autor: Maciej Żulpo
Co robić po zakupie używanej karty graficznej?. Tysiąc złotych oszczędności na karcie graficznej?
Spis treści
Co robić po zakupie używanej karty graficznej?
Odpowiedź jest prosta – grać! Ale że grać każdy z nas chce jak najdłużej, najlepiej zadbać o odpowiednią konserwację i okresowe monitorowanie działania swojej karty graficznej (i nie ma tu znaczenia, czy jest nowa, czy używana). Dzięki temu będziecie wiedzieć, kiedy karta zaczyna szwankować – i co możecie z tym zrobić.
Konserwacja w okresie gwarancyjnym – obserwacja
Gwarancja daje Wam tę błogą świadomość, że cokolwiek by się nie stało, będzie dobrze. Stąd w ramach konserwacji karty graficznej pozostaje niewiele ponad sprawdzanie temperatur i obserwowanie, czy w grach nie występują artefakty. Temperatury w czasie rzeczywistym (a także m.in pobór mocy czy prędkość wiatraków) wskażą Wam narzędzia takie jak HWMonitor czy MSI Afterburner (generalna zasada – jeśli pod obciążeniem temperatura nie zbliża się niebezpiecznie do 100 stopni Celsjusza, prawdopodobnie wszystko z kartą w porządku). O występowaniu artefaktów pod obciążeniem powiedzą Wam albo wymagające gry, albo dedykowane stress-testy pokroju FurMarka lub OCCT. Jeśli cokolwiek wzbudzi Wasz niepokój – skorzystajcie z gwarancji.
LATEM WSZYSTKIM JEST GORĘCEJ NIŻ ZIMĄ
Nie bój się, jeśli latem wzrośnie temperatura podzespołów. To normalne – wiatraki będą tłoczyć nagrzane powietrze do obudowy otoczonej… nagrzanym powietrzem. Kiedy wszystko wokół skwierczy, a Ty czujesz się jak w saunie, nie dziw się (i nie panikuj!), jeśli temperatura Twojej karty skoczy o kilka stopni. Zimą natomiast – ciesz się z darmowego „dodatkowego wiatraka” w postaci chłodnego powietrza obniżającego wszystkie temperatury.