Najlepsze słuchawki gamingowe do 400 zł – Razer, HyperX, SteelSeries. Słuchawki dla gracza
Spis treści
Najlepsze słuchawki gamingowe do 400 zł – Razer, HyperX, SteelSeries
Ponieważ producenci sprzętu dla graczy masowo wręcz zalewają rynek modelami z segmentu, który (z braku lepszego określenia) możemy określić jako „średnia półka”, dodaliśmy do rankingu przedział cenowy między 300 a 400 złotych. Znajdują się w nim urządzenia, które mogą pochwalić się bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości.
SteelSeries Arctis Nova 3
Kultowa seria słuchawek gamingowych SteelSeries Arctis została zastąpiona linią produktów z dopiskiem Nova. Wcześniej, w kategorii do 300 złotych zaprezentowaliśmy model Arctis Nova 1. W zestawieniu nie mogło zabraknąć także znacznie lepszego i przy tym droższego headsetu Arctis Nova 3.
Przewodowy zestaw zachwyca designem, choć to kwestia gustu. Podobać się mogą podświetlane i w pełni konfigurowalne okręgi na muszlach oraz chowany mikrofon. Z bardziej obiektywnych kwestii warto zwrócić uwagę na to, że słuchawki są lekkie (253 g) i bardzo wygodne, m.in. za sprawą miękkich nauszników, które doskonale dopasowują się od linii głowy, sztywnej regulacji minimalizującej ryzyko, że coś się samo przestawi i przyjemnemu, gumowemu wykończeniu.
Dźwięk płynący ze słuchawek jest czysty i wyraźny, a dodatkowo można go dopasować do własnych preferencji, korzystając z korektora graficznego (equalizera) dostępnego z poziomu dedykowanego oprogramowania. Tam też da się włączyć tryb 7.1 oraz aktywować funkcje mające na celu poprawę jakości mikrofonu. Z bardziej zaawansowanych opcji mogą skorzystać także mniej doświadczeni użytkownicy. Producent przygotował profile z ustawieniami audio pod konkretne tytuły. I tak np. po wyborze presetu dla jednej z popularnych strzelanek online, dostanie się podbite odgłosy kroków, co pozwoli dokładnie zlokalizować, skąd nadchodzi przeciwnik.
Cieszy mnogość opcji podłączenia. Wszystkie z nich są oczywiście przewodowe, ale zestaw kabli i adapterów dostępnych w zestawie pozwala użyć wtyczki minijack, USB-C i USB-A. Dzięki takiej różnorodności, SteelSeries Arctis Nova 3 są kompatybilne z wieloma urządzeniami, w tym komputerami, konsolami PS4 i PS5, Nintendo Switch, a także ze smartfonami i tabletami. Uniwersalność to mocny atut omawianego headsetu. Za tę i inne zalety trzeba zapłacić 341 złotych.
HyperX Cloud II
Cloud II od Kingstona konstrukcją bardzo przypominają drogie zestawy słuchawkowe firmy Beyerdynamic. HyperX Cloud II różni się od modelu Cloud I dodatkową (podłączaną) kartą dźwiękową USB i rzekomo ulepszonym mikrofonem, chociaż żadnej różnicy w testach nie zauważyliśmy. Karta dźwiękowa USB dołączona do Cloud II obsługuje średnio przydatną symulację dźwięku przestrzennego. Jednak to, czy chip USB jest ważnym argumentem na korzyść modelu Cloud II, skoro trzeba za niego dopłacić kilkadziesiąt złotych, zależy od posiadanej już karty dźwiękowej. Warto przy tym wspomnieć, że model HyperX Cloud I jest już trudno dostępny.
Zamknięta konstrukcja modeli Cloud oznacza, że uszy wyraźnie się nagrzewają, a w zamian hałas dobiegający z otoczenia jest znacząco zredukowany. Metalowe, wielosegmentowe ramię mikrofonu umożliwia bardzo precyzyjną regulację, a zarazem stabilne utrzymanie pozycji. Można je również odłączyć, gdy nie jest używane. Jeśli chodzi o dźwięk, oba są znacznie lepsze niż tańsze zestawy słuchawkowe przedstawione w tym artykule. Szczególnie cenimy sobie wysoką rozdzielczość dźwięku i dynamiczną reprodukcję, która nie pozwala zgubić szczegółów nawet w najgłośniejszym zgiełku bitewnym. Muzyka również staje się przyjemnością dzięki nieco basowemu, ale jednocześnie dobrze wyważonemu oddaniu dźwięku.
Na promocji słuchawki potrafią kosztować mniej niż 300 zł. Bez rabatu cena jednak często przekracza granicę trzech „stówek”, dobijając do 349-399 złotych.
SteelSeries Arctis 1 Wireless
Model SteelSeries oferuje dobrze znaną elegancką stylistykę, świetną jakość dźwięku oraz łączność bezprzewodową. Odbywa się ona w dość nietypowej formie, która posiadaczom pecetów i konsol stacjonarnych może wydawać się mało praktyczna, ale jest spełnieniem marzeń użytkowników Nintendo Switch oraz smartfonów ze złączem USB-C. Pod to wyjście podpinamy bowiem mikrych rozmiarów nadajnik, zapewniający wysokiej jakości połączenie w paśmie 2.4 GHz, które po prostu deklasuje łączność bluetooth. Nie wymaga przy tym absolutnie żadnej konfiguracji, po prostu wpinamy „dongla” do odpowiedniego portu, włączamy słuchawki i… już działa. W zestawie znajduje się także przejściówka pod zwykłe USB oraz kabelek typu jack 3,5 mm.
Tak samo jak w przypadku innych słuchawek tego producenta w naszym zestawieniu, absolutnie nic złego nie można powiedzieć o dźwięku, jaki oferują. Do życzenia mogłaby zostawić nieco jedynie izolacja dźwięków otoczenia, którą SteelSeries nadrabia tutaj głośnością maksymalną. Prawdopodobnie jest to najlepszy zestaw dla Nintendo Switch, dlatego właściciele konsolki powinni bardzo poważnie rozważyć jego zakup. W chwili aktualizowania materiału cena tego modelu startuje od 399 zł.
Turtle Beach Stealth 600 Gen. 2
Multiplatformowi gracze stojący przed wyborem słuchawek, które będą kompatybilne ze wszystkimi urządzeniami lub przynajmniej większością, mogą już zakończyć swoje poszukiwania. Turtle Beach Stealth 600 drugiej generacji działają zarówno z PC, jak i konsolami Nintendo Switch (tylko w trybie stacjonarnym), a co ważniejsze PlayStation 4 i najnowszą PlayStation 5. Na tym lista mocnych stron dopiero się zaczyna.
Trzeba przyznać, że jest to stosunkowo tani headset. Za bezprzewodowy(!) model trzeba wydać mniej niż 350 zł. Łączność wireless jest nie tylko wygodna. Oprócz pozbycia się ciążącego przewodu ma ona sporą szansę wydłużyć życie słuchawek. Elementem, który często ulega awarii, jest właśnie kabel, który nierzadko jest bardzo cienki i podatny na skręcanie. Tu tego problemu nie ma, bo nie ma przewodu. Wbudowany akumulator wystarcza na kilkanaście godzin użytkowania. Należy uznać to za średni, ale też nienajgorszy wynik.
Design może się podobać i jak zawsze jest kwestią gustu. Obiektywnie można ocenić za to jakość wykonania, a zwłaszcza użyte materiały. Wszechobecny jest tu plastik. Ze słuchawkami powinno więc obchodzić się dość delikatnie i nie rzucać nimi o biurko w przypływie frustracji. Pozostając przy projekcie, trzeba pochwalić Turtle Beach za udogodnienia dla osób noszących okulary. Nacisk nauszników nie jest tu zbyt mocny i pozwala uniknąć dyskomfortu. Ciekawy jest sposób wyciszania mikrofonu. Wystarczy odchylić go ku górze, aby aktywować funkcję mute. Sama jakość zbieranego przez niego dźwięku jest poprawna. Znajomi bez trudu usłyszą wszystko, co mamy im do przekazania podczas rozgrywki.
Słuchawki gamingowe oferują dobrą ogólną jakość dźwięku. Ponadto można dostosować brzmienie do własnych potrzeb, chociaż jest to nieco ograniczone. Mianowice producent przygotował 4 profile, pomiędzy którymi przełączamy się za pomocą przycisku umieszczonego na obudowie. Oprócz domyślnego trybu są tu te podbijające basy, wysokie tony i głos. Jest to headset typowo gamingowy i o ile sprawdza się, w każdym gatunku gier, o tyle w filmach i podczas słuchania muzyki jakość może nie być wystarczająco dobra dla wszystkich użytkowników.
Corsair HS55 Wireless (Carbon)
Bezprzewodowe słuchawki bardzo znanej i szanowanej marki, które nie kosztują majątku (są tańsze niż niejeden model z kablem) to zawsze coś miłego. Zwłaszcza że w przypadku Corsair HS55 brak przewodów nie jest jedynym atutem. Co dostajemy za 365 złotych?
Mamy wrażenie, że obrotowe muszle są coraz częstszym elementem headsetów dla graczy. Nie zabrakło ich i tutaj. Uwagę w projekcie zwraca także fikuśny, składany mikrofon. Czy są to wygodne słuchawki? To zależy. Jeśli nosisz okulary, prawdopodobnie nie będziesz zadowolony z komfortu. Konstrukcja jest sztywna i ciasno przylega do głowy. Przy okularach oprawki są więc mocno wciskane w czaszkę. Usatysfakcjonowani będą za to gracze z dużą głową i/lub uszami. Zastosowano tu 53-milimetrowe przetworniki. Muszle mają więc pokaźne rozmiary, ale całość jest lekka. Model waży 274 g.
Najważniejsza jest oczywiście jakość dźwięku. Ta jest zaskakująco wysoka. Choć są to słuchawki gamingowe, ich brzmienie można uznać za uniwersalne. Oznacza to, że jeśli nie jesteście audiofilami, nie powinniście zgrzytać zębami podczas używania Corsair HS55 do oglądania filmów i słuchania muzyki. W dalszym jednak ciągu sprzęt najlepiej sprawdza się w grach, w których oferuje przestrzenny dźwięk wzmacniający immersję podczas poznawania wirtualnych światów w grach single player i pozwalający zlokalizować przeciwników po odgłosie ich kroków w produkcjach online.
Świetną wiadomością jest działanie zarówno w trybie Wi-Fi 2,4 GHz z dołączonym donglem, jak i Bluetooth. W tej cenie wcale nie jest to standard, a znacznie rozszerza liczbę kompatybilnych urządzeń. Na baterii słuchawki działają, według zapewnień producenta, do 24 godzin.
Razer Barracuda X (2022)
Prezentowany model to odświeżona wersja Razer Barracuda X z 2021 roku. Słuchawki działają zarówno przewodowo (mini jack 3,5 mm), jak i bezprzewodowo (2,4 GHz i Bluetooth). Nie wszystkie z tych form łączności były obecne w starszym wariancie.
Urządzenie ma stonowany design. O tym, że jest to sprzęt gamingowy, świadczy w zasadzie tylko mikrofon. Da się go jednak odpiąć. Producent zrezygnował z nieprzydatnego – zdaniem wielu – podświetlenia RGB. Zestaw został wykonany z szorstkiego tworzywa sztucznego, dzięki czemu słuchawki mogą być utrzymane w czystości przez dłuższy czas – trudniej zbierają tłuste odciski palców. Jest to jeden z najwygodniejszych modeli na rynku. Muszle są ruchome, co pozwala jeszcze lepiej dopasować ich ułożenie podczas użytkowania.
To, jak mają brzmieć słuchawki, da się dostosować z poziomu mobilnej aplikacji. Spora część graczy poprzestanie jednak na standardowych nastawach. Wtedy to 40-milimetrowe przetworniki produkują dźwięk z wyraźnym basem, nieco wycofanymi tonami średnimi oraz zaskakująco poprawną, tj. wolną od zniekształceń „górą”. Profil nie jest neutralny, ale wszelkie odstępstwa dokonane przez Razera pozytywnie wpływają na wrażenia audio, a to wydaje się najważniejsze. Żadnych zastrzeżeń nie można mieć także do mikrofonu. Jest on odrobinę lepszy – zbiera głos jeszcze wyraźniej i głośniej niż w poprzedniej edycji.
Jeszcze większy postęp dokonał się w obszarze baterii. Nowsze słuchawki działają w trybie wireless do 50 godzin, a w praktyce możliwe jest przekroczenie granicy wyznaczonej przez producenta. Dla porównania poprzedniczki pracowały na jednym ładowaniu przez 25 godzin i to tylko wtedy, kiedy ich głośność nie była ustawiona na maksymalną.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!