autor: Emil Ronda
Konsole - GameCube
Niektórzy twierdzą, że GameCube to konsola dla dzieci. Większość gier to kolorowe, lekkie w odbiorze pozycje. Tyle tylko, że pewnie niejeden biznesmen zasiada późnym wieczorem przy Mario Sunshine, czy Starfox Adventures, nie mowiąc już o Zeldzie...
Nintendo GameCube
Niektórzy twierdzą, że GameCube to konsola dla dzieci. Większość gier to kolorowe, lekkie w odbiorze pozycje. Tyle tylko, że pewnie niejeden biznesmen zasiada późnym wieczorem przy Mario Sunshine, czy Starfox Adventures, a wypieki na twarzy wyskakują mu na samo brzmienie magicznego słowa – „Zelda”.
W roku 1996 na rynku pojawiła się nowa konsola firmy Nintendo. Nintendo 64 w tamtejszym okresie było najpotężniejszą maszyną do grania - przynajmniej tak wynikało ze specyfikacji technicznych. Konkurencyjna, wydana 2 lata wcześniej PlayStation trzymała się całkiem dobrze i w efekcie pokonała Nintedo 64, które co prawda nie znikło zupełnie z konsolowej sceny, ale zajęło raczej niszowe miejsce, skupiając wokół siebie najwierniejszych fanów.
Powody takiego stanu rzeczy są dosyć oczywiste. Nintendo co prawda obroniło się przed piractwem stosując w swojej konsoli kartridże jako nośniki danych, jednak ten fakt spowodował wzrost wydatków nie tylko samych graczy (gry na kartridżach były sporo droższe od wydawanych na płytach CD), ale także producentów gier, którzy zmuszeni byli zaopatrywać się w materiały produkcyjne wprost od Nintendo. „64” okazało się także dosyć trudne do opanowania w kwestii programowania, co spowodowało, że tak naprawdę wysokiej jakości gry pojawiały się z rąk samego Nintendo, jako developera najlepiej znającego ów system, natomiast tak zwani 3rd party developers bardziej kierowali się w stronę łatwejszej do okiełznania PlayStation. Nintendo 64 mimo że znalazło sobie skromne, niezbyt obszerne miejsce na rynku, nie było sukcesem samej firmy, bynajmniej nie takim, jak się spodziewano.