autor: Damian Pawlikowski
Słodka niespodzianka [Aliens: Colonial Marines]. Najlepsze easter-eggi i sekrety w grach z 2013 roku
Spis treści
Słodka niespodzianka [Aliens: Colonial Marines]
Można debatować nad tym, czy długo oczekiwane dzieło Gearbox Software jest dobre czy nie, jednak... no dobra, nie można – Aliens: Colonial Marines było zwyczajnie słabe i rozczarowujące, bez względu na sentyment do studia czy marki Obcy. Na dobrą sprawę całą grę można by uznać za jeden olbrzymi easter-egg, ale pomijając złośliwości, które same cisną się na język, twórcy gry nie zawiedli graczy przynajmniej w jednym – dostarczaniu poukrywanych tu i ówdzie smaczków oraz filmowych nawiązań. Już na samym początku gry możemy natknąć się na szafki z nazwiskami ekipy marines znanej z Decydującego starcia Jamesa Camerona. Później napotkamy również niemalże kompletnie pozbawione amunicji rozstawiane działka, które odpierały ataki xenomorfów w filmie, kilka kultowych pojazdów (w tym M577 Armoured Personnel Carrier, jakim jeździła Ripley), a także pamiątki po młodocianej bohaterce Newt, w postaci kocyka oraz głowy jej lalki. Znalazło się tu miejsce również na dużo mniej poważne znajdźki, m.in. trzykołowy rowerek z Terminatora, kapelusz tańczącego Rozpruwacza z Kosmicznych jaj, a nawet wystrojone niczym świąteczne pisanki jaja Obcych. Ponadto osoby, które wyjątkowo świerzbi palec na spuście, po ustrzeleniu niecodziennych obiektów (np. paczki pączków) zostaną nagrodzone rozgrywającą się nad ich głowami kosmiczną batalią miniaturowych statków albo staczającym się z zabójczym impetem gigantycznym... donutem, który po chwili grozy wpada do lawy. Ślinka leci.