Najlepsze gry, w których sterujemy PRAWDZIWYMI zwierzętami
Głośna premiera ciepło przyjętego Stray, gdzie wcielamy się w uroczego kota, naturalnie sprawiła, że chcemy więcej i więcej. Ludzki protagonista? Nudy. Słodki kotek? Hit.
Spis treści
Stwierdzenie, że po sukcesie Straya ludzcy bohaterowie odchodzą w niepamięć, byłoby ogromną przesadą. Nie można jednak kłócić się z tym, że tytuł ten przypomniał wszystkim, jak ciekawym doświadczeniem może być wcielenie się w bohatera, z którym w prawdziwym życiu mamy niewiele wspólnego, bo na przykład chodzi na czterech łapach.
Patrząc pobieżnie na najgłośniejsze tytuły, można odnieść wrażenie, że próżno szukać ciekawych gier, w których sterujemy różnymi zwierzakami. Na szczęście to powierzchowne odczucie mija się z prawdą – takich produkcji, mniej lub bardziej znanych, jest w rzeczywistości całkiem sporo. Niektóre mogą pomóc wypełnić pustkę po ukończeniu Straya, a inne po prostu cieszą. Aby ułatwić Wam znalezienie idealnego tytułu, postaraliśmy się krótko określić, w jakim stopniu dana gra spełnia marzenia o uroczym i puchatym bohaterze skaczącym po chmurkach wśród kwiatków i wyraźnie zaznaczyć, jeśli jest zdecydowanie bardziej mroczna.
Goat Simulator
Zwierzę, którym sterujemy: koza
Jak bardzo jest słodko i uroczo: bardziej śmiesznie, choć bywa i uroczo
Gatunek: symulacja, sandbox, gra humorystyczna
Rok premiery: 2014
Wydawca: Coffee Stain Studios
Goat Simulator to jeden z tytułów, które przychodzą na myśl jako pierwsze, gdy mowa o zwierzęcych protagonistach. Produkcja ta, której całą mechanikę trafnie podsumowuje tytuł, nie jest niczym skomplikowanym, bo po prostu symulatorem bycia kozą, a jednak słyszeli o niej nawet ci, którzy w gry grają od wielkiego dzwonu.
Podobnie jak w przypadku Untitled Goose Game twórcy wykorzystali tu fakt, że w poruszaniu się zwierzęciem, którego zachowanie nie wpisuje się w ludzkie normy i które z łatwością może powodować chaos, kryje się ogromny potencjał rozrywkowy. Wcielając się w człowieka bądź postać mu podobną, oczekujemy od bohatera ludzkich zachowań czy wpasowania się w społeczne schematy, które znamy. Zwierzęcego bohatera takie zasady nie dotyczą i może siać zamęt niemal bez ograniczeń.
Gra zrodziła się ze śmiesznego filmiku na YouTubie zamieszczonego przez twórców, którzy na żarcie planowali poprzestać. Sama idea symulatora kozy wzbudziła jednak tak ogromne zainteresowanie, że studio stworzyło pełnoprawną grę, której produkcji pierwotnie nie brało pod uwagę.
W Goat Simulatorze szerzymy zniszczenie i chaos, wcielając się w sympatyczną kozę o imieniu Pilgor. To proste założenie czyni rozgrywkę w wyjątkowo responsywnym wobec naszych wybryków świecie niesamowicie satysfakcjonującą, a Goat Simulator grą idealną do tego, by się przy niej zrelaksować czy po prostu pośmiać.