Google Stadia – Premiera w USA i cena abonamentu. Stadia - streaming od Google to przyszłość gier?
Spis treści
Google Stadia – Premiera w USA i cena abonamentu
Stadia ma zostać udostępniona w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz wybranych krajach Europy w listopadzie tego roku. Podobnie jak wiele innych serwisów streamingowych, platforma będzie dostępna w ramach miesięcznych subskrypcji. Pozwalająca na zabawę w rozdzielczości 4K Stadia PRO będzie kosztować 9,99 dolara (w przeliczeniu niecałe 40 złotych).
Abonament Stadia Pro nie zagwarantuje dostępu do wszystkich najnowszych produkcji. Poszczególne tytuły trzeba będzie nabyć osobno - jedynie wybrane będą oferowane za darmo. Abonenci otrzymają dostęp do pełnych wersji kilku wybranych produkcji, w pierwszej kolejności będzie to kolekcja Destiny 2 (podstawka + wszystkie przepustki sezonowe i dodatki), a także zniżki na zakup większości tytułów znajdujących się w bibliotece serwisu. Usługa Google nie uwolni nas zatem od konieczności wydawania całkiem sporych kwot w przypadku chęci kupowania gier na premierę.
W tej chwili mieszkańcy Ameryki Północnej i Europy Zachodniej mogą składać zamówienie przedpremierowe na specjalny pakiet Founder Edition, który ma zachęcać najbardziej zagorzałych graczy do wypróbowania usługi. W zestawie kosztującym 129,99 dolarów (ok. 520 zł) znajdą oni kontroler Google Stadia, urządzenie do streamingowania Google (Chromecast), a także dwa trzymiesięczne abonamenty PRO, z których jeden można oddać znajomemu.
Poza tym w 2020 roku ma się pojawić całkowicie darmowy wariant usługi, który umożliwi rozgrywkę w rozdzielczości 1080p. Abonament PRO zaoferuje możliwość zabawy w rozdzielczości 4K z dźwiękiem surround 5.1.
Koniec oszustów?
Sposób działania Stadii w teorii gwarantuje, że na platformie nie uświadczymy hakerów. Gry będą przechowywane na serwerach firmy, więc oszuści nie będą mieli jak wprowadzić zmian do kodu np. przed włączeniem trybu dla wielu graczy. Google obiecuje, że wydawcy i deweloperzy będą mogli zdecydować, czy chcą umożliwić graczom rywalizację z osobami korzystającymi z innych platform – na których będzie niestety nadal można uświadczyć oszustów.
Zdaniem ekspertów, przy odpowiedniej szybkości łącza możemy spodziewać się podobnych doświadczeń jak przy grze odpalonej lokalnie. Przeprowadzone testy pokazują, że podczas gry w Assassin’s Creed Odyssey w rozdzielczości 1080p przy 30 klatkach na sekundę z wykorzystaniem Wi-fi i łącza o prędkości 200 Mb/s opóźnienie wyświetlanego obrazu wynosiło ok. 166 milisekund, a input lag wyniósł ok. 1/3 sekundy. Przeprowadzony został także test na łączu o prędkości 15 Mb/s, mający zasymulować działanie platformy w trudnych warunkach, podczas którego opóźnienia kształtowały się na poziomie 188 ms.
Wyniki są zatem zbliżone do tego, co znają na co dzień użytkownicy konsoli Xbox. Dodatkowo, jeśli Stadia działałaby w 60 klatkach na sekundę, opóźnienie powinno spaść o kolejne 33 milisekundy, co dałoby wynik zbliżony do tego, który oferują komputery.
Kwestią sporną nadal pozostaje jakość grafiki oferowanej przez Google Stadia. Stabilna rozgrywka w rozdzielczości Full HD i w 60 klatkach na sekundę brzmi pięknie, ale osoby, które już miały okazję testować usługę, zwracają uwagę, iż jakość obrazu ulega wyraźnemu pogorszeniu w momencie, gdy na ekranie dużo się dzieje.
Część ekspertów jest jednak bardzo pozytywnie nastawiona, tak jak John Carmack (współzałożyciel firmy id Software) i Richard Leadbetter z Digital Foundry. Zwracają oni uwagę chociażby na fakt, że wielu graczy nawet nie zdaje sobie sprawy, z jak dużym input lagiem mają do czynienia każdego dnia już teraz. Część osób grających na telewizorach ma tak duże opóźnienia wynikające z procesowania obrazu, że piksele równie dobrze mogłyby w tym czasie docierać do nich z serwerowni. Czas pokaże, czy mają rację.