Nowy Wolfenstein – czas zatrzeć niesmak po Youngblood. Nasze nie-E3 marzeń - gry, na które czekamy
Spis treści
Nowy Wolfenstein – czas zatrzeć niesmak po Youngblood
Po świetnym Eternalu na nowego Dooma chyba jeszcze trochę za wcześnie. Ale najwyższy czas, by znowu sprawdzić, co dzieje się u B.J. Blazkowicza w jakiejś nowej pełnoprawnej odsłonie Wolfensteina. Ostatni raz widzieliśmy go w spin-offie Youngblood, gdzie towarzyszyliśmy jego szalonym córkom. Gra okazała się preludium do Redfalla, tylko minimalnie lepszym od niedawnej pozycji z wampirami, więc dobrze byłoby wrócić do jakości z ciepło przyjętego The New Colossus. Niedługo minie aż sześć lat od ostatniego dobrego „Wolfa” – to sporo czasu, by zaprezentować choćby konkretny zwiastun i dać fanom znać, że jest na co czekać.
Zostało jeszcze 67% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie