Wprawdzie sam mam wrażenie, że pod tym względem społeczeństwo w ostatnich latach mocno się zmieniło i dzisiejsza młodzież dużo chętniej spędza wakacje przy konsoli i pececie (do tego z dala od upałów) niż na rozgrzanej plaży – a i rodzice prędzej przymykają oko na takie zachowanie, bo sami też często grają – ale raz powzięte przez producentów na ten temat przeświadczenie jest zapewne zbyt silne, by miało ulec zmianie.

Dla mniejszych pozycji, jak tegoroczne Post Scriptum, lipcowa lipa jest szansą, by przyciągnąć do siebie graczy, którzy normalnie nie zauważyliby takich tytułów. - 2018-07-06
Dla mniejszych pozycji, jak tegoroczne Post Scriptum, lipcowa lipa jest szansą, by przyciągnąć do siebie graczy, którzy normalnie nie zauważyliby takich tytułów.

Zwłaszcza że jest jeszcze inny, prawdopodobnie ważniejszy czynnik, który może istotnie wpłynąć na decyzje zakupowe potencjalnych klientów – wyjazdy urlopowe. Najczęściej to właśnie w trakcie najcieplejszych miesięcy robimy sobie dłuższe wycieczki za granicę, nad morze czy w góry, na które po prostu nie zabieramy ze sobą komputerów i konsol. Nie mówiąc już o tym, że takie podróże swoje kosztują, co oznacza, że budżet na inne rozrywki jest mniejszy.

Dodajmy do tego, że tak samo zachowują się pracownicy studiów produkcyjnych i wydawnictw. Premiera gry to okres wytężonego wysiłku związanego z promocją czy patchowaniem danej produkcji. Lepiej, żeby w takim gorącym momencie jedna trzecia załogi nie była na urlopie.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych, a od 2024 roku zarządza działem sprzedaży. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Co sądzisz o wakacyjnej przerwie w wydawaniu dużych gier?

Nie lubię jej, bo nie mam w co grać
17,7%
Lubię ją, bo jest czas, żeby nadrobić zaległości lub odpocząć od kompa
48,7%
Jest mi obojętna
33,6%
Zobacz inne ankiety
Upadek wersji demonstracyjnych gier – dlaczego twórcy przestali wypuszczać dema?
Upadek wersji demonstracyjnych gier – dlaczego twórcy przestali wypuszczać dema?

W ostatnich latach nasza branża przeszła liczne przemiany, które nie obyły się bez ofiar – jedna z owych negatywnych konsekwencji to zepchnięcie na daleki margines wersji demo gier. Kto za tym stoi? Czy jest nadzieja na poprawę sytuacji?