Zbulwersowana babcia spotka się w sądzie z twórcami gry Grand Theft Auto: San Andreas
Nie mają ani chwili spokoju producenci gry Grand Theft Auto: San Andreas. Od momentu „rozdmuchania” afery związanej z modyfikacją Hot Coffee (odblokowującej ukryte sceny pornograficzne), zarówno firma Rockstar Games, jak i koncern Take 2 Interactive muszą cały czas bronić się przed falą ataku, nawet ze strony organizacji rządowych.
Nie mają ani chwili spokoju producenci gry Grand Theft Auto: San Andreas. Od momentu „rozdmuchania” afery związanej z modyfikacją Hot Coffee (odblokowującej ukryte sceny pornograficzne), zarówno firma Rockstar Games, jak i koncern Take 2 Interactive muszą cały czas bronić się przed falą ataku, nawet ze strony organizacji rządowych.
Było niemal pewne, że w takim kraju jak Stany Zjednoczone, prędzej czy później posypią się pozwy sądowe zwykłych obywateli, którzy zbulwersowani faktem odbywania w grze stosunków płciowych, zażądają gigantycznych odszkodowań. Prekursorką tych działań została Florence Cohen z Nowego Jorku. Kilkudziesięcioletnia kobieta kupiła Grand Theft Auto: San Andreas swojemu wnuczkowi pod koniec 2004 roku, kiedy program był oznaczony kategorią wiekową M (dozwolone od lat siedemnastu). Samopoczucie babci uległo znacznemu pogorszeniu po opublikowaniu w mediach informacji na temat ukrytych w grze scen pornograficznych. Dlatego właśnie zdecydowała się wytoczyć proces i zażądać odszkodowania za poniesione krzywdy moralne. O jak duże pieniądze walczy pani Cohen, na razie nie wiadomo. Przedstawiciel koncernu Take 2 Interactive powstrzymał się od komentarzy w tej sprawie.
Swoją drogą zastanawiająca jest kwestia, ile lat ma wnuczek pani Cohen i czy aby na pewno mieścił się w wymaganej kategorii wiekowej (wówczas jeszcze M)...