Mniejszy niż Wiedźmin 3?. Nasza analiza mapy Cyberpunka 2077
Spis treści
Mniejszy niż Wiedźmin 3?
Tak, w tej chwili, wnioskując na podstawie bardzo wątłych poszlak, wygląda na to, że Cyberpunk 2077 będzie mieć mniejszy świat niż Wiedźmin 3. Nie powinno to jednak nikogo dziwić. Richard Borzymowski z CD Projektu RED już w sierpniu tego roku potwierdzał, że mapa w nowej grze studia będzie mniejsza niż ta z Wiedźmina 3. Pytanie tylko, czy tak naprawdę to źle?
Małe nie znaczy gorsze
Porównując Night City z wiedźmińskim Velen, prowincją Skyrim czy hrabstwem Los Santos, trzeba wziąć pod uwagę nie tylko i nie przede wszystkim kilometry kwadratowe. Problemem jest gęstość zabudowy i zagęszczenie atrakcji. Spójrzcie na mapę GTA5. Jest potężna, ale jaką jej część zajmuje miasto? Zdecydowana większość terenu to góry, łąki, pustynia, jezioro i morze. Jak wiele jest na niej zaprojektowanych przez twórców atrakcji? Wcale nie tak dużo.
W Wiedźminie 3 rzecz przedstawia się podobnie. Choć raczej nikt nie nazwałby tego świata pustym, w bardzo dużej części składa się on z dzikich ostępów, które zaprojektować może nie jest łatwo, ale na pewno łatwiej niż uliczki ze sklepami, knajpami, przechodniami, samochodami, szyldami i śmieciami.
CD Projekt obiecuje, że gra studia będzie „gęsta” i gameplaye zdają się to potwierdzać. Miasto projektowane jest także z uwzględnieniem historii trendów architektonicznych. W tej alternatywnej wizji świata przed 2077 rokiem pojawiło się kilka różnych nurtów, widocznych w miejskiej tkance – mocno utylitarny entropizm, rozbuchany kicz, surowy neomilitaryzm i jeszcze bogatszy neokicz. Widać, że studio skupia się na detalach i to powinno nas cieszyć bardziej niż próby pobicia rekordu rozmiarów mapy.
NOWOCZESNA METROPOLIA
Byliście kiedyś w którymś z dzisiejszych miejskich megamolochów? Ja byłem. W takim na przykład Szanghaju można zobaczyć, że metropolia jest jak cebula, ma warstwy. Metro, sklepy w przejściu podziemnym, ulica, kładka dla pieszych, a nad nią jeszcze wiadukt kolejowy albo drogowy. Możemy mieć nadzieję, że Cyberpunk 2077 spróbuje to pokazać. W połączeniu z budynkami, do których da się wejść (pytanie brzmi, jak wiele ich będzie), prawdziwa powierzchnia „grywalnego” terenu może być kilka razy większa, niż wynikałoby to ze wzoru na pole prostokąta.
Dwa słowa o firmie
Wiele się mówi i pisze o tym, że warszawskie studio Wiedźminem 3 przebiło się do światowej ekstraklasy gamedevu. To w zasadzie prawda, ale jest jedno ale. W porównaniu z największymi firmami, produkującymi największe gry z otwartym światem, CD Projekt wciąż jest stosunkowo niewielki.
Według oficjalnego raportu z końca 2018 roku grupa kapitałowa zatrudniała 887 pracowników, z czego 79% przypadało na CD Projekt RED, a reszta na GOG.com. To daje 700 deweloperów. To dużo, nawet bardzo. Można też założyć, że nad grą pracowało znacznie więcej ludzi, bo przecież trzeba wliczyć w to osoby zatrudniane na zlecenie na różnych etapach projektu. Jeśli jednak nawet podwoimy wspomniane 700, będzie to mniej niż połowa ekipy, która tworzyła Red Dead Redemption 2.
Po aferze związanej z rzekomym złym traktowaniem pracowników przez Rockstar firma opublikowała oficjalne podziękowanie dla wszystkich osób, które pracowały przy RDR2 – na liście było ponad trzy tysiące nazwisk.
Dodajmy do tego, że pomiędzy premierą GTA5 (tą pierwszą) a premierą RDR2 minęło pięć lat. Mniej więcej tyle samo, ile minie od premiery Wiedźmina 3 do planowanej premiery Cyberpunka 2077. Mówimy więc o znacznie mniejszej ekipie, która tworzy w zbliżonym czasie przynajmniej równie ambitny projekt. Tylko że Rockstar ma dużo większe doświadczenie, jeśli chodzi o trzecioosobowe sandboksy, niż CD Projekt RED w przypadku pierwszoosobowych RPG z mocnym naciskiem na strzelanie. To ma spore znaczenie dla całego procesu.
Czyli w końcu ta mapa jest duża czy mała?
Mapa Cyberpunka 2077 raczej na pewno nie zbliży się do rekordu i nie będzie konkurować z obszarami dostępnymi w ostatnim Assassin’s Creed, Breathe of the Wild, Red Dead Redemption 2 czy w serii Just Cause. Powinniśmy się jednak z tego cieszyć. Szefowie CD Projektu nie dali się wciągnąć w bezsensowny w gruncie rzeczy wyścig na rozmiary. To dobrze, bo zwyczajnie nie mają dość mocy przerobowych, by stworzyć gigantyczny jak na dzisiejsze rozbuchane standardy świat gry o poziomie szczegółowości, który sami nam obiecali i którego się po nich spodziewamy. Dlatego na razie nie warto narzekać na rozmiary mapy Cyberpunka 2077, których tak naprawdę wciąż jeszcze nie znamy.