Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 2 września 2013, 19:00

autor: Damian Pawlikowski

Persona non grata (Shin Megami Tensei: Persona 4 – The Golden). Najlepsze, najgorsze i najbardziej dziwaczne szkoły w grach komputerowych

Spis treści

Persona non grata (Shin Megami Tensei: Persona 4 – The Golden)

Przyznajcie się – kto z Was znajduje czas, aby między szkołą, pracą dorywczą, spotkaniami z przyjaciółmi po lekcjach oraz uprawianiem hobby dodatkowo udzielać się jako pogromca dziwotworów zamieszkujących alternatywny świat po drugiej stronie telewizora? Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, nie chodzi mi wcale o pykanie w gry wideo, lecz o faktyczne uganianie się po losowych lokacjach za przystojnymi inaczej maszkarami, tak jak czynią to bohaterowie gier z japońskiego cyklu Persona (między innymi Shin Megami Tensei: Persona 4 – The Golden, skąd pochodzi wątek z wyprawami do wnętrza telewizorów). Nie trzeba mieć wcale kilkudziesięciu wiosen na karku, lat doświadczenia oraz szramy na twarzy po randce ze strzygą, aby wraz z paczką ziomków z klasy oraz przywoływanymi przez nas personami (duchami stróżami) efektywnie – i efektownie – łoić skórę tałatajstwu nie z tego świata. Ponadto skubani wciąż jeszcze znajdują czas na odrabianie lekcji, psocenie z kumplami i flirtowanie z ponętnymi uczennicami. A niektórzy z nas śmią narzekać, że brakuje im dnia na choćby jedną rundkę w Wormsy...