Świąteczny szał zakupowy. Dlaczego w lipcu nie wychodzą gry?
Spis treści
Świąteczny szał zakupowy
Tymczasem Nintendo…
…dba o to, by i w wakacje posiadacze Switcha się nie nudzili. W tym miesiącu właściciele tej hybrydowej konsoli zagrają w ciekawie zapowiadające się jRPG Octopath Traveler, a rok temu o tej samej porze swój debiut zaliczył Splatoon 2. Sierpień 2017 roku na Switchu upłynął natomiast pod znakiem Mario + Rabbids: Kingdom Battle.
Jesień i zima w przeciwieństwie do gorącego lata kojarzą się z warunkami pogodowymi, które niespecjalnie zachęcają do wychodzenia z domu. Podczas szarych, deszczowych miesięcy października czy listopada pozostaje tylko zawinąć się w koc i rozłożyć przed telewizorem z padem w dłoni, zimą zaś może i fajnie jest pobawić się śniegiem, ale krótkie dni oraz niskie temperatury również prędko ściągają nas do domu. Takie warunki bardziej sprzyjają spędzaniu czasu na graniu. Urlopy i dłuższe wyjazdy zazwyczaj są już za nami, można więc sobie pozwolić na tego typu rozrywkę.
Nie należy lekceważyć też siły świąt, w tym przede wszystkim Bożego Narodzenia. Gra komputerowa to bardzo poręczny prezent – łatwy do zapakowania, ładnie wyglądający pod choinką, sprawiający nabywcy z reguły dużą radość. Stąd celowanie wydawców z datami premier tak, by dany tytuł był jeszcze w miarę świeży, w chwili gdy kupujemy podarunki najbliższym. Z tego względu październik czy listopad najczęściej pełne są debiutów nowych odsłon najgłośniejszych tytułów, w rodzaju Call of Duty, Battlefielda, Assassin’s Creed czy Destiny – dzięki takiemu momentowi premiery gry te utrzymują atrakcyjność w najgorętszym okresie sprzedażowym roku.
Z danych statystycznych wyraźnie wynika, że sprzedaż gier największa jest właśnie w trzech ostatnich miesiącach roku. Pytanie brzmi jednak: co w tym przypadku jest przyczyną, a co skutkiem? W końcu to nic dziwnego, że sprzedaż jest wysoka, skoro właśnie wtedy debiutują najważniejsze produkcje.
Zostaje kupka wstydu
Oczywiście można dyskutować, czy faktycznie lepiej być jednym z dziesięciu głośnych tytułów w mocnym okresie, czy jednak jedyną perełką w czasie posuchy. Z punktu widzenia graczy na pewno byłoby fajniej, gdyby napływ hitów był bardziej równomiernie rozłożony w trakcie całego roku.
LETNI BLOCKBUSTER
O ile wakacje to martwy okres dla gier, serwisów informacyjnych i po części miłośników seriali, zupełnie inaczej sprawa ma się z kinami, bowiem największe wytwórnie celują z premierami swoich hitów właśnie w gorące miesiące, licząc, że podczas upałów zwabią mających dużo wolnego czasu nastolatków do klimatyzowanych pomieszczeń. W lipcu tego roku obejrzymy w kinach na przykład Iniemamocnych 2, Sicario 2 i Pierwszą noc oczyszczenia, a na sierpień zaplanowano debiuty Ant-Mana i Osy, Mission: Impossible – Fallout oraz 303: Bitwy o Anglię.
Podejrzewam, że również pod względem sprzedaży mogłoby to dać bardziej wymierne rezultaty niż wciskanie się z premierą gry w mocno zatłoczone okienka wydawnicze. Przypomnijmy sobie chociażby przypadek Titanfalla 2, świetnej produkcji, którą wypuszczono krótko pomiędzy premierami o wiele popularniejszych Call of Duty i Battlefielda, rujnując tym samym jej sprzedaż.
Trzeba jednak pamiętać, że największych wydawców stać na sztaby analityków, którzy wiedzą, co robią. Szkoda, bo nie ukrywam, że pograłbym w tym miesiącu w jakiś świeży, duży hit. A tak pozostaje uśmiechnąć się do swojej „kupki wstydu” i nadrobić zaległości. Bo może dystrybutorzy jeszcze tego nie odkryli, ale urlop i jezioro wcale nie muszą wykluczać się z graniem.