Cult of the Lamb. Gry sierpnia 2022 - jest w co grać w te wakacje!
Spis treści
Cult of the Lamb
Data premiery: 11 sierpnia 2022
INFORMACJE
- Gatunek: roguelike
- Platformy: PC, PS4, XOne, PS5, XSX, Switch
- Przybliżona cena: ok. 95 zł (PC), ok. 115 zł (PS4, XOne, PS5, XSX, Switch)
Milczenie owiec?
Był sobie baranek, którego miano poświęcić w ofierze, jednak dzięki ingerencji tajemniczego nieznajomego zwierzątko zostało uratowane, a nawet więcej – zyskało niesamowite umiejętności! Problem jednak w tym, że z wielką mocą wiąże się również wielka odpowiedzialność, co w tym przypadku dotyczy zorganizowania własnego kultu. I tak ofiara zmienia się w drapieżcę, a jej celem stają się wszystkie inne sekty – witamy w Cult of the Lamb!
Rogalikowe umieranko
Cult of the Lamb to humorystyczna gra akcji z elementami roguelike’a, w ramach której przyjdzie nam zmierzyć się z hordami innowierców. Trzeba będzie przetrzebić tę trzodę, polując przede wszystkim na fałszywych proroków. Nie wolno jednak zapominać, że wzniecając święty ogień wiary wśród pogan, należy również zadbać o własnych wyznawców. Przydadzą się do tego specjalne kazania, a także mroczne i krwawe rytuały. Nikt nie powiedział bowiem, że bóstwo, które czcimy, należy do tych dobrych.
Nasze oczekiwania
Ta gra balansuje na cienkiej granicy, gdzie absurd może okazać się strzałem w dziesiątkę bądź strzałem w kolano – ja szczerze liczę na to pierwsze. Ale nawet jeśli pod tym względem mnie zawiedzie, to najprawdopodobniej wybroni się mechanikami. Base building jako główna oś zabawy bywa nużący, ale jako jeden z jej elementów bądź po prostu poboczny dodatek często potrafi bardzo urozmaicić rozgrywkę. Tak właśnie jawi mi się Cult of the Lamb (swoją drogą przepięknie narysowane i klimatyczne) na podstawie zwiastunów, oczywiście ubrane w białe futro i ogrom mrocznego humoru.
Aleksandra Wolna
To będzie posrana gra. I nie, nie da się inaczej napisać o produkcji, w której protagonistą jest niepozorna owieczka... przewodząca mrocznemu kultowi, mamiąca sekciarskimi obietnicami inne, równie słodziaśne zwierzątka oraz eksterminująca konkurencyjne ugrupowania hołdujące rywalizującym demonom. Dodajmy do tego przeuroczą oprawę wideo (świetna kreska i kapitalna animacja) oraz przyjemne audio, wyśmienicie kontrastujące z mroczną i brutalną tematyką (może nie tak dosadnie jak w Happy Tree Friends, ale brew na pewno drgnie niejednemu twardzielowi), a dostaniemy wyśmienitego „indyka”. Posranego w swych założeniach, ale wyśmienitego.
Michał „Pajdos” Pajda