2. Diablo III. Najlepsze gry roku 2012 według redakcji gry-online.pl
Spis treści
2. Diablo III
Chyba żaden tytuł w tym roku, nawet Mass Effect 3 ze swoim kontrowersyjnym zakończeniem, nie wywołał takiej burzy w Internecie, jak właśnie Diablo III. Koło ostatniego dzieła firmy Blizzard Entertainment trudno było przejść obojętnie – w rezultacie gra ma dziś takie samo grono zagorzałych zwolenników, co przeciwników. Ci pierwsi spędzają setki godzin na anihilacji piekielnych pomiotów, ci drudzy natomiast odsądzają produkt od czci i wiary, narzekając przede wszystkim na nudę. Prawdą jest, że nie wszystko Zamieci w trzeciej opowieści o Rogatym wyszło jak należy – jest ona jednak poddawana ciągłym modyfikacjom i korektom. Wiele innych tytułów o takim wsparciu może co najwyżej pomarzyć.
Komentarze
Moja gra roku. Na początku wydawało mi się, że tak się nie stanie, ale kolejne dziesiątki godzin spędzone w świecie Sanktuarium sprawiły, że w tym momencie nie jestem w stanie podać innego kandydata do tego miana. Co prawda pułapu niedoścignionego ideału, jakim jest Diablo II, „trójka” nie osiągnęła, ale i tak jest bardzo, bardzo dobrze. No i chłopaki z Blizzarda sukcesywnie ulepszają swoją grę, więc nawet jeśli początkowo ktoś mógł dać 8 lub 8,5 (czyli dosyć mało, jak na taki hit), to teraz nikt z grających nie zejdzie poniżej solidnej dziewiątki. – fsm
Hack-and-slash w najczystszej formie i bez cienia wątpliwości świetna gra, która w momencie premiery musiała się niestety zmierzyć z trwającym dziesięć lat monstrualnym oczekiwaniem na godnego następcę Diablo II. Czy wyszła z tego starcia z tarczą? W mojej opinii tak, pomimo początkowych komplikacji i kierowanej pod jej adresem krytyki. W świecie Sanktuarium czuję się jak w domu i jestem pewien, że długo go nie opuszczę. Nawiasem mówiąc, jest to bezsprzecznie najlepiej zlokalizowana gra w tym roku. – Aver
To mój absolutny kandydat do gry roku. Produkcja, która jako jedna z nielicznych już na starcie została obciążona olbrzymim brzemieniem potęgi i sławy swej poprzedniczki. Tytuł, na którym od pierwszego dnia po premierze spoczywała ogromna odpowiedzialność godnego kontynuowania jednej z najsłynniejszych serii w historii elektronicznej rozrywki. To wreszcie gra, która mimo sporej dawki ryzykownych oraz kontrowersyjnych innowacji i tak zachowała to, czym Diablo stoi od 1996 roku - krwistym, soczystym, niezwykle miodnym, pełnym mrocznego klimatu siekaniem, spalaniem oraz dezintegrowaniem na różnorakie sposoby wszelkiej maści czarcich pomiotów, jakie Pan Grozy sprowadził na świat Sanktuarium. Ze wszystkich powyższych zobowiązań “trójka” wywiązała się w 100%. Bezapelacyjnie hack-and-slash na kolejną dekadę. Umarł król - niech żyje król! – Ferrou
Diablo III nie tylko włada, ale i rządzi. Blizzard pokazał prawdziwą klasę - zamiast powtórzyć stare, sprawdzone wzorce, pokusił się o wprowadzenie kilku nietypowych rozwiązań - a te sprawdziły się lepiej, niż można by przypuszczać. Nie mam wątpliwości, że kierunek wyznaczony przez trzeciego Rogatego zakorzeni się na trwałe w gatunku hack-and-slashy. I tak, chociaż start tytułu nie był zbyt dobry, to jednak jego przyszłość maluje się w różowych barwach. Diablo III stanie się wkrótce bezwzględnym wyznacznikiem dobrego siekania. – Czarny